List do osoby wątpiącej w obecność Chrystusa w jej życiu...
Nie musi on być długi, bo to w końcu religia he he
Ale proszę o pomoc z Waszymi siłami uda mi się coś napisać... Daję aż 20 pkt także warto spróbować ;-D Obiecuję, że odwdzięczę się za pomoc. Z góry bardzo dziękuję ;-*****
ones
Chrystus jest obecny w życiu każdego z nas. Pomaga nam w pokonywaniu codziennych przeszkud. Gdy masz problem w szkole lub gdy nie wiesz co masz zrobić lub jaką drogę wybrać możesz zawsze na Niego liczyć. On jako jedyny pomoże ci zawsze gdy będziesz tego potrzebował. Chrystus jest jak ojciec który zawsze pomaga swoim dzieciom gdy tylko mają jakiś problem .
2 votes Thanks 0
Punchaw
Możesz napisać, że Jezus mocno zadziałał w twoim życiu np. Droga Aniu.! Piszę do Ciebie,bo wiem, że nie wierzysz w Boga. Chciałabym Cię do tego przekonać, bo dawno się nie widziałyśmy, a sama odczułam jego działanie w moim życiu. Ostatnio byłam w kościele. Chciałam się wyżalić, porozmawiać. Gdy weszłam kościół był pusty. Siedząc w ławce, wzięłam do ręki różaniec. Uklęknęłam. Moje serce otworzyło się na Boga. Wyznałam mu swoje żale, płakałam. Byłam zdołowana tym, że w moim życiu od pewnego czasu nie dzieje się zbyt dobrze. Nagle moje serce zabiło mocniej. Poczułam uczucie bezpieczeństwa. Coś- czego nie da się opisać. Nie miałam nikogo na kim mogłabym się oprzeć, z kim mogłabym porozmawiać. Jednak jest On- Bóg, który jest naszym Ojcem. Daje nam miłość bezwarunkową. Z jego woli zostaliśmy stworzeni. Od tamtego czasu jest zupełnie inaczej. Za każdym razem, kiedy czuję się samotna, nie kochana. Kiedy jestem zła i smutna- zwracam się do Niego. Wiem, że On mnie wysłucha i w głąb serca wsadzi mi karteczkę z rozwiązaniem każdego mojego problemu. Bardzo gorąco polecam Ci kontakt z Nim, z naszym stwórcą. Zawsze Cię wysłucha. Dał nam przecież ogromny dowód miłości- śmierć swego Syna- Jezusa Chrystusa. Spróbuj- naprawdę warto ;) . Pozdrawiam- Sandra.
Nie wiem czy o to chodziło, ale raczej się spodoba ;))). ;**.
Droga Aniu.!
Piszę do Ciebie,bo wiem, że nie wierzysz w Boga. Chciałabym Cię do tego przekonać, bo dawno się nie widziałyśmy, a sama odczułam jego działanie w moim życiu.
Ostatnio byłam w kościele. Chciałam się wyżalić, porozmawiać. Gdy weszłam kościół był pusty. Siedząc w ławce, wzięłam do ręki różaniec. Uklęknęłam. Moje serce otworzyło się na Boga. Wyznałam mu swoje żale, płakałam. Byłam zdołowana tym, że w moim życiu od pewnego czasu nie dzieje się zbyt dobrze. Nagle moje serce zabiło mocniej. Poczułam uczucie bezpieczeństwa. Coś- czego nie da się opisać. Nie miałam nikogo na kim mogłabym się oprzeć, z kim mogłabym porozmawiać. Jednak jest On- Bóg, który jest naszym Ojcem. Daje nam miłość bezwarunkową. Z jego woli zostaliśmy stworzeni.
Od tamtego czasu jest zupełnie inaczej. Za każdym razem, kiedy czuję się samotna, nie kochana. Kiedy jestem zła i smutna- zwracam się do Niego. Wiem, że On mnie wysłucha i w głąb serca wsadzi mi karteczkę z rozwiązaniem każdego mojego problemu. Bardzo gorąco polecam Ci kontakt z Nim, z naszym stwórcą. Zawsze Cię wysłucha. Dał nam przecież ogromny dowód miłości- śmierć swego Syna- Jezusa Chrystusa. Spróbuj- naprawdę warto ;) .
Pozdrawiam- Sandra.
Nie wiem czy o to chodziło, ale raczej się spodoba ;))). ;**.