Pierwszym czynem Matki Teresy, na drodze miłosierdzia było zamknięcie oczu i pobłogosławienie na ostatnią drogę umierającej naulicy żebraczki. Bezpańskie psy są lepiej traktowane w tym mieście (Kalkuta) niż ludzie - powiedziała ze świętym gniewem na audiencji u gubernatora. W kilka dni później władze miejskie dały Jej do dyspozycji hospicjum, położone w pobliżu świątyni bogini Kali. Siostry były tu lżone na każdym kroku, zaś ambulans, przywożący umierających, obrzucano kamieniami. Rozjuszeni wyznawcy religii Hindu wraz z kapłanami zażądali od miasta wyrzucenia misjonarek. W kilka dni później Matka Teresa zobaczyła przed świątynią członka najwyższej kasty braminów, leżącego na ulicy. Umierał na cholerę i nikt nie chciał się nim zaopiekować. Matka Teresa przygarnęła go do hospicjum i wykurowała. Wieść o cudownym uzdrowieniu rozeszła się po Kalkucie. Od tej pory nie padło najmniejsze słowo protestu.
Krucjatę miłosierdzia zapoczątkowała opieka nad opuszczonymi i umierającymi. W kilka lat później został otwarty sierociniec, a pierwszym podopiecznym stało się nowo narodzone niemowlę, znalezione na śmietniku. Siostry rozwieszały ręcznie malowane plakaty, prosząc o niechcianedzieci. Sierociniec się zapełniał, a po nim przyszły kolejne przytułki, hospicja, szpitale, domy opieki nad trędowatymi. Głosiła: Dotknijmy trędowatych współczuciem. Datki przeszły wszelkie oczekiwania. Wkrótce misjonarki rozpoczęły budowę miasta chorych na trąd. Dzieło miłości rozwijało się coraz bardziej. Matka Teresa nie szukała ani sławy, ani rozgłosu, które przyszły do niej same. W 1969 roku BBC zdecydowała się na zrealizowanie telewizyjnego reportażu o misji Matki Teresy, wysyłając do Kalkuty znanego brytyjskiego dziennikarza. Malcolm Muggeridge nie tylko stworzył poruszający serca film, ale i sam nawrócił się na katolicyzm. Dziś jest znanym myślicielem chrześcijańskim. Zapoznając świat z dziełem Matki Teresy, ma swoją zasługę w rozprzestrzenianiu się Misjonarek Miłości na wszystkie kontynenty. Spuścizna pozostawiona przez Anioła Miłosierdzia, jest godna najwyższego podziwu i szacunku. To nie tylko kontynuatorki i kontynuatorzy, fizyczne obiekty w postaci szpitali, schronisk czy hospicjów, to przede wszystkim dziedzictwo duchowe i świadectwo bezgranicznej wiary. Matka Teresa szła pod prąd. Żarliwie spełniała swoją powinność wobec Boga i ludzi w zmaterializowanym, nastawionym na konsumpcję świecie, gdzie zanika bezinteresowna życzliwość dla bliźniego. Z żelazną konsekwencją podążała śladami Biedaczyny z Asyżu – świętego Franciszka
Pierwszym czynem Matki Teresy, na drodze miłosierdzia było zamknięcie oczu i pobłogosławienie na ostatnią drogę umierającej naulicy żebraczki. Bezpańskie psy są lepiej traktowane w tym mieście (Kalkuta) niż ludzie - powiedziała ze świętym gniewem na audiencji u gubernatora. W kilka dni później władze miejskie dały Jej do dyspozycji hospicjum, położone w pobliżu świątyni bogini Kali. Siostry były tu lżone na każdym kroku, zaś ambulans, przywożący umierających, obrzucano kamieniami. Rozjuszeni wyznawcy religii Hindu wraz z kapłanami zażądali od miasta wyrzucenia misjonarek. W kilka dni później Matka Teresa zobaczyła przed świątynią członka najwyższej kasty braminów, leżącego na ulicy. Umierał na cholerę i nikt nie chciał się nim zaopiekować. Matka Teresa przygarnęła go do hospicjum i wykurowała. Wieść o cudownym uzdrowieniu rozeszła się po Kalkucie. Od tej pory nie padło najmniejsze słowo protestu.
Krucjatę miłosierdzia zapoczątkowała opieka nad opuszczonymi i umierającymi. W kilka lat później został otwarty sierociniec, a pierwszym podopiecznym stało się nowo narodzone niemowlę, znalezione na śmietniku. Siostry rozwieszały ręcznie malowane plakaty, prosząc o niechcianedzieci. Sierociniec się zapełniał, a po nim przyszły kolejne przytułki, hospicja, szpitale, domy opieki nad trędowatymi. Głosiła: Dotknijmy trędowatych współczuciem. Datki przeszły wszelkie oczekiwania. Wkrótce misjonarki rozpoczęły budowę miasta chorych na trąd. Dzieło miłości rozwijało się coraz bardziej. Matka Teresa nie szukała ani sławy, ani rozgłosu, które przyszły do niej same. W 1969 roku BBC zdecydowała się na zrealizowanie telewizyjnego reportażu o misji Matki Teresy, wysyłając do Kalkuty znanego brytyjskiego dziennikarza. Malcolm Muggeridge nie tylko stworzył poruszający serca film, ale i sam nawrócił się na katolicyzm. Dziś jest znanym myślicielem chrześcijańskim. Zapoznając świat z dziełem Matki Teresy, ma swoją zasługę w rozprzestrzenianiu się Misjonarek Miłości na wszystkie kontynenty. Spuścizna pozostawiona przez Anioła Miłosierdzia, jest godna najwyższego podziwu i szacunku. To nie tylko kontynuatorki i kontynuatorzy, fizyczne obiekty w postaci szpitali, schronisk czy hospicjów, to przede wszystkim dziedzictwo duchowe i świadectwo bezgranicznej wiary. Matka Teresa szła pod prąd. Żarliwie spełniała swoją powinność wobec Boga i ludzi w zmaterializowanym, nastawionym na konsumpcję świecie, gdzie zanika bezinteresowna życzliwość dla bliźniego. Z żelazną konsekwencją podążała śladami Biedaczyny z Asyżu – świętego Franciszka