Na podstawie „Opowieści Wigilijnej” Karola Dickensa możemy potwierdzić słowa Pana Jezusa „Większa radość jest dawaniu w niż w braniu”.
Wiadomo, że więcej jest w dawaniu niż w braniu. Lepiej jest, aby człowiek komuś coś ofiarował, niż tego od niego oczekiwał..
Kolejną osobą, której możemy przypisać te słowa jest Jan Paweł II, ponieważ on może nie pomagał ludziom materialnie, lecz wspierał ludzi duchowo w modlitwach, w nabożeństwach. Moim zdaniem dużo wiecej radości przynosi mi dawanie niż branie, ponieważ człowiek egoistyczny jest sam, nie ma przyjaciół, z czasem sam to zrozumie, gdy sam będzie oczekiwał pomocy od drugiej osoby. Człowiek który pomaga innym w trudnościach jest bardziej szanowany i lepiej postrzegany w społeczeństwie. Gdy będzie potrzebował pomocy, wtedy ją znajdzie.
To jest właśnie takie porównanie, z którego mozna wyciągnąc wiele wniosków..
Tak,ze czlowiek bardziej sie cieszy widzac usmiech na czyjejs twarzy niz na swojej. Bo to prawda. Jak sie komus cos fa do taka radosc sie czuje. A jak sie otrzyma to zazwyczaj zawstydzenie. Wedlug mnie jest to przyjemne dla obydwu stron, poniewaz dajac komus usmiech sam stajesz sie weselszy.
Na podstawie „Opowieści Wigilijnej” Karola Dickensa możemy potwierdzić słowa Pana Jezusa „Większa radość jest dawaniu w niż w braniu”.
Wiadomo, że więcej jest w dawaniu niż w braniu. Lepiej jest, aby człowiek komuś coś ofiarował, niż tego od niego oczekiwał..
Kolejną osobą, której możemy przypisać te słowa jest Jan Paweł II, ponieważ on może nie pomagał ludziom materialnie, lecz wspierał ludzi duchowo w modlitwach, w nabożeństwach.
Moim zdaniem dużo wiecej radości przynosi mi dawanie niż branie, ponieważ człowiek egoistyczny jest sam, nie ma przyjaciół, z czasem sam to zrozumie, gdy sam będzie oczekiwał pomocy od drugiej osoby. Człowiek który pomaga innym w trudnościach jest bardziej szanowany i lepiej postrzegany w społeczeństwie. Gdy będzie potrzebował pomocy, wtedy ją znajdzie.
To jest właśnie takie porównanie, z którego mozna wyciągnąc wiele wniosków..
Tak,ze czlowiek bardziej sie cieszy widzac usmiech na czyjejs twarzy niz na swojej. Bo to prawda. Jak sie komus cos fa do taka radosc sie czuje. A jak sie otrzyma to zazwyczaj zawstydzenie. Wedlug mnie jest to przyjemne dla obydwu stron, poniewaz dajac komus usmiech sam stajesz sie weselszy.