Opisz wydarzenie swojego życia w którym zrobiłaś/eś coś złego i wyszło ci to na dobre. W jaki sposób z nauki Boga wynieść pożytek? Plissssss to na 7 maja(jutro)
jutyneczka
W ostatnie wakacje pojechałam z rodzicami i młodszym bratem na wakacje. Rodzice poszli do kawiarni a ja obiecałam mamie ze bede sie opiekować bratem. Było ciepło, jednak nagle zaczęły sie pojawiać wielkie fale i zrobiło sie zimno. Na tej plaży nie było ratownika. Poszłam w strone naszego koca, przykryłam sie i zaczełam czytać gazete oraz słuchać mp3. Totalnie zapiomniałam o swoim bracie. Miał on zaledwie 8 lat. Nagle zobaczyłam na kocu piłeczkę Dawida. Przypomniało mi sie o nim. Obejrzałam sie szybko w strone morza, a tam na wodzie leżał Dawid. Krzyczałam pomocy, i nagle jakis starszy pan pobiegł w strone mojego brata. Wyciagnął go z wody i przyprowadził do mnie. Dawid był cały zmarzniety i siny. Owinełam go kocem i czterema recznikami. Przynisłam owoce do jedzenia. Gdy rodzice przyszli juz wszystko było dobrze. Jednak o wszystkim sie dowiedzieli i podziekowali bardzo panu, który uratował Dawida. Wiele sie nauczyłam od momentu, kiedy moj brat o mało co nie zginał pzreze mnie. Wiem, że trzeba pomagać bliźnim, dbać o nich i kochać ich. Nauczyłam sie takze, że trzeba być czujnym i opiekuńczym.
(oczywiście historia jest zmyślona) Liczę na naj.