Do kogo z otoczenia Jezusa jest mi najbliżej i dlaczego ? minimum kartka a5. - jestem chłopakiem lat 18 :D mogą być przykłady czy skróty myślowe bo i tak to bd musiał przepisywac na kartkę ... DAJE NAJ jeśli będzie coś źle zgłaszam :D
tilien
Wielu młodych ludzi w Twoim wieku jest na początku swojej drogi życiowej. Dopiero planują swoją przyszłość. Mają pewne założenia i cele, które chcieliby osiągnąć. Wielu marzy o zdobyciu wykształcenia, pozycji społecznej, zapewnieniu sobie i swoim bliskim materialnego dobrobytu. Mają jeszcze często ideały i dobre zamiary. Są podobni do bogatego młodzieńca, który podszedł kiedyś do Jezusa i zapytał co powinien robić, żeby zostać zbawionym. Jezus kazał mu wtedy powiedzieć, co mówi o tym prawo Boże. Młodzieniec doskonale wiedział, co powinien robić według Bożych przykazań i rzeczywiście starał się to robić. Jednak Jezus powiedział wtedy, że brakuje mu tylko jednego. Kazał mu zostawić wszystko, co posiadał i z czym dotąd wiązał swoją przyszłość i pójść za Sobą. Młodzieniec nie umiał się na to zdobyć. Dziś młodzi ludzie bywają często bardzo podobni do tamtego młodego człowieka. Nie potrafią w pełni zaufać Bogu. Boją się tego. Większe oparcie i poczucie bezpieczeństwa daje im zabezpieczenie materialne niż dobra duchowe i stawianie na pierwszym miejscu w swoim życiu Królestwa Bożego. Poddają się presji społecznej, która ustaliła inną hierarchię wartości. Stawia wyżej "mieć" od "być". Walka z tą powszechną presją bywa bardzo trudna, a nawet bolesna i podobnie jak tamten młodzieniec odchodzimy zasmuceni, porzucając ideały duchowe dla dążeń materialnych.
Dziś młodzi ludzie bywają często bardzo podobni do tamtego młodego człowieka. Nie potrafią w pełni zaufać Bogu. Boją się tego. Większe oparcie i poczucie bezpieczeństwa daje im zabezpieczenie materialne niż dobra duchowe i stawianie na pierwszym miejscu w swoim życiu Królestwa Bożego. Poddają się presji społecznej, która ustaliła inną hierarchię wartości. Stawia wyżej "mieć" od "być". Walka z tą powszechną presją bywa bardzo trudna, a nawet bolesna i podobnie jak tamten młodzieniec odchodzimy zasmuceni, porzucając ideały duchowe dla dążeń materialnych.