Ojciec miał dwóch synów, jeden z nich poprosił o należną mu część majątku. Żył on rozrzutnie, roztwonił wszystkie pieniądze, został bez niczego. W miejscu, w którym przebywał zaczął panować głód, pojął on pracę, pasł świnie, jadł to co one. Wreszcie pomyśł ilu najemców u ojca ma pod dostatkiem chleba, a on umiera z głodu. Postanowił wrócić do domu. Stojąc przez ojcem przyznał się do błędu, przepraszał, że zgrzeszył przeciw niemu i Bogu i prosi go o pracę. Ojciec widząc go wzruszył się głęboko i kazał urządzić wielką ucztę. Oburzyło to brata starszego, który trwał cały czas przy ojcu i mu pomagał. Ojciec powiedział, że ma się cieszyć z powrotu brata, bo myśleli że był umarty, a ożył, zaginął, a odnalazł się.
streszczę jedną :)
Ojciec miał dwóch synów, jeden z nich poprosił o należną mu część majątku. Żył on rozrzutnie, roztwonił wszystkie pieniądze, został bez niczego. W miejscu, w którym przebywał zaczął panować głód, pojął on pracę, pasł świnie, jadł to co one. Wreszcie pomyśł ilu najemców u ojca ma pod dostatkiem chleba, a on umiera z głodu. Postanowił wrócić do domu. Stojąc przez ojcem przyznał się do błędu, przepraszał, że zgrzeszył przeciw niemu i Bogu i prosi go o pracę. Ojciec widząc go wzruszył się głęboko i kazał urządzić wielką ucztę. Oburzyło to brata starszego, który trwał cały czas przy ojcu i mu pomagał. Ojciec powiedział, że ma się cieszyć z powrotu brata, bo myśleli że był umarty, a ożył, zaginął, a odnalazł się.