Nadszedl dzien 1 wrzesnia juz po wakacjach i znow zaczyna sie szkola.Poszlem do gimnazjum o ktorym zawsze mazylem.Dzieki tej szkole staje sie bardziej dojzaly.
Gdy wstalem,poszedlem do lazienki sie umyc.Gdy to zrobilem ubralem sie w galowe ubranie i ruszylem do szkoly.Bardzo sie balem.Nie wiedzialem czy znajde nowych przyjaciol i jak to jest w tej szkole.Gdy doszlem do szkoly zaczal sie apel.Po apelu rozeszlismy sie do klas.Okazalo sie ze mam fajna klase,mila i kolezenska.Szybko zapoznalem sie z nowymi kolegami.Wracajac do domu poczulem ulge i powtarzalem ze nie bedzie tak zle.Wiem tylko ze ta szkola jest dlamnie wyjatkowa.Nigdy sobie nie wyobrazalem ze bedzie tak fajnie.I tak minal moj pierwszy dzien w szkole.
1Września rok(wybór należy do ciebie)alePierwszy dzień w szkole. O 9.00 mieliśmy być w kościele .Na mszy jak zwykle kusiło żeby dospać, albo zająć się czymś ciekawszym, np. rozmową z kolegą obok. Naszczęście to tylko godzina, po której poszliśmy do budynku szkoły już grupami. Cała szkołą zebrała się na apelu. Strasznie mi się nudziło. Po godzinie, nareszcie mogliśmy rozejść się do klas. Wychowawczyni rozmawiała z nami chyba przez pół godziny zanim wypuściła nas do domów. Jak zwykle padały te same pytania: jak po wakacjach, gdzie wyjeżdżaliście itd. Jednak to nie znudzenie i absurdalne zmęczenie były najgorsze. Najgorsza była myśl, że oto tym uroczystym dniem rozpoczynam właśnie rok szkolny, który będzie trwał całe 365 dni.
Drogi pamietniku...
Nadszedl dzien 1 wrzesnia juz po wakacjach i znow zaczyna sie szkola.Poszlem do gimnazjum o ktorym zawsze mazylem.Dzieki tej szkole staje sie bardziej dojzaly.
Gdy wstalem,poszedlem do lazienki sie umyc.Gdy to zrobilem ubralem sie w galowe ubranie i ruszylem do szkoly.Bardzo sie balem.Nie wiedzialem czy znajde nowych przyjaciol i jak to jest w tej szkole.Gdy doszlem do szkoly zaczal sie apel.Po apelu rozeszlismy sie do klas.Okazalo sie ze mam fajna klase,mila i kolezenska.Szybko zapoznalem sie z nowymi kolegami.Wracajac do domu poczulem ulge i powtarzalem ze nie bedzie tak zle.Wiem tylko ze ta szkola jest dlamnie wyjatkowa.Nigdy sobie nie wyobrazalem ze bedzie tak fajnie.I tak minal moj pierwszy dzien w szkole.
1Września rok(wybór należy do ciebie)alePierwszy dzień w szkole. O 9.00 mieliśmy być w kościele .Na mszy jak zwykle kusiło żeby dospać, albo zająć się czymś ciekawszym, np. rozmową z kolegą obok. Naszczęście to tylko godzina, po której poszliśmy do budynku szkoły już grupami. Cała szkołą zebrała się na apelu. Strasznie mi się nudziło. Po godzinie, nareszcie mogliśmy rozejść się do klas. Wychowawczyni rozmawiała z nami chyba przez pół godziny zanim wypuściła nas do domów. Jak zwykle padały te same pytania: jak po wakacjach, gdzie wyjeżdżaliście itd. Jednak to nie znudzenie i absurdalne zmęczenie były najgorsze. Najgorsza była myśl, że oto tym uroczystym dniem rozpoczynam właśnie rok szkolny, który będzie trwał całe 365 dni.
No kiepso wyszło, ale jakoś przejdzie.