To zależy jakie to jest zło.Jesli chodzi o zło,które popełniliśmy a jest one zapisane w dekalogu to powinniśmy pójść do spowiedzi.Po spowiedzi trzeba unikać zła,czyli grzeszenia.Jest ono bardzo złe,bo zatruwa naszą duszę.To bardzo trudne. nikt nie potrafi unikać zła,ponieważ jest to bardzo ciężkie. Zło ukazuje się również poprzez wcielenie szatana w czyjeś ciało,duszę. Wtedy to trzeba odprawić egzorcyzm.
Aby unikac zła trzeba się duzo modlić.Rozmawiać z Bogiem,aby pomógł nam zwalczać pokusy,które są na tym świecie.
Bardzo czesto młodym brakuje dojrzałości , zarówno umysłowej, jak i duchowej. Wielu z nich wyraza nierozsądne czy też bezmyślne opinie. Kiedy więc młody człowiek bezkrytycznie przyjmuje poglądy narzucane mu przez rówieśników, może to wyglądać niemal tak, jak gdyby ślepy prowadził ślepego. Rezultaty bywają katastrofalne,wręcz tragiczne.
Mt 15,14""Zostawcie ich. Są ślepymi przewodnikami. A jeśli ślepy prowadzi ślepego, obaj wpadną do dołu”"
Nawet jeśli koledzy nie popychają cie do niegodziwego postępowania, mogą cię w pewien sposób zniewalać. „Każdemu bardzo zależy, żeby koledzy go akceptowali"i wtedy powinno się odsunąć od takich kolegów aby nie spaczyć swego sumiania.Musisz umieć powiedzieć sobie""Nie boję się, co drudzy sobie o mnie pomyślą”,takie towarzysto należy zostawić ,powinno być ci obce,zapomnieć o nich.Nie jest łatwo odmówić ale musisz być posłuszny prawu Bożemu niż kolegom.
Musisz starannie dobierać sobie przyjaciół.Przebywaj w gronie osób kierujących się chrześcijańskimi zasadami i miernikami. Niewątpliwie ograniczy to krąg twych bliskich znajomych,co nie podzielają poglądów grzesznych kolegów,śmiało powiedz im żę nie podzielasz ich poglądów.Raz tak powiesz i z pewnością nie będą chcieli mieć w tobie towarzysza w ich brzydkich np.zabawach.
Moze nawet lepiej byłoby gdybyś był samotnym chłopakiem/dziewczyną bo lepiej jednak, zebyś odrobinę pocierpiał z powodu samotności, niż żebyś pozwolił rówieśnikom zrujnować cię duchowo i moralnie. Powstałą lukę możesz wypełnić przez kontakty z rodziną czy zostać wolontariuszem jeśli musisz już przebywać w śród ludzi.Oprócz tego łatwiej oprzesz się naciskowi otoczenia, jeśli będziesz posłuszny rodzicom. Prawdopodobnie usilnie starają się wszczepić ci właściwe mierniki moralne,a to podoba się Bogu.
To zależy jakie to jest zło.Jesli chodzi o zło,które popełniliśmy a jest one zapisane w dekalogu to powinniśmy pójść do spowiedzi.Po spowiedzi trzeba unikać zła,czyli grzeszenia.Jest ono bardzo złe,bo zatruwa naszą duszę.To bardzo trudne. nikt nie potrafi unikać zła,ponieważ jest to bardzo ciężkie. Zło ukazuje się również poprzez wcielenie szatana w czyjeś ciało,duszę. Wtedy to trzeba odprawić egzorcyzm.
Aby unikac zła trzeba się duzo modlić.Rozmawiać z Bogiem,aby pomógł nam zwalczać pokusy,które są na tym świecie.
Bardzo czesto młodym brakuje dojrzałości , zarówno umysłowej, jak i duchowej. Wielu z nich wyraza nierozsądne czy też bezmyślne opinie. Kiedy więc młody człowiek bezkrytycznie przyjmuje poglądy narzucane mu przez rówieśników, może to wyglądać niemal tak, jak gdyby ślepy prowadził ślepego. Rezultaty bywają katastrofalne,wręcz tragiczne.
Mt 15,14""Zostawcie ich. Są ślepymi przewodnikami. A jeśli ślepy prowadzi ślepego, obaj wpadną do dołu”"
Nawet jeśli koledzy nie popychają cie do niegodziwego postępowania, mogą cię w pewien sposób zniewalać. „Każdemu bardzo zależy, żeby koledzy go akceptowali"i wtedy powinno się odsunąć od takich kolegów aby nie spaczyć swego sumiania.Musisz umieć powiedzieć sobie""Nie boję się, co drudzy sobie o mnie pomyślą”,takie towarzysto należy zostawić ,powinno być ci obce,zapomnieć o nich.Nie jest łatwo odmówić ale musisz być posłuszny prawu Bożemu niż kolegom.
Musisz starannie dobierać sobie przyjaciół.Przebywaj w gronie osób kierujących się chrześcijańskimi zasadami i miernikami. Niewątpliwie ograniczy to krąg twych bliskich znajomych,co nie podzielają poglądów grzesznych kolegów,śmiało powiedz im żę nie podzielasz ich poglądów.Raz tak powiesz i z pewnością nie będą chcieli mieć w tobie towarzysza w ich brzydkich np.zabawach.
Moze nawet lepiej byłoby gdybyś był samotnym chłopakiem/dziewczyną bo lepiej jednak, zebyś odrobinę pocierpiał z powodu samotności, niż żebyś pozwolił rówieśnikom zrujnować cię duchowo i moralnie. Powstałą lukę możesz wypełnić przez kontakty z rodziną czy zostać wolontariuszem jeśli musisz już przebywać w śród ludzi.Oprócz tego łatwiej oprzesz się naciskowi otoczenia, jeśli będziesz posłuszny rodzicom. Prawdopodobnie usilnie starają się wszczepić ci właściwe mierniki moralne,a to podoba się Bogu.