Mateoss
,Piekło – to słowo wielu ludzi przyprawia o dreszcze. Jednak czy nie ciekawi nas to, jakie ono jest naprawdę. Czy nie warto byłoby zobaczyć to, czego wszyscy się boimy i co jest tematem tak wielu legend i mitów? Taka szansa istnieje za jedyne 666 piekielników. Codziennie po północy, nad rzeką Acheront można spotkać przewodnika i udać się z nim w przerażającą wyprawę po piekielnym świecie. A więc, do dzieła!
Nasze pierwsze kroki poprowadźmy w stronę małej szczeliny wśród skał. Przedostanie się do środka nie jest łatwe, no ale w końcu to piekło i nic nie jest łatwe. Znajdujemy się teraz w Sieni Piekła, gdzie należy za drobną opłatą nabyć bilecik do dalszej podróży. Przy przekraczaniu granicy piekła można poczuć zimny, przenikliwy podmuch wiatru. Całe piekło składa się z dwudziestu Bram, ale nie są to byle jakie furtki – są to Bramy Przeznaczenia, każda dla innego rodzaju grzechu. Bardzo prosimy nie mylić Bram z kręgami Dante’go, które są niekompletne.
Wejdźmy do pierwszej Bramy, gdzie są ludzie potępieni za gniew. W tej części jest nawet ładnie, ale z oddali słychać ciche jęki i wołania. Pokutą tych ,,gniewnych” jest wieczna cisza. Nigdy nie będą mogli się już gniewać. Idąc dalej, natrafiamy na drugą Bramę, w której widzimy co się dzieje z ludźmi żarłocznymi, a w następnej – z pijakami. Ich kara jest następująca: siedzą wokół stołu, gdzie jest mnóstwo jedzenia, a ich ręce są przemienione w długie na trzy łokcie łyżki. Nie mogą nic zjeść, jedynie są w stanie nakarmić innych, ale dopóki nie naucza się dzielić, cierpią ogromne męki.
Zbliżamy się do drugiej z rzek piekielnych – do Styksu. Most jest słaby i zawieszony nad rzeką pełną lawy. Trzeba bardzo uważać, bo jeżeli ktoś spadnie, to może będziemy mieli szansę oglądać go jako atrakcję turystyczną. Oczywiście, nie życzę tego nikomu. Po mozolnym przejściu nad Styksem możemy podziwiać wspanialy widok antycznych, ale jakby nowoczesnych murów. Zamieszkują je furie (znane z mitologii), wiec radzilbym przejść jak najszybciej do środka, a architekturę tych przedziwnych murów może zobaczymy kiedy indziej .
Znajdujemy się teraz na terenie Lucyfera, pseudonim Hades. Wszystko byłoby tam nawet normalne, gdyby nie świadomość, że „zamieszkują” tam świętokupcy w postaci rubinowych kamieni, no i te okropne jęki, które są coraz głośniejsze. Przez chwilę, idąc dalej, wszelkie głosy zamierają i nastaje przeraźliwa cisza. Przechodząc obok Drzewa Poznania Dobra i Zła (tak – to, to drzewo z Raju), należy uważać, ponieważ w każdej chwili możemy natrafić na Rzekę Wrzącej Krwi. Zapytają Państwo: jak to możliwe, że w każdej chwili? No więc, w piekle wszystko jest możliwe, a rzeka zaczyna się gdzie chce. Nie będę komentował tejże rzeki, bo nazwa mowi sama za siebie. Tutaj most jest bardziej stabilny niż nad Styksem, więc bez obaw.
Aby w piekle nie było za dobrze, muszą być jacyś strażnicy pilnujący pokutujących. Jednym z nich jest Bazyliszek. Stoi on za ludźmi, którzy uwodzili oraz którzy byli pochlebcami jedynie dla własnych korzyści (więc Bazyliszek ,,obsługuje” dwie Bramy). W następnej Bramie (to już siódma) spotykamy wróżbitów, wszędzie unosi się zapach kadzidełek. W następnych pięciu Bramach pokutują kolejno: fałszerze zamienieni w piasek (proszę uważać gdzie się stąpa), złoczyńcy, obłudnicy, chciwi i rozrzutni. Ich los nie jest do końca znany.
Kolejną , ale na szczęście ( a może na nieszczęscie, bo w piekle wszystko jest odwrotnie) ostatnią rzeką piekielną jest Flageton. Jest to najzwyklejsza rzeka: prosta, równa, bez żadnej lawy czy krwi, po prostu sama woda. Nie ma mostu, ale można ją przejść w bród, jest płytka. A za nią rozciąga się niemożliwie ogromna, pustynna dolina zwana Doliną Ośmiu Bram. Teraz jęki są nie do zniesienia, więc należy użyć, wcześniej zabranych zatyczek do uszu, które ,,odsączają” jęki i wrzaski od innych dźwięków. Weszliśmy do trzynastej Bramy, gdzie spotykamy samobójców, a w następnej Bramie bluźnierców przeciw Bogu, dręczonych przez harpie. Harpie to takie zabawne ptaki o głowach kobiet.
Następnie trafiamy do piętnastej i szesnastej Bramy ( zauważmy, że Bramy są wymieniane po dwie, a to dlatego, że ,,nieszczęścia chodzą parami”). Pokutują tu heretycy i oszuści zanurzeni we wrzącej smole i pilnowani przez diabły z harpunami. Kolejne dwie Bramy aż pękają w szwach od zdrajców. Ich kara wygląda tak: muszą opowiadać swoje złe uczynki i usprawiedliwiać się diabłu, a jak już skończą to przychodzi do nich kolejny diabeł i pyta o to samo i tak bez końca.
To tyle co do Bramy siedemnastej i osiemnastej, udajmy się teraz do najgłębszej z najgłębszych czeluści jakie kiedykolwiek istniały – do Bramy dziewiętnastej i dwudziestej. Co tu dużo mówić, są tu sami zabójcy. Zabójcy nie tylko ciała, ale i duszy. To co się dzieje z najgorszymi jest nieopisywalne, ale postaram się chociaż trochę przybliżyć ich los. Sa oni nękani przez samych siebie, to znaczy, że są ofiarami własnego okrucieństwa. Inni zabójcy są skazani na wieczną pracę bez żadnego wynagrodzenia, u ludzi, których najbardziej w ciągu życia nienawidzili.
Tutaj się kończy nasza wędrówka, proszę poszukać najbliższych ruchomych schodów i udać się na górę. Po drodze można nabyć piekielne pamiątki od diabłów, ale nie radzę, bo to straszni oszuści i nie dziwię się, że siedzą w piekle. Jednak najważniejszą pamiątką powinna być przestroga, aby nie trafić do żadnej z tych Bram po śmierci, więc na następną wycieczkę proszę zabrać dzieci, żeby nie marnowały życia (dzieci wchodzą za pół ceny), a poza tym mały spacer dobrze im zrobi.”
A więc, do dzieła!
Nasze pierwsze kroki poprowadźmy w stronę małej szczeliny wśród skał. Przedostanie się do środka nie jest łatwe, no ale w końcu to piekło i nic nie jest łatwe. Znajdujemy się teraz w Sieni Piekła, gdzie należy za drobną opłatą nabyć bilecik do dalszej podróży. Przy przekraczaniu granicy piekła można poczuć zimny, przenikliwy podmuch wiatru. Całe piekło składa się z dwudziestu Bram, ale nie są to byle jakie furtki – są to Bramy Przeznaczenia, każda dla innego rodzaju grzechu. Bardzo prosimy nie mylić Bram z kręgami Dante’go, które są niekompletne.
Wejdźmy do pierwszej Bramy, gdzie są ludzie potępieni za gniew. W tej części jest nawet ładnie, ale z oddali słychać ciche jęki i wołania. Pokutą tych ,,gniewnych” jest wieczna cisza. Nigdy nie będą mogli się już gniewać. Idąc dalej, natrafiamy na drugą Bramę, w której widzimy co się dzieje z ludźmi żarłocznymi, a
w następnej – z pijakami. Ich kara jest następująca: siedzą wokół stołu, gdzie jest mnóstwo jedzenia, a ich ręce są przemienione w długie na trzy łokcie łyżki. Nie mogą nic zjeść, jedynie są w stanie nakarmić innych, ale dopóki nie naucza się dzielić, cierpią ogromne męki.
Zbliżamy się do drugiej z rzek piekielnych – do Styksu. Most jest słaby
i zawieszony nad rzeką pełną lawy. Trzeba bardzo uważać, bo jeżeli ktoś spadnie, to może będziemy mieli szansę oglądać go jako atrakcję turystyczną. Oczywiście, nie życzę tego nikomu. Po mozolnym przejściu nad Styksem możemy podziwiać wspanialy widok antycznych, ale jakby nowoczesnych murów. Zamieszkują je furie (znane z mitologii), wiec radzilbym przejść jak najszybciej do środka, a architekturę tych przedziwnych murów może zobaczymy kiedy indziej .
Znajdujemy się teraz na terenie Lucyfera, pseudonim Hades. Wszystko byłoby tam nawet normalne, gdyby nie świadomość, że „zamieszkują” tam świętokupcy w postaci rubinowych kamieni, no i te okropne jęki, które są coraz głośniejsze. Przez chwilę, idąc dalej, wszelkie głosy zamierają i nastaje przeraźliwa cisza. Przechodząc obok Drzewa Poznania Dobra i Zła (tak – to, to drzewo z Raju), należy uważać, ponieważ w każdej chwili możemy natrafić na Rzekę Wrzącej Krwi. Zapytają Państwo: jak to możliwe, że w każdej chwili? No więc, w piekle wszystko jest możliwe, a rzeka zaczyna się gdzie chce. Nie będę komentował tejże rzeki, bo nazwa mowi sama za siebie. Tutaj most jest bardziej stabilny niż nad Styksem, więc bez obaw.
Aby w piekle nie było za dobrze, muszą być jacyś strażnicy pilnujący pokutujących. Jednym z nich jest Bazyliszek. Stoi on za ludźmi, którzy uwodzili oraz którzy byli pochlebcami jedynie dla własnych korzyści (więc Bazyliszek ,,obsługuje” dwie Bramy). W następnej Bramie (to już siódma) spotykamy wróżbitów, wszędzie unosi się zapach kadzidełek. W następnych pięciu Bramach pokutują kolejno: fałszerze zamienieni w piasek (proszę uważać gdzie się stąpa), złoczyńcy, obłudnicy, chciwi i rozrzutni. Ich los nie jest do końca znany.
Kolejną , ale na szczęście ( a może na nieszczęscie, bo w piekle wszystko jest odwrotnie) ostatnią rzeką piekielną jest Flageton. Jest to najzwyklejsza rzeka: prosta, równa, bez żadnej lawy czy krwi, po prostu sama woda. Nie ma mostu, ale można ją przejść w bród, jest płytka. A za nią rozciąga się niemożliwie ogromna, pustynna dolina zwana Doliną Ośmiu Bram. Teraz jęki są nie do zniesienia, więc należy użyć, wcześniej zabranych zatyczek do uszu, które ,,odsączają” jęki i wrzaski od innych dźwięków. Weszliśmy do trzynastej Bramy, gdzie spotykamy samobójców, a w następnej Bramie bluźnierców przeciw Bogu, dręczonych przez harpie. Harpie to takie zabawne ptaki o głowach kobiet.
Następnie trafiamy do piętnastej i szesnastej Bramy ( zauważmy, że Bramy są wymieniane po dwie, a to dlatego, że ,,nieszczęścia chodzą parami”). Pokutują tu heretycy i oszuści zanurzeni we wrzącej smole i pilnowani przez diabły z harpunami. Kolejne dwie Bramy aż pękają w szwach od zdrajców. Ich kara wygląda tak: muszą opowiadać swoje złe uczynki i usprawiedliwiać się diabłu, a jak już skończą to przychodzi do nich kolejny diabeł i pyta o to samo i tak bez końca.
To tyle co do Bramy siedemnastej i osiemnastej, udajmy się teraz do najgłębszej z najgłębszych czeluści jakie kiedykolwiek istniały – do Bramy dziewiętnastej i dwudziestej. Co tu dużo mówić, są tu sami zabójcy. Zabójcy nie tylko ciała, ale i duszy. To co się dzieje z najgorszymi jest nieopisywalne, ale postaram się chociaż trochę przybliżyć ich los. Sa oni nękani przez samych siebie, to znaczy, że są ofiarami własnego okrucieństwa. Inni zabójcy są skazani na wieczną pracę bez żadnego wynagrodzenia, u ludzi, których najbardziej w ciągu życia nienawidzili.
Tutaj się kończy nasza wędrówka, proszę poszukać najbliższych ruchomych schodów i udać się na górę. Po drodze można nabyć piekielne pamiątki od diabłów, ale nie radzę, bo to straszni oszuści i nie dziwię się, że siedzą w piekle. Jednak najważniejszą pamiątką powinna być przestroga, aby nie trafić do żadnej z tych Bram po śmierci, więc na następną wycieczkę proszę zabrać dzieci, żeby nie marnowały życia (dzieci wchodzą za pół ceny), a poza tym mały spacer dobrze im zrobi.”