Wojny prowadzone przez armię, w których główną siłę stanowiło rycerstwo, polegały przede wszystkim na organizowaniu zbrojnych wypadów, prowadzeniu działań oblężniczych, garbieniu i pustoszeniu.
Do generalnych bitew dochodziło jednak bardzo rzadko, trudno więc było podczas wojny wykazać się odwagą i zdobyć sławę rycerską. Mają więc dużo racji ci, którzy twierdzą, że średniowieczna wojna to przede wszystkim rabunek, czasami oblężenie, a rzadko prawdziwa bitwa.
Dla biednego rycerza pokój był dopustem Bożym. Należało bowiem liczyć się z lekceważącym stosunkiem możnowładcy, wykupić zastawiony majątek, stanąć przed wierzycielami, sprzedać złote ostrogi, a bojowego rumaka zamienić na konia do pługa - krótko mówiąc - straty ekonomiczne i upadek prestiżu.
Podstawą egzystencji ogółu ludności w średniowieczu stało się posiadanie ziemi. Jako, że nie było ziemi bez pana, a pana bez ziemi, tak rycerz, chcący cokolwiek znaczyć w społeczeństwie musiał posiadać majątek ziemski. Rycerzy nie mających ziemi traktowano jako przedstawicieli niższego stanu. Ziemia stanowiła podstawę utrzymania rodziny szlacheckiej, zapewniała fundusze na rozrywki (turnieje, łowy itp.) czy na zakup ekwipunku wojennego. Stanowiła swego rodzaju polisę ubezpieczeniową w razie dostania się do niewoli jej właściciela, bo tych, którzy nie mieli nic, przeważnie zabijano albo zamieniano w niewolników.
Posiadanie ziemi czasem wiązało się z piastowaniem ważnych stanowisk urzędniczych. Z tego jasno wynika, że zarówno pochodzenie szlacheckie, jak i status majątkowy uwidaczniający się najbardziej w wielkości posiadanych gruntów, stały się podstawowym wyróżnikiem społecznym danego rycerza. Szlachcic, który miał niewielki majątek, odczuwał to na każdym kroku. Uważano go za człowieka mniej szlachetnego.
Rycerze niechętnie zajmowali się osobiście swym majątkiem. Ograniczali się do zarządzania i nadzorowania prac polowych. Bezpośrednie wykonywanie zajęć rolnika: sianie, koszenie czy orka, było potępiane. Czasem nawet groziło utratą rycerskiego pasa.
Co miał w takim razie począć niezamożny rycerz, który posiadał niewielki skrawek ziemi i nie stać go było na wynajęcie chłopa do prac polowych?
To dla tych ludzi pokój oznaczał nędzę i można by rzec – bezrobocie. W tym wypadku jedynym źródłem dochodów i poprawienia warunków życia stały się turnieje. Można je śmiało nazwać głównym rytuałem rycerskim.
ierwotnie turniej stanowił swoisty trening wojskowy. Szybko jednak przekształcił się w okazję do wzbogacenia się. Dla biednych rycerzy korzyści materialne, jakie przynosiły turnieje były niezbędne do przeżycia. Natomiast dla możnych stały się możliwością zdobycia sławy i pokazania się. Zawody te szybko jednak zostały potępione przez Kościół jako targowisko próżności oraz zgubną rozrywkę prowadzącą do przemocy i zbrodni. To śmierć w turnieju, a nie podczas prawdziwej bitwy, dziesiątkowała całe pokolenia rycerzy.
Ci rycerze pewnego typu to oczywiście bogacze i ważne osobistości w średniowiecznym świecie. To oni z pasją brali udział w polowaniach, które stanowiły ekskluzywną formę kultury dworsko rycerskiej. Tylko, że za tą wyszukaną rozrywkę czasem płaciło się własnym zdrowiem, a nawet życiem.
Inne, bezpieczniejsze przyjemności jakim oddawali się rycerze to gra w szachy i warcaby. Namiętnie grywano też w kości, co, zdaniem niektórych żyjących w owym czasie, było takim samym złym obyczajem rycerskim, jak turnieje. Rycerzy tym samym zewsząd otaczały pokusy. Nawet gra w szachy, mogła okazać się zgubna. Niewątpliwie grano w szachy dla rozrywki i rozwoju intelektu, ale często też hazardowo. Podczas takiej, mogło by się zdawać, niewinnej gry rycerze mogli stracić konie, zbroje, a nawet zamki i całe majątki.
W czasie pokoju:
-Zabawy
-Myślictwo
-Różnego rodzaju rozrywki.
-Polowania
W czasie wojny :
-Bitwa o Polskość
-Zawsze musiał być zwarty i gotowy
Wojny prowadzone przez armię, w których główną siłę stanowiło rycerstwo, polegały przede wszystkim na organizowaniu zbrojnych wypadów, prowadzeniu działań oblężniczych, garbieniu i pustoszeniu.
Do generalnych bitew dochodziło jednak bardzo rzadko, trudno więc było podczas wojny wykazać się odwagą i zdobyć sławę rycerską. Mają więc dużo racji ci, którzy twierdzą, że średniowieczna wojna to przede wszystkim rabunek, czasami oblężenie, a rzadko prawdziwa bitwa.
Dla biednego rycerza pokój był dopustem Bożym. Należało bowiem liczyć się z lekceważącym stosunkiem możnowładcy, wykupić zastawiony majątek, stanąć przed wierzycielami, sprzedać złote ostrogi, a bojowego rumaka zamienić na konia do pługa - krótko mówiąc - straty ekonomiczne i upadek prestiżu.
Podstawą egzystencji ogółu ludności w średniowieczu stało się posiadanie ziemi. Jako, że nie było ziemi bez pana, a pana bez ziemi, tak rycerz, chcący cokolwiek znaczyć w społeczeństwie musiał posiadać majątek ziemski. Rycerzy nie mających ziemi traktowano jako przedstawicieli niższego stanu. Ziemia stanowiła podstawę utrzymania rodziny szlacheckiej, zapewniała fundusze na rozrywki (turnieje, łowy itp.) czy na zakup ekwipunku wojennego. Stanowiła swego rodzaju polisę ubezpieczeniową w razie dostania się do niewoli jej właściciela, bo tych, którzy nie mieli nic, przeważnie zabijano albo zamieniano w niewolników.
Posiadanie ziemi czasem wiązało się z piastowaniem ważnych stanowisk urzędniczych. Z tego jasno wynika, że zarówno pochodzenie szlacheckie, jak i status majątkowy uwidaczniający się najbardziej w wielkości posiadanych gruntów, stały się podstawowym wyróżnikiem społecznym danego rycerza. Szlachcic, który miał niewielki majątek, odczuwał to na każdym kroku. Uważano go za człowieka mniej szlachetnego.
Rycerze niechętnie zajmowali się osobiście swym majątkiem. Ograniczali się do zarządzania i nadzorowania prac polowych. Bezpośrednie wykonywanie zajęć rolnika: sianie, koszenie czy orka, było potępiane. Czasem nawet groziło utratą rycerskiego pasa.
Co miał w takim razie począć niezamożny rycerz, który posiadał niewielki skrawek ziemi i nie stać go było na wynajęcie chłopa do prac polowych?
To dla tych ludzi pokój oznaczał nędzę i można by rzec – bezrobocie. W tym wypadku jedynym źródłem dochodów i poprawienia warunków życia stały się turnieje. Można je śmiało nazwać głównym rytuałem rycerskim.
ierwotnie turniej stanowił swoisty trening wojskowy. Szybko jednak przekształcił się w okazję do wzbogacenia się. Dla biednych rycerzy korzyści materialne, jakie przynosiły turnieje były niezbędne do przeżycia. Natomiast dla możnych stały się możliwością zdobycia sławy i pokazania się. Zawody te szybko jednak zostały potępione przez Kościół jako targowisko próżności oraz zgubną rozrywkę prowadzącą do przemocy i zbrodni. To śmierć w turnieju, a nie podczas prawdziwej bitwy, dziesiątkowała całe pokolenia rycerzy.
Ci rycerze pewnego typu to oczywiście bogacze i ważne osobistości w średniowiecznym świecie. To oni z pasją brali udział w polowaniach, które stanowiły ekskluzywną formę kultury dworsko rycerskiej. Tylko, że za tą wyszukaną rozrywkę czasem płaciło się własnym zdrowiem, a nawet życiem.
Inne, bezpieczniejsze przyjemności jakim oddawali się rycerze to gra w szachy i warcaby. Namiętnie grywano też w kości, co, zdaniem niektórych żyjących w owym czasie, było takim samym złym obyczajem rycerskim, jak turnieje. Rycerzy tym samym zewsząd otaczały pokusy. Nawet gra w szachy, mogła okazać się zgubna. Niewątpliwie grano w szachy dla rozrywki i rozwoju intelektu, ale często też hazardowo. Podczas takiej, mogło by się zdawać, niewinnej gry rycerze mogli stracić konie, zbroje, a nawet zamki i całe majątki.