Jak można naśladować Maryję ? Tylko nie za krótkie ma być to wypracowanie !
konrad97
Moim zdaniem powinnismy być tak samo oddani Bogu opiekować sie nim to znaczy nie stwarzac mu cierpienia starac sie jak najmniej grzeszyć i pomagac byc dobrym dla ludzi prowadzić ich dobra droga zycia nie ta zła ktora prowadzi nas diabeł lecz anioł stróz Maryja to matka nasza opikuje sie wszystkimi mi tez opiekujmy sie rodzina a nawet pomagajmy obcym np. przeprowadzic niewidomego przez ulice momuc w przeniesieniu siatek to moje opinia
Maryję warto naśladować ponieważ Ona nie miała grzechu. Grzech wstydził się być grzechem przy Tej, która cała wzrastała w świętości jako arcydzieło łaski Bożej i kawałek raju na ziemi. Pokornie służyła Bogu wypełniając jego polecenia.Przyjęła słowo pana i urodziła Jezusa.Wiedząc, że dobro, które jest w niej, jest dziełem Boga. Lubimy ofiarować się Jej, ale tam, aby Ona nad nami otworzyła parasol, i to nie czarny, ale różowy, malowany w kwiatki, żeby nam nic na głowę nie spadło. Każdy z nas wypala się jak świeca – jeden wypalił się tylko trochę, inny nieco więcej. Wypalając się, mamy ogrzewać, oświecać, ukazywać drogę w ciemności, tak jak ona zawsze ufając Bogu.Mówią, że są dwie drogi ratowania swojego Ducha: normalna i nadzwyczajna. Normalna to taka, że Matka Boska nas wyprowadzi z nieszczęścia, a nadzwyczajna, że my pogodzimy się z sobą, że damy sobie radę. W niecierpliwych, nerwowych dzisiejszych dniach, kiedy nikt na nic nie ma czasu, różaniec uczy zaufania cierpliwej modlitwie, nieustępliwego trzymania się Matki Bożej.
Maryję warto naśladować ponieważ Ona nie miała grzechu. Grzech wstydził się być grzechem przy Tej, która cała wzrastała w świętości jako arcydzieło łaski Bożej i kawałek raju na ziemi.
Pokornie służyła Bogu wypełniając jego polecenia.Przyjęła słowo pana i urodziła Jezusa.Wiedząc, że dobro, które jest w niej, jest dziełem Boga. Lubimy ofiarować się Jej, ale tam, aby Ona nad nami otworzyła parasol, i to nie czarny, ale różowy, malowany w kwiatki, żeby nam nic na głowę nie spadło.
Każdy z nas wypala się jak świeca – jeden wypalił się tylko trochę, inny nieco więcej. Wypalając się, mamy ogrzewać, oświecać, ukazywać drogę w ciemności, tak jak ona zawsze ufając Bogu.Mówią, że są dwie drogi ratowania swojego Ducha: normalna i nadzwyczajna. Normalna to taka, że Matka Boska nas wyprowadzi z nieszczęścia, a nadzwyczajna, że my pogodzimy się z sobą, że damy sobie radę. W niecierpliwych, nerwowych dzisiejszych dniach, kiedy nikt na nic nie ma czasu, różaniec uczy zaufania cierpliwej modlitwie, nieustępliwego trzymania się Matki Bożej.
Mam nadzieję że wystarczy.