Gdzie tu miejsce dla Tego , który się narodzil ? Czy ten cyrk nie za bardzo zasłonił Jego biedę, strach i bezdomność? Kto ma w te święta o tym pojęcie? Może ci , śpiący na dworcach ? Co zrobić, żeby to było jakoś szczersze , bliższe tamtej szopie niż kioskom z zabawkami >?
Proszę odpisz mi bo sam nie wiem co robić, a chciałby coś koniecznie zmienić ale niewiem jak . ?
Prosze pomóżcie . !!!!!!!!11
misio123
Tak naprawde ludzie na dzień dzisiejszy nie przywiązują wielkiej awrtości do tego gdzie i w jakich okolicznościach narodził sie Jezus. Ten "cyrk" przedstawiających ludzi biegających od switu do nocy alby zapenić wszystkim członka rodziny najlepsze prezenty zasłania piekno tych świąt. Myśle, że tylko nieliczni zdają sobie sprawę z tego czym te świeta powinny dla nas być. Osoby starsze, żyjące w głebszej wierze niż my ludzie młodzi/co nie jest nasza chlubą/ odnajdują tajemnicę swiąt. Dla nich liczy sie rodzina, to czy są sami czy tez maja kogoś bliskiego. Nię licza na prezenty lecz na miłość i bliskośc drugiego człowieka. Pragną w swieta tej radości z przebywania razem. A dzieci, młodzież nie zwraca na to uwagi. Byle by dostac coś ciekawego, "fajnego". Co zrobic, żeby swieta były blizsze szopie niz kioskom? Trudno odpowiedzieć. Może zadać kazedu takie zadanie: pomyśl gdybyś to Ty narodził sie w Betlejem. Nie jako Zbawca, ale jako zwykły człowiek. Może po paru minutach rozważania, zadumy popatrzysz innymi oczami na swiatełka i prezenty. Nie chodzi tu głównie o to by ich zabronić. Nie. Wszystko jest dla ludzi, lecz w ich natłoku zapominamy o rzeczach najwazniejszych. A powinniśmy wiedzieć co postawic na pierszym miejscu.... by oddac prawdziwe oblicze Narodzin Jezusa Chrystusa.
Myśle, że tylko nieliczni zdają sobie sprawę z tego czym te świeta powinny dla nas być.
Osoby starsze, żyjące w głebszej wierze niż my ludzie młodzi/co nie jest nasza chlubą/ odnajdują tajemnicę swiąt. Dla nich liczy sie rodzina, to czy są sami czy tez maja kogoś bliskiego. Nię licza na prezenty lecz na miłość i bliskośc drugiego człowieka. Pragną w swieta tej radości z przebywania razem.
A dzieci, młodzież nie zwraca na to uwagi. Byle by dostac coś ciekawego, "fajnego".
Co zrobic, żeby swieta były blizsze szopie niz kioskom?
Trudno odpowiedzieć.
Może zadać kazedu takie zadanie: pomyśl gdybyś to Ty narodził sie w Betlejem. Nie jako Zbawca, ale jako zwykły człowiek.
Może po paru minutach rozważania, zadumy popatrzysz innymi oczami na swiatełka i prezenty.
Nie chodzi tu głównie o to by ich zabronić. Nie.
Wszystko jest dla ludzi, lecz w ich natłoku zapominamy o rzeczach najwazniejszych. A powinniśmy wiedzieć co postawic na pierszym miejscu.... by oddac prawdziwe oblicze Narodzin Jezusa Chrystusa.