Mirosław. Zgrabne utworki z początkiem, rozwinięciem i pointą, lecz czegoś im nie dostaje. Kilka błyskotliwych myśli, garść metafor o zdecydowanie muzycznej proweniencji, łączenie zaskakujących kontekstów nie daje poczucia spełnienia. Być może ułomność leży po mojej stronie. Jeżeli jednak znajduje się w tekstach, to trzeba pracować nad jasnością myśli, klarownością wywodu. Może po prostu pewnych szczegółów, informacji i pomysłów jest za dużo. Wersom przydałoby się przebranie, wyczyszczenie, odchudzenie. Iwona. Drobinki piasku wyrastają ponad szarzyznę i nijakość pozostałych utworów. Nie chce się wierzyć, że autorem jest jedna i ta sama osoba. Pozostałe teksty sprawiają wrażenie, jakby zostały napisane wiele lat temu przez kogoś niedojrzałego i niemającego pojęcia o tym, jak się ubiera pewne stany emocjonalne w słowa i wersy. Trzymać się tych „drobinek piasku” i dać się im ponieść.
Mirosław. Zgrabne utworki z początkiem, rozwinięciem i pointą, lecz czegoś im nie dostaje. Kilka błyskotliwych myśli, garść metafor o zdecydowanie muzycznej proweniencji, łączenie zaskakujących kontekstów nie daje poczucia spełnienia. Być może ułomność leży po mojej stronie. Jeżeli jednak znajduje się w tekstach, to trzeba pracować nad jasnością myśli, klarownością wywodu. Może po prostu pewnych szczegółów, informacji i pomysłów jest za dużo. Wersom przydałoby się przebranie, wyczyszczenie, odchudzenie.
Iwona. Drobinki piasku wyrastają ponad szarzyznę i nijakość pozostałych utworów. Nie chce się wierzyć, że autorem jest jedna i ta sama osoba. Pozostałe teksty sprawiają wrażenie, jakby zostały napisane wiele lat temu przez kogoś niedojrzałego i niemającego pojęcia o tym, jak się ubiera pewne stany emocjonalne w słowa i wersy. Trzymać się tych „drobinek piasku” i dać się im ponieść.