Chrapiący chrząszcz powodował w nocy hałas. Na nic zdały się hałdy śniegu, pod którymi spał. Histeria innych zwierząt przykuła uwagę chronicznie zapracowanych leśniczych. Powód ich nienaturalnego zachowania rozpracował leśniczy Henryk. Chory chrząszcz trafił do domu Hiacynty, która otoczyła go wręcz chorobliwą troską. Po tygodniu jego chrapanie ustało, dlatego chrząszcz mógł wrócić do lasu. Po tym, jak charczenie ustało i udało się opanować chaos w lesie, wydano huczne przyjęcie na cześć Henryka i Hiacynty. Zahipnotyzowani sobą pobrali się i zajęli się tępieniem hub.
Chrapiący chrząszcz powodował w nocy hałas. Na nic zdały się hałdy śniegu, pod którymi spał. Histeria innych zwierząt przykuła uwagę chronicznie zapracowanych leśniczych. Powód ich nienaturalnego zachowania rozpracował leśniczy Henryk. Chory chrząszcz trafił do domu Hiacynty, która otoczyła go wręcz chorobliwą troską. Po tygodniu jego chrapanie ustało, dlatego chrząszcz mógł wrócić do lasu. Po tym, jak charczenie ustało i udało się opanować chaos w lesie, wydano huczne przyjęcie na cześć Henryka i Hiacynty. Zahipnotyzowani sobą pobrali się i zajęli się tępieniem hub.