Świętość nie bierze się znikąd. Skłonni jesteśmy szukać jej genezy poza dostępną zwykłym śmiertelnikom rzeczywistością, w przestrzeni niedosiężnej i odległej. Tymczasem jej początki są zwyczajne, wypełnione zapachem chleba i naznaczone dotykiem matczynych dłoni. Proste jak słowa pierwszych dziecięcych pacierzy i zachwycające jak pierwszy zachwyt kościelnym witrażem, prześwietlonym słońcem...
Świętość nie bierze się znikąd. Skłonni jesteśmy szukać jej genezy poza dostępną zwykłym śmiertelnikom rzeczywistością, w przestrzeni niedosiężnej i odległej. Tymczasem jej początki są zwyczajne, wypełnione zapachem chleba i naznaczone dotykiem matczynych dłoni. Proste jak słowa pierwszych dziecięcych pacierzy i zachwycające jak pierwszy zachwyt kościelnym witrażem, prześwietlonym słońcem...