Dziennikarz - Rudolf Starzewski, redaktor "Czas" krakowskich konserwatystów nazywanych stańczykami, wydali Teke Stańczyka, ironiczne dążenia demokratyczne, zrywy narodowe
Zjawa:
Stańczyk - nadworny błazen Jagiellonów, uosobienie przewidywalności króla, krytyczny, symbol mądrości politycznej, malowany przez J. Matejk. Pojawienie się Stańczyka jest wyrazem wyrzutów sumienia Dziennikarza i jego wątpliwości
Myśl, marzenia:
Dziennikarz tęskni do mądrości politycznej, topos matki Polski kladzonej do trumny, jest w tym pamięć o zniewoleniu, dzwon Zygmunta symbolizuje Polske Wielka, mocarstwo, marzy o zjednoczonym społeczeństwie
Stan faktyczny:
zrywy Dziennikarza są tylko jakimś marzeniem, a w rzeczywistości nic nie zrobił, jest bierny, usypia siebie. Stańczyk obnarza powierzchowność Dziennikarza, krytykuje go jako hipokryte - nie patrzy na to co robi, ale ciągle wspomina przeszłość, myśli historycznie uciekając od teraźniejszości. Stańczyk radzi by Dziennikarz przestał żyć przeszłością bo nikogo z niej nie rozliczy. Dzwon Zygmunta Starego jest dla Dzienniarza dzwonem pogrzebowym. Źle rozumiany patriotyzm - jako czyn kończący się tragicznie, ucieczka w sny, przeszłość, poczucie fatalizmu dzuejowego, brak pomysłu na przewodnictwo, są jak zaschnięte mumie z przeszłości. Dziennikarz uświadamia sobie, że nie mowi prawdy narodowi a Stańczyk to krytykuje, zgadza się, że Polsce brakuje nowych bohaterów, nie widać dzialania oraz nadzieji.
Bohater:
Dziennikarz - Rudolf Starzewski, redaktor "Czas" krakowskich konserwatystów nazywanych stańczykami, wydali Teke Stańczyka, ironiczne dążenia demokratyczne, zrywy narodowe
Zjawa:
Stańczyk - nadworny błazen Jagiellonów, uosobienie przewidywalności króla, krytyczny, symbol mądrości politycznej, malowany przez J. Matejk. Pojawienie się Stańczyka jest wyrazem wyrzutów sumienia Dziennikarza i jego wątpliwości
Myśl, marzenia:
Dziennikarz tęskni do mądrości politycznej, topos matki Polski kladzonej do trumny, jest w tym pamięć o zniewoleniu, dzwon Zygmunta symbolizuje Polske Wielka, mocarstwo, marzy o zjednoczonym społeczeństwie
Stan faktyczny:
zrywy Dziennikarza są tylko jakimś marzeniem, a w rzeczywistości nic nie zrobił, jest bierny, usypia siebie. Stańczyk obnarza powierzchowność Dziennikarza, krytykuje go jako hipokryte - nie patrzy na to co robi, ale ciągle wspomina przeszłość, myśli historycznie uciekając od teraźniejszości. Stańczyk radzi by Dziennikarz przestał żyć przeszłością bo nikogo z niej nie rozliczy. Dzwon Zygmunta Starego jest dla Dzienniarza dzwonem pogrzebowym. Źle rozumiany patriotyzm - jako czyn kończący się tragicznie, ucieczka w sny, przeszłość, poczucie fatalizmu dzuejowego, brak pomysłu na przewodnictwo, są jak zaschnięte mumie z przeszłości. Dziennikarz uświadamia sobie, że nie mowi prawdy narodowi a Stańczyk to krytykuje, zgadza się, że Polsce brakuje nowych bohaterów, nie widać dzialania oraz nadzieji.