Na podstawie fragmentu z ewangeli św. Łókas oraz zopowiadania pt SYN MARNOTRAWNY napisz wchodząc w role z jednego z synów w jakiej jesteś relacij do boga ojca. w formie opowiadania nastrone mniej wiećej A 4
Prosze o szybka pomoc to na jutro .Daje naj.
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Jestem młody.Mam prawdziwy chrześcijanski dom jak Bóg przykazał.Żylo mi sie dobrze.Miałem wszystko.Okazałem ojcu rażący brak doceniania.Zażądałem podziału majątku i wyruszyłem w świat.Ja wiem wszytstko najlepiej.Bawiłem się świetnie,sama radośc.Hulałem ile dusza zapragnie,bez umiaru aby było mi dobrze.Szczęscie mnie nie opuszczało,tu sypłem kasą to tam.Pózniej skończyły mi się pieniądze,nikt mnie nie wspomógł a na dodatek nastała klęka głodu,głodowałem i ja.Szukałem pracy ale tylko paśc świnie mi dali.Z głodu pragnąłem nasycić się strąkami szarańczynu,którymi karmiono świnie ale nikt mi i tego nie dał.W tedy się opamiętałem.Cóż ja najlepszego uczyniłem.W domu mego ojca najemnicy mają lepiej,mają chleba w obfitości,gdy ja tu ginę z głodu.Wstanę i powędruję do mego ojca i powiem mu:"Ojcze zgrzeszyłem przeciw Niebu i tobie".Zdycydowany na powrót idę i będę prosic ojca o przebaczenie.Powiem mu"uczyń mnie z jednym z najemników"Wiem że najemnik zajmuje najniższą pozycję niż niewolnik.Nie zamierzam prosić ojca o przywrócenie mi poprzedniego statusu.Jestem gotowy zając najpośledniejszą pozycję aby dzień po dniu na nowo udowodnić swą lojalnośc.Wiedziałem że ojciec mnie kocha.Już z daleka zauważyłem ojca,myslę że chyba każdego dnia ojciec wyglądał mnie na drodze.Jestem zmarnowany z wyglądu,mam na sobie łachmany a pomimo tego ojciec mnie rozpoznał.Rzucił mi się na szyję i ucałował.Kazał dać mi najleszą szatę i pierścień.Kazał wyprawić ucztę.Wiem że zle uczyniłem opuszczjąc dom.Widzę ojciec mi przebaczył,nie z konieczności ale dlatego że chciał bo miłował Boga i przestrzegał Bożych Praw.Mój starszy brat wrócił z pola ale nie cieszył się z mego powrotu,powiedział ojcu że on zawsze był wierny.Nigdy nie złamał przykazań a jednak ani razu ojciec nie dał mu kożlęcia.Ojciec mu wytłumaczył.To prawda że był wierny zawsze ale i żeby zmienił swój stosunek a nie nie jak pracownik do pracodawcy.Ale czy jego posłuszeństwo wypływa z miłości?Czy służba u ojca sprawia mu prawdziwą miłośc?,bo widzi że popada w samozadowolenie że skoro wywiązuje się z zadań w "polu" to jest dobrym synem?Jesli jest naprawdę oddany Bogu i ojcu to dlaczego nie odzwierciedla jego postawy.Dlaczego nie okazuje bratu miłosierdzia,i nie znalazł w swym sercu miejsca na współczucie.Masz wszelkie powody żeby się radować z jego powrotu.Orędzie Jezusa mówi:"Nie ma bowiem na ziemi człowieka prawego,który zawsze czyni dobrze i nie grzeszy".