Jak można pogodzić prawdę o tym , że człowiek jest istotą społeczną z decyzją w zyciu w samotności podejmowaną np. przez osoby duchowe . Proszę pomóżcie
akias Myślę że nie jest to coś niezrozumianego czy trudnego. Problem polega na tym jak postrzegamy samotność. Czy to cos co nam dokucza? A może wprost przeciwnie? Są wśród nas ludzie którzy maja mniejsze potrzeby bycia istotami społecznymi niż reszta. mówimy często o kimś iż jest odludkiem. Lubi często sam przebywać, chodzi swoimi drogami albo wybiera właśnie życie jako osoba uduchowiona. należy jednak pamiętać że takie osoby nie są aspołeczne, maja po prostu o wiele mniejsze potrzeby bycia w centrum uwagi niż reszta stać właśnie zdolność do tymczasowego wysiedlenia się z społeczeństwa. Pamiętajmy też że osoby duchowe chociaż na co dzień są same to w i istocie nie są samotne! Maja przy sobie najwierniejszego przyjaciela jakiego można sobie wyobrazić. Bóg jest dla nich dostępny cały czas. jego obecność w życiu jest im dostateczną zapłatą za bycie z dala od społeczeństwa.
Myślę że nie jest to coś niezrozumianego czy trudnego. Problem polega na tym jak postrzegamy samotność. Czy to cos co nam dokucza? A może wprost przeciwnie? Są wśród nas ludzie którzy maja mniejsze potrzeby bycia istotami społecznymi niż reszta. mówimy często o kimś iż jest odludkiem. Lubi często sam przebywać, chodzi swoimi drogami albo wybiera właśnie życie jako osoba uduchowiona. należy jednak pamiętać że takie osoby nie są aspołeczne, maja po prostu o wiele mniejsze potrzeby bycia w centrum uwagi niż reszta stać właśnie zdolność do tymczasowego wysiedlenia się z społeczeństwa. Pamiętajmy też że osoby duchowe chociaż na co dzień są same to w i istocie nie są samotne! Maja przy sobie najwierniejszego przyjaciela jakiego można sobie wyobrazić. Bóg jest dla nich dostępny cały czas. jego obecność w życiu jest im dostateczną zapłatą za bycie z dala od społeczeństwa.