September 2018 1 25 Report
Jan Kochanowski TREN I

Wszytki płacze, wszytki łzy Heraklitowe
I lamenty, i skargi Symonidowe,
Wszytki troski na świecie, wszytki wzdychania
I żale, i frasunki, i rąk łamania,
Wszytki a wszytki za raz w dom się mój noście,
A mnie płakać mej wdzięcznej dziewki pomożcie,
Z którą mię niebożna śmierć rozdzieliła
I wszytkich moich pociech nagle zbawiła.
Tak więc smok, upatrzywszy gniazdko kryjome,
Słowiczki liche zbiera, a swe łakome
Gardło pasie; tymczasem matka szczebiece
Uboga, a na zbójcę coraz się miece,
Próżno! bo i na samę okrutnik zmierza,
A ta nieboga ledwe umyka pierza.
"Prózno płakać" - podobno drudzy rzeczecie.
Cóż, prze Bóg żywy, nie jest prózno na świecie ?
Wszytko prózno! Macamy gdzie miękcej w rzeczy,
A ono wszędy ciśnie ! Błąd - wiek człowieczy !
Nie wiem, co lżej: czy w smutku jawnie żałować,
Czyli się z przyrodzeniem gwałtem mocować?

ODPOWIEDZ NA PYTANIA :
1. Śmierć w utworze została poddana :
a) hiperbolizacji
b) stylizacji
c) archaizacji
d) personifikacji
2. Śmierć dziecka jest porównana do :
a) napadu zbójców na dom
b) napadu smoka na dom
c) piskląt zjedzonych przez smoka
d) omyłkowo ściętej gałązki
3. Archetypem cierpienia rodzicielskiego jest :
a) Eurydyka
b) Antygona
c) Ismena
d) Niobe
4. Rada : "Prózno płakać" sugeruje, by podmiot liryczny :
a) wypłakał wszystkie smutki
b) nie przejmował się
c) pisał treny
d) buntował się przeciw losowi
5. Zdanie : "Cóż, prze Bóg żywy, nie jest prózno na świecie?" - to odwołanie do :
a) Biblii
b) Mitologii
c) Bogurodzicy
d) Lamenty świętokrzyskiego
6. Życie ludzkie, według podmiotu lirycznego, to :
a) błądzenie
b) cierpienie
c) radość
7. Ostatnie zdanie wiersza to :
a) personifikacja
b) pytanie retoryczne
c) porównanie homeryckie
d) parafaza
8. W tekście odnajdujemy środek charakterystyczny dla twórczości Jana Kochanowskiego. Jest to :
a) inwersja
b) personifikacja
c) przerzutnia
d) anafora
9. Analiza i interpretacja Trenu I Jana Kochanowskiego
More Questions From This User See All

Fiodor Dostojewski "Zbrodnia i kara".1. Kto jest bohaterem poniższego fragmentu ? W którym momencie powieści toczy się akcja fragmentu?2. Czego dowiadujesz się o sytuacji życiowej bohatera i jego stosunkach z innymi ludźmi?3. Opisz stan psychiczny bohatera.4. W jaki sposób przedstawienie ulic miasta koresponduje ze stanem psychicznym bohatera?UWAGA - WSZYSTKIE POLECENIA DOTYCZĄ ZAMIESZCZONEGO PONIŻEJ TEKSTU(...) jednakże od pewnego czasu znajdował się w stanie silnego napięcia nerwowego i rozdrażnienia graniczącego z hipochondrią. Do tego stopnia zamknął się w sobie i odseparował od wszystkich, że bał się wszelkich spotkań, nie tylko z gospodynią. Nędza zupełnie go przytłoczyła, ale ostatnimi czasy nawet te przytłaczające warunki materialne przestały mu ciążyć. Swoimi codziennymi sprawami przestał się interesować, bo po prostu nie chciał. W gruncie rzeczy nie obawiał się gospodyni, cokolwiek knułaby przeciw niemu. Ale zatrzymywać się na schodach i wysłuchiwać jej paplaniny o drobiazgach dnia codziennego, które go nic a nic nie obchodziły, ciągłego napastowania o komorne, skarg, gróźb - dodatku wykręcać się, przepraszać, kłamać - nie, to już znacznie lepiej przekraść się jak kot po schodach i zmykać, by nikt go nie zauważył. Tym razem strach wobec wierzycielki dopadł go jednak, gdy znalazł się już na ulicy. „Na taki czyn chcę się poważyć, a jednocześnie boję się takich błahostek! - pomyślał z dziwnym uśmiechem. - Hm... istotnie... właściwie wszystko jest w mocy człowieka, ale wszystko mu przechodzi koło nosa jedynie wskutek tchórzostwa... to aksjomat. Ciekawe też, czego ludzie boją się najbardziej. Jakiegoś nowego swojego czynu, nowego słowa, czy też... Zresztą, za dużo gadam. Właśnie dlatego nic nie robię, że gadam. A może raczej odwrotnie: dlatego właśnie gadam, że nic nie robię. Nauczyłem się tyle gadać w ciągu ostatniego miesiąca, kiedy całymi dniami leżałem w swojej norze i myślałem... o niebieskich migdałach. Właściwie po co teraz idę? Czy jestem zdolny do tego ? Czy to można traktować poważnie? Bzdury. Głupia fantazja, dziecinada! Tak, tak, to chyba tylko dziecinada!” Na dworze był okropny upał, przy tym panował nieznośny zaduch, tłok, na każdym kroku wapno, rusztowania, kurz i specyficzny smród, tak dobrze znany każdemu petersburżaninowi, który nie jest w stanie wynająć letniska - wszystko to razem działało deprymująco na nadszarpnięte nerwy młodzieńca. Nieznośny odór, buchający z szynków, których w tej części miasta jest szczególnie dużo, i pijani, spotykani na każdym kroku, mimo że był to dzień powszedni, dopełniali ohydnego i ponurego obrazu. Na subtelnej twarzy młodego człowieka odbiło się uczucie najgłębszego wstrętu. Dodajmy, że był to młodzian wyjątkowej urody, miał piękne, ciemne oczy, wzrost powyżej średniego, sylwetkę wysmukłą i zgrabną. Po chwili jednak wpadł w głęboką zadumę, a raczej w stan jakiejś półprzytomności, i szedł dalej, nie spostrzegając już nic dookoła siebie; zresztą nie chciał już nic widzieć. Chwilami tylko coś mruczał pod nosem z nawyku do monologowania, do czego właśnie teraz sam sobie się przyznał. Zdawał też sobie sprawę z tego, że chwilami myśli mu się plączą i że jest bardzo osłabiony; już drugi dzień prawie nic nie jadł.
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2025 KUDO.TIPS - All rights reserved.