Podobno jesienią kiedy duchy wysypują się jak grzyby coś chodziło.
Poszedłem sprawdzić ot trochę łopianów sympatyczne ćmy nic więcej
Nazajutrz mówiono coś chodziło w gabardynowym płaszczu
Kiedyś poszedłem tam z siostrzyczką zerwaliśmy bukiet paproci na rumowisku
Nazajutrz mówiono coś chodziło z czymś mniejszym.
zad 1 Jak sądzisz, dlaczego opowiadanie o duchach i innych straszydłach są chętnie wymyślane i powtarzane ? Jeśli znasz jakąś straszną historię opowiedz ją. Zastosuj odpowiednie środki wyrazu- tempo mówienia, natężenie głosu, intonację.
_______________ proszę o długie i wyczerpujące prace. Historia może być zmyślona.
Netka94
Moim zdaniem opowiadania o duchach i innych straszydłach są chętnie wymyślane i powtarzane,ponieważ niektóre osoby lubią tego typu historie oraz lubią czuć dreszczyk emocji słuchając takich historyjek lub samemu je opowiadając czując przy tym satysfakcje,że przestraszyli w pewien sposób znajomych i zapewnili im chwilę rozrywki,zajęcia.Ludzie lubią także puścić wodze fantazji i samemu je wymyślać.
To była ciemna,mroźna noc.Dziewczyny postanowiły wybrać się na wyprawę do lasu,aby udowodnić kolegom,że się niczego nie boją. Dokładnie chodziło o trochę dziwny,lecz interesujący zakład.Chodziło o to,że Kasia,Alina i Żaneta muszą w nocy o godz 23.00 wybrać się na godzinną wycieczkę do lasu,podczas gdy to uczynią Tobiasz,Sebastian i Marcin mają wytrzymać całą noc na cmentarzu.Dziewczyny chciały się wykazać,więc postanowiły przyjąć wyzwanie.Nastał wieczór zakładu.Kasia szła pierwsza,Alina i Żaneta tuż za nią.Strasznie się bały lecz nie ukazywały tego.Idąc wąską,długą ścieżka wiodącą do lasu nagle coś usłyszały..."Nie róbcie tego,nie róbcie!".Zerwały się szybko z miejsca i pognały przed siebie niczym płochliwe zające.Lech droga przed siebie wiodła do lasu.Żaneta powiedziała:"To na pewno Tobi i Seba robią sobie z nas żarty".Na co Alina:"Ale czy aby na pewno to oni?".Po czym spojrzała za siebie.Zobaczyła dziwną białą postać.Kasia zobaczywszy to oznajmiła"Chłopaki dajcie spokój,wiemy,że to wy,przestańcie nas straszyć".Alina wykrzyknęła:"Wcale się was nie boimy!".Białą postać zbliżała się coraz bliżej.Dziewczyny strasznie się bały lecz w głębi duszy miały nadzieje,że to ich koledzy.Gdy stwór był już blisko powiedział:"Ostrzegałem,kara jest już blisko!".Kasia,Alicja i Żaneta wpadły w szał.Panikowały i biegły w stronę strasznego lasu.Zdołały tylko wykrztusić z siebie takie dźwięki:"Aaa!Ratunku!Ratunku!".Wbiegły do lasu.Serca waliły im jak szalone.Była już 22.45.Musiały wytrzymać jeszcze te 15 minut.Pocieszały się nawzajem:"Zobaczycie damy radę,nich chłopcy zobacz,że nie tylko oni są tu odważni."Lecz tak naprawdę w głębi,gdzieś w środku wszystkie bały się tak samo.Usiadły na pniach starych,ściętych drzew i czekały aż wybije dwunasta.W lesie było tylko słuchać:"Hu hu" i "Kra kra kra".Strach coraz bardziej rósł.Wybiła równo 00.00.Dziewczyny kierowały się w stronę wyjścia z lasu,gdy nagle na małym,niewielkim pagórku zobaczyły ducha małej dziewczynki.Mówiła do nich spokojnie i cicho:"Dajcie mi się napić wody,o nic więcej nie proszę."Po czym zniknęła.Znowu wybuchła panika,ale przez nią przenikała radość,że to już koniec wyprawy.Wyszły z lasu i poszły do chłopaków.Kasia oznajmiła:"I kto tu teraz jest odważniejszy.teraz wasza kolej".Tobiasz na to wykrzyknął:"My jesteśmy lepsi zobaczycie!Opowiemy wam jutro jak było na cmentarzu!Ha!".Kasia,Alina i Żaneta poszły więc do domów i z niecierpliwością czekały na rano.Następnego dnia Tobiasz powiedział do koleżanek:"Na cmentarzu nawet się nie baliśmy.Nie tak jak wy bojaźliwe baby!".Lecz dziewczynki nie uwierzyły,gdyż w nocy sprawdzili czy chłopcy tam się pojawili.Tobiasz ze wstydem odjechał na rowerze. Dziewczyny do dzisiaj zastanawiają się czy te zjawy były prawdziwe.Na zawsze zapamiętały tą przedziwną i z dreszczem historię.
To była ciemna,mroźna noc.Dziewczyny postanowiły
wybrać się na wyprawę do lasu,aby udowodnić kolegom,że się niczego nie boją.
Dokładnie chodziło o trochę dziwny,lecz interesujący zakład.Chodziło o to,że Kasia,Alina i Żaneta muszą w nocy o godz 23.00 wybrać się na godzinną wycieczkę do lasu,podczas gdy to uczynią Tobiasz,Sebastian i Marcin mają wytrzymać całą noc na cmentarzu.Dziewczyny chciały się wykazać,więc postanowiły przyjąć wyzwanie.Nastał wieczór zakładu.Kasia szła pierwsza,Alina i Żaneta tuż za nią.Strasznie się bały lecz nie ukazywały tego.Idąc wąską,długą ścieżka wiodącą do lasu nagle coś usłyszały..."Nie róbcie tego,nie róbcie!".Zerwały się szybko z miejsca i pognały przed siebie niczym płochliwe zające.Lech droga przed siebie wiodła do lasu.Żaneta powiedziała:"To na pewno Tobi i Seba robią sobie z nas żarty".Na co Alina:"Ale czy aby na pewno to oni?".Po czym spojrzała za siebie.Zobaczyła dziwną białą postać.Kasia zobaczywszy to oznajmiła"Chłopaki dajcie spokój,wiemy,że to wy,przestańcie nas straszyć".Alina wykrzyknęła:"Wcale się was nie boimy!".Białą postać zbliżała się coraz bliżej.Dziewczyny strasznie się bały lecz w głębi duszy miały nadzieje,że to ich koledzy.Gdy stwór był już blisko powiedział:"Ostrzegałem,kara jest już blisko!".Kasia,Alicja i Żaneta wpadły w szał.Panikowały i biegły w stronę strasznego lasu.Zdołały tylko wykrztusić z siebie takie dźwięki:"Aaa!Ratunku!Ratunku!".Wbiegły do lasu.Serca waliły im jak szalone.Była już 22.45.Musiały wytrzymać jeszcze te 15 minut.Pocieszały się nawzajem:"Zobaczycie damy radę,nich chłopcy zobacz,że nie tylko oni są tu odważni."Lecz tak naprawdę w głębi,gdzieś w środku wszystkie bały się tak samo.Usiadły na pniach starych,ściętych drzew i czekały aż wybije dwunasta.W lesie było tylko słuchać:"Hu hu" i "Kra kra kra".Strach coraz bardziej rósł.Wybiła równo 00.00.Dziewczyny kierowały się w stronę wyjścia z lasu,gdy nagle na małym,niewielkim pagórku zobaczyły ducha małej dziewczynki.Mówiła do nich spokojnie i cicho:"Dajcie mi się napić wody,o nic więcej nie proszę."Po czym zniknęła.Znowu wybuchła panika,ale przez nią przenikała radość,że to już koniec wyprawy.Wyszły z lasu i poszły do chłopaków.Kasia oznajmiła:"I kto tu teraz jest odważniejszy.teraz wasza kolej".Tobiasz na to wykrzyknął:"My jesteśmy lepsi zobaczycie!Opowiemy wam jutro jak było na cmentarzu!Ha!".Kasia,Alina i Żaneta poszły więc do domów i z niecierpliwością czekały na rano.Następnego dnia Tobiasz powiedział do koleżanek:"Na cmentarzu nawet się nie baliśmy.Nie tak jak wy bojaźliwe baby!".Lecz dziewczynki nie uwierzyły,gdyż w nocy sprawdzili czy chłopcy tam się pojawili.Tobiasz ze wstydem odjechał na rowerze.
Dziewczyny do dzisiaj zastanawiają się czy te zjawy były prawdziwe.Na zawsze zapamiętały tą przedziwną i z dreszczem historię.