Brzmi to ciekawie,ale zawsze wiąże się z utrata czegoś ważnego. Zależy jeszcze ,czy wiedzielibyśmy o dotychczasowym życiu. Wiadomo pierwsze odczucia byłyby na pewno pozytywne,choć trochę dziwne. Wiadomo ,że życie nie jest usłane różami. Człowiek potrzebuje impulsu,bodźca do działania,obrony, wyrzeczeń,aby stać się lepszym ,bądź gorszym,to wszystko zależy od człowieka,jego nastawienia i charakteru.
Większość na pewno byłaby szczęśliwa tylko jest pytanie na jak długo?Wspaniałe by było obudzić się któregoś dnia i dowiedzieć się ,że nie ma złych odczuć,wszystko przychodzi nam bez większego wysiłku,ludzie nie cierpią.
Trudno to jest sobie wyobrazić,myślę ,że stracilibyśmy nasze ludzkie odczucia,te pozytywne jak i negatywne .Co napędzało by nasze życie,pchało nas do działania,dbania,zdobywania. Uważam że byłoby ono nudne,jednolite,byle jakie. szybko mogło by nam się znudzić.Przeciez jesteśmy różni,chcemy i wymagamy co innego. O co wówczas prosili byśmy naszego Boga,za co byśmy dziękowali,skoro pewnie i grzechów by nie było.
To jest bardzo trudne pytanie chociaż proste w treści. Często myślimy sobie o takim życiu,ale co innego myśleć,a tak żyć. Ale znając ludzką naturę to i tak znalazłyby się narzekający i niezadowolony człowiek. Myślę ,że cierpienie i trud wzmacnia,daje prawdziwe poczucie życia że wszystkimi jego zaletami i wadami. Wtedy wiemy ,że życie się toczy ,jest tu i teraz,jest bardziej interesujące.Jest ciężko,ale życie jest intensywne,produktywne,ciekawe i daje nam odczucia .Uwazam ,że jest prawdziwym życiem ,a nie wegetacją.
Brzmi to ciekawie,ale zawsze wiąże się z utrata czegoś ważnego. Zależy jeszcze ,czy wiedzielibyśmy o dotychczasowym życiu. Wiadomo pierwsze odczucia byłyby na pewno pozytywne,choć trochę dziwne. Wiadomo ,że życie nie jest usłane różami. Człowiek potrzebuje impulsu,bodźca do działania,obrony, wyrzeczeń,aby stać się lepszym ,bądź gorszym,to wszystko zależy od człowieka,jego nastawienia i charakteru.
Większość na pewno byłaby szczęśliwa tylko jest pytanie na jak długo?Wspaniałe by było obudzić się któregoś dnia i dowiedzieć się ,że nie ma złych odczuć,wszystko przychodzi nam bez większego wysiłku,ludzie nie cierpią.
Trudno to jest sobie wyobrazić,myślę ,że stracilibyśmy nasze ludzkie odczucia,te pozytywne jak i negatywne .Co napędzało by nasze życie,pchało nas do działania,dbania,zdobywania. Uważam że byłoby ono nudne,jednolite,byle jakie. szybko mogło by nam się znudzić.Przeciez jesteśmy różni,chcemy i wymagamy co innego. O co wówczas prosili byśmy naszego Boga,za co byśmy dziękowali,skoro pewnie i grzechów by nie było.
To jest bardzo trudne pytanie chociaż proste w treści. Często myślimy sobie o takim życiu,ale co innego myśleć,a tak żyć. Ale znając ludzką naturę to i tak znalazłyby się narzekający i niezadowolony człowiek. Myślę ,że cierpienie i trud wzmacnia,daje prawdziwe poczucie życia że wszystkimi jego zaletami i wadami. Wtedy wiemy ,że życie się toczy ,jest tu i teraz,jest bardziej interesujące.Jest ciężko,ale życie jest intensywne,produktywne,ciekawe i daje nam odczucia .Uwazam ,że jest prawdziwym życiem ,a nie wegetacją.
wyszło coś takiego,?