Lojalność wobec narodowego socjalizmu i wierności Hitlerowi na przykładzie filmu ''Upadek''
lola507
To nie jest film o Adolfie Hitlerze. To kronika ideologii i wszystkim, co się z nią wiąże. Jesteśmy świadkami jej ostatnich dni, konsekwencji tego, co dzieje się ostatecznie kiedy w nią wpadamy. Nie tylko Adolf Hitler. To historia upadku schematów, ludzi, którzy wokół nich, czy może należałoby powiedzieć na nich, budują swoje życie. W sytuacji, kiedy trzeba wykazać się rozsądkiem, trzeba otworzyć umysł, być świadomym każdych okoliczności i możliwości pojawia się strach a z nim bezradność. Brakuje odwagi, siły, woli. Traci się kontakt z rzeczywistością. Brakuje wyobraźni, której chyba już dawno nie było. Schemat to upadek człowieczeństwa. To paraliżujący sen, który w przypadku wielu z nas trwa jeszcze za życia i którym mimo upadku próbujemy zarażać innych. Nawet śmiertelnie.
Dla mnie ważną postacią ukazaną w filmie, bardzo ludzką, silną i jednocześnie dająca siłę jest doktor, który nie ogranicza się do wspomnianego schematu. Nie traci dzięki temu poczucia rzeczywistości. Ideologia nie prowadzi go do egocentryzmu i troski wyłącznie o siebie (choćby o biżuterie; kto obejrzy film zrozumie moją aluzję). Zapytany przez asystenta, gdzie w zaistniałej sytuacji oblężenia Berlina i przegranej wojny zamierza jechać odpowiada - tam gdzie będę potrzebny. Wielu ucieka nie tyle przed Sowietami, co przed ideologią, do której przywykło i na którą nie znajduje rady. Wielu ucieka przed człowieczeństwem. A on? On, mimo tragizmu całej sytuacji, absurdu, jest w jakimś sensie wolny. Wolny od bycia maszyną, wolny od schematów.
Tak naprawdę "Upadek" jest dużo bardziej złożoną opowieścią o nas. Tu i teraz, nie tylko wtedy. I dlatego jest moim zdaniem arcydziełem, bo można z niego czerpać za każdym razem. Jest bez wątpienia ponadczasowy. Pozwoliłam sobie na bardzo abstrakcyjny opis ale taka według mnie powinna być refleksja. Na konkretne spostrzeżenia i wnioski musi pozwolić sobie każdy z Was. Bardzo polecam.
Znakomita gra aktorów, którzy swoimi rolami bardzo dobrze oddają atmosferę tamtych wydarzeń ale i to, co miał do powiedzenia reżyser. Podobnie jak zdjęcia.
Wszelkie zarzuty wobec filmu jakoby celowego i niepotrzebnego uczłowieczania Hitlera są niedojrzałością. Hitler był bowiem człowiekiem. Tyle, że upadłym. Martwym już za życia. Tak jak te prowokacje.
Dla mnie ważną postacią ukazaną w filmie, bardzo ludzką, silną i jednocześnie dająca siłę jest doktor, który nie ogranicza się do wspomnianego schematu. Nie traci dzięki temu poczucia rzeczywistości. Ideologia nie prowadzi go do egocentryzmu i troski wyłącznie o siebie (choćby o biżuterie; kto obejrzy film zrozumie moją aluzję). Zapytany przez asystenta, gdzie w zaistniałej sytuacji oblężenia Berlina i przegranej wojny zamierza jechać odpowiada - tam gdzie będę potrzebny. Wielu ucieka nie tyle przed Sowietami, co przed ideologią, do której przywykło i na którą nie znajduje rady. Wielu ucieka przed człowieczeństwem. A on? On, mimo tragizmu całej sytuacji, absurdu, jest w jakimś sensie wolny. Wolny od bycia maszyną, wolny od schematów.
Tak naprawdę "Upadek" jest dużo bardziej złożoną opowieścią o nas. Tu i teraz, nie tylko wtedy. I dlatego jest moim zdaniem arcydziełem, bo można z niego czerpać za każdym razem. Jest bez wątpienia ponadczasowy.
Pozwoliłam sobie na bardzo abstrakcyjny opis ale taka według mnie powinna być refleksja. Na konkretne spostrzeżenia i wnioski musi pozwolić sobie każdy z Was. Bardzo polecam.
Znakomita gra aktorów, którzy swoimi rolami bardzo dobrze oddają atmosferę tamtych wydarzeń ale i to, co miał do powiedzenia reżyser. Podobnie jak zdjęcia.
Wszelkie zarzuty wobec filmu jakoby celowego i niepotrzebnego uczłowieczania Hitlera są niedojrzałością. Hitler był bowiem człowiekiem. Tyle, że upadłym. Martwym już za życia. Tak jak te prowokacje.