"Gorączkę świątecznych zakupów" doświadczył kiedyś każdy. Moim zdaniem chodzi tu o to, że, szczególnie przed świętami, ludzie pragną zrobić radość swoim bliskim, kupując im prezenty. Te świąteczne zapupy określane się mianem gorączki, bo w sklepach rzeczywiście robi się bardzo tłoczno, każdy chce zdążyć kupić coś co sobie od dawna upatrzył, ale dopiero teraz, przed świętami, ma czas to kupić. Sprzedawcy, natomiast szaleją z cenami i promocjami. Jest to ich sposób na wzbogacenie się na święta i dołączeniem do ludzi ogarniętych gorączką.
"Gorączkę świątecznych zakupów" doświadczył kiedyś każdy. Moim zdaniem chodzi tu o to, że, szczególnie przed świętami, ludzie pragną zrobić radość swoim bliskim, kupując im prezenty. Te świąteczne zapupy określane się mianem gorączki, bo w sklepach rzeczywiście robi się bardzo tłoczno, każdy chce zdążyć kupić coś co sobie od dawna upatrzył, ale dopiero teraz, przed świętami, ma czas to kupić. Sprzedawcy, natomiast szaleją z cenami i promocjami. Jest to ich sposób na wzbogacenie się na święta i dołączeniem do ludzi ogarniętych gorączką.
Mam nadzieję, że pomogłam xd