Mam do wyboru dwa tematy i na ktorys z nich musze napisac wypracowanie:
1. Jakie znaczenie mają sakramenty dla współczesnego chrześcijanina?
lub
2. Czy nauczanie Jezusa pozwala zrozumieć siebie i innych?
Jeśli ktoś się za to zabierze to niech wybierze jeden z tematów i napisze jakieś wypracowanko. Dobrze by było, żebym miał to na jutro :)
Z gory dzieki i pozdrawiam
Cziro
Błogosławieństwa mówią o miłosiernym i czystym sercu: "Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią", "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą". Jednym z wielkich dobrodziejstw Ewangelii jest to, że przywraca ona sens słowom zużytym, dzięki czemu odzyskują one swoją pierwotną świeżość. Zszarzały i wytarły się dzisiaj takie słowa jak miłosierdzie, współczucie i przejrzystość wewnętrzna. Miłosierdzie skłonni jesteśmy uznać za płytką pobłażliwość lub upokarzające politowanie. Tymczasem chodzi o zdolność odczuwania wraz z drugim człowiekiem, głębokie współczucie razem z nim, pozwalające być współuczestnikiem jego smutku, cierpienia i nieszczęścia. Człowiek staje się miłosierny, gdy nie wstydzi się okazywać innym dobroci, czułości i współczucia. Miłosierdzie jest wyrazem współodpowiedzialności za los innych. Dlatego właśnie znajduje się ono w centrum życia i nauczania Chrystusa. W Ewangelii według Łukasza Jezus zachęca, aby uczyć się takiego postępowania od samego Boga: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny". Chrześcijanie nie zdołali jeszcze przeczuć do głębi, co oznaczają te słowa. Oblicze Boga, które odsłaniają, wciąż jest dalekie od logiki Boskiego miłosierdzia. Bóg udziela samego siebie i przebacza bez miary. Nie ma dla Niego sytuacji bez wyjścia. Nawet w stanie największego zatracenia można liczyć na Jego wyciągniętą i pomocną dłoń. To nie On jest sprawcą zła. Jezus Błogosławieństw sam doświadczył na sobie mocy złych ludzkich decyzji. Jest Chrystusem ukrzyżowanym, którego Bóg wskrzesił z martwych. Na krzyżu sam wstawiał się u Ojca za sprawcami swojego losu: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią". Zdumiewające usprawiedliwienie! Czy trudno dostrzec w nim obraz Boskiego miłosierdzia dla wszystkich? Od samego Boga uczymy się miłosierdzia względem innych ludzi. Kto jest człowiekiem miłosiernym, sam dostąpi miłosierdzia. Doświadczając miłosierdzia Boga, sam uczę się być miłosiernym. Nie jest to jedynie sprawa rozstrzygająca się w sferze ludzkiego umysłu. Najlepsze zrozumienie przychodzi wówczas, gdy umysł i serce idą w parze. "Czystość serca" rozumiano często tylko w odniesieniu do spraw życia seksualnego, zwłaszcza "nieczystych" myśli i pragnień. Błogosławieństwo dla "czystych sercem" ma sens o wiele głębszy. Chodzi o wewnętrzną przejrzystość ludzkiego ducha, o czystość zamiarów i całego nastawienia osoby ludzkiej. Być człowiekiem czystego serca to uwolnić się od bałwochwalczego samozadowolenia, pychy i złych zamiarów wobec innych, a stać się człowiekiem otwartym w samej głębi swojego jestestwa, nie szukającym samego siebie. Serce czyste jest wtedy "sercem nowym" , przemienionym. Ludzie czystego serca pozwalają Boskiemu światłu przenikać w głąb własnego człowieczeństwa. Trud oczyszczania serca to ustawiczny proces wyzwalania wolności ku dobremu. Serce oczyszczone to "światłe oczy serca", pozwalające zrozumieć i odczuć, "czym jest nadzieja" najwznioślejszego powołania człowieka do uczestnictwa w życiu samego Boga, do "oglądania" Go w świecie zmartwychwstania. Tradycja chrześcijańskiego Wschodu nie bez głębokiej racji od wieków uczy, że w sercu oczyszczonym rodzi się największe zrozumienie, że umysł zstępuje niejako do serca i czyni je organem poznania spraw Boskich. Owe "światłe oczy serca" potrafią już teraz dostrzec coś z samej głębi rzeczywistości, odkryć obecność Boga we wszystkim. Serce staje się duchowym ośrodkiem ludzkiego jestestwa, dzięki któremu człowiek otwiera się i przekracza samego siebie w stronę Boga i innych ludzi. Nie ma czystego serca ten, kto zachłannie dąży do własnych celów i zaspokaja swoje pragnienia, nie dostrzegając innych. Błogosławieństwo dla miłosiernych jest nieodłączne od błogosławieństwa dla ludzi o przejrzystym sercu. Ludzie miłosierni i przejrzyści aż do samej głębi ocalają swoje człowieczeństwo od skamienienia, niewrażliwości i wewnętrznej pustki. Dają do siebie dostęp Bogu i ludziom. Głębiej pojmują Boga i losy istot nawet najbardziej zagubionych w dziejach tej ziemi.
Miłosierdzie skłonni jesteśmy uznać za płytką pobłażliwość lub upokarzające politowanie. Tymczasem chodzi o zdolność odczuwania wraz z drugim człowiekiem, głębokie współczucie razem z nim, pozwalające być współuczestnikiem jego smutku, cierpienia i nieszczęścia. Człowiek staje się miłosierny, gdy nie wstydzi się okazywać innym dobroci, czułości i współczucia. Miłosierdzie jest wyrazem współodpowiedzialności za los innych. Dlatego właśnie znajduje się ono w centrum życia i nauczania Chrystusa.
W Ewangelii według Łukasza Jezus zachęca, aby uczyć się takiego postępowania od samego Boga: "Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny". Chrześcijanie nie zdołali jeszcze przeczuć do głębi, co oznaczają te słowa. Oblicze Boga, które odsłaniają, wciąż jest dalekie od logiki Boskiego miłosierdzia. Bóg udziela samego siebie i przebacza bez miary. Nie ma dla Niego sytuacji bez wyjścia. Nawet w stanie największego zatracenia można liczyć na Jego wyciągniętą i pomocną dłoń. To nie On jest sprawcą zła. Jezus Błogosławieństw sam doświadczył na sobie mocy złych ludzkich decyzji. Jest Chrystusem ukrzyżowanym, którego Bóg wskrzesił z martwych. Na krzyżu sam wstawiał się u Ojca za sprawcami swojego losu: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią". Zdumiewające usprawiedliwienie! Czy trudno dostrzec w nim obraz Boskiego miłosierdzia dla wszystkich? Od samego Boga uczymy się miłosierdzia względem innych ludzi. Kto jest człowiekiem miłosiernym, sam dostąpi miłosierdzia. Doświadczając miłosierdzia Boga, sam uczę się być miłosiernym. Nie jest to jedynie sprawa rozstrzygająca się w sferze ludzkiego umysłu. Najlepsze zrozumienie przychodzi wówczas, gdy umysł i serce idą w parze.
"Czystość serca" rozumiano często tylko w odniesieniu do spraw życia seksualnego, zwłaszcza "nieczystych" myśli i pragnień. Błogosławieństwo dla "czystych sercem" ma sens o wiele głębszy. Chodzi o wewnętrzną przejrzystość ludzkiego ducha, o czystość zamiarów i całego nastawienia osoby ludzkiej. Być człowiekiem czystego serca to uwolnić się od bałwochwalczego samozadowolenia, pychy i złych zamiarów wobec innych, a stać się człowiekiem otwartym w samej głębi swojego jestestwa, nie szukającym samego siebie. Serce czyste jest wtedy "sercem nowym" , przemienionym. Ludzie czystego serca pozwalają Boskiemu światłu przenikać w głąb własnego człowieczeństwa. Trud oczyszczania serca to ustawiczny proces wyzwalania wolności ku dobremu. Serce oczyszczone to "światłe oczy serca", pozwalające zrozumieć i odczuć, "czym jest nadzieja" najwznioślejszego powołania człowieka do uczestnictwa w życiu samego Boga, do "oglądania" Go w świecie zmartwychwstania. Tradycja chrześcijańskiego Wschodu nie bez głębokiej racji od wieków uczy, że w sercu oczyszczonym rodzi się największe zrozumienie, że umysł zstępuje niejako do serca i czyni je organem poznania spraw Boskich. Owe "światłe oczy serca" potrafią już teraz dostrzec coś z samej głębi rzeczywistości, odkryć obecność Boga we wszystkim. Serce staje się duchowym ośrodkiem ludzkiego jestestwa, dzięki któremu człowiek otwiera się i przekracza samego siebie w stronę Boga i innych ludzi. Nie ma czystego serca ten, kto zachłannie dąży do własnych celów i zaspokaja swoje pragnienia, nie dostrzegając innych.
Błogosławieństwo dla miłosiernych jest nieodłączne od błogosławieństwa dla ludzi o przejrzystym sercu. Ludzie miłosierni i przejrzyści aż do samej głębi ocalają swoje człowieczeństwo od skamienienia, niewrażliwości i wewnętrznej pustki. Dają do siebie dostęp Bogu i ludziom. Głębiej pojmują Boga i losy istot nawet najbardziej zagubionych w dziejach tej ziemi.