Kościół przez małe "k" to budynek i jest potrzebny, by się w nim gromadzić
Kościół jest przede wszystkim po to, by się w nim gromadzić na nabożeństwa, ale też żeby móc się wyciszyć czy doznać jakichś wrażeń estetycznych [czemu sprzyja piękno architektury sakralnej itd.]
W Kościele jest rysa i każdy do doskonale wie. O tym nie trzeba pisać ani się rozwodzić. I nie ma co się okłamywać... Ale trzeba z tym się zmierzyć :) O tej rysie ja pisać nie będę, chciałbym polecić wam pewną konferencje z rekolekcji na których uczestniczyłem. A w tej chwile chciałbym napisać o czymś innym.
Gdyby nie Kościół nie spotkał bym Jezusa, gdyby nie Kościół nie doświadczył bym jego miłości. W Kościele są wspólnoty w których spotkałem Boga, tam znaleźli się ludzie którzy pokazali mi Boga. Bo sam bym nie dał rady. Należę do Ruchu Światło-Życie powszechnie zwanym oaza i jest to wspaniałe miejsce gdy zaczęła się moja wiara. Teraz jeszcze jestem w duszpasterstwie akademickim "Beczka" i polecam go każdemu studentowi który bywa w Krakowie i szuka czegoś. W Kościele są sakramentu które naprawdę mają moc przemiany życia. Moje nawrócenie zaczęło się od bierzmowanie. Po nim w pierwszej klasie liceum trafiłem na oazę. Spotkałem naprawdę wielu niesamowitych księży i każdy ma okazje ich spotkać tylko trzeba poszukać. Wielu mówi że wierzą w Jezusa ale nie wierzą w Kościół. Ja Kościołowi zawdzięczam swoją wiarę, swoje szczęście. Bo Kościół płonie, tylko tam w środku, płonie charyzmatami, miłością, radością, cudami. Tylko trzeba się przebijać tam do środka. I nie jest to łatwe... Bo ta otoczka odstrasza... I sam też musiałem ją pokonać, bo chodź pisze same pozytywy o Kościele to i też spotykam się z jego gorszą stroną, ale wyciskam z niego to co najlepsze :) Ja pokochałem Kościół :) i może to brzmi śmiesznie i dziwnie. Ale tak z życia- jeśli kochamy jakąś/jakiegoś kobietę/mężczyznę to on/ona też ma wady. I chce wam polecić konferencje która trwa 20 minut. Bo to jest sedno całej tej notki, ta konferencja...
lub
Niektórzy uważają, że wystarczy wierzyć w Boga, a reszta to tylko mniej istotne szczegóły. Ale czy tak jest do końca? Przecież człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje drugiego człowieka. Gdyby Bóg chciał świętych pustelników, to by nas takimi stworzył, ale nie uczynił tak. Zatem można odpowiedzieć stanowczo, że Kościół jest mi potrzebny. Nie trzeba wiele wysiłku by dojść do takiej odpowiedzi, ale jeśli kościół jest mi potrzebny to po co?
Kościół przez małe "k" to budynek i jest potrzebny, by się w nim gromadzić
Kościół jest przede wszystkim po to, by się w nim gromadzić na nabożeństwa, ale też żeby móc się wyciszyć czy doznać jakichś wrażeń estetycznych [czemu sprzyja piękno architektury sakralnej itd.]
W Kościele jest rysa i każdy do doskonale wie. O tym nie trzeba pisać ani się rozwodzić. I nie ma co się okłamywać... Ale trzeba z tym się zmierzyć :) O tej rysie ja pisać nie będę, chciałbym polecić wam pewną konferencje z rekolekcji na których uczestniczyłem. A w tej chwile chciałbym napisać o czymś innym.
Gdyby nie Kościół nie spotkał bym Jezusa, gdyby nie Kościół nie doświadczył bym jego miłości. W Kościele są wspólnoty w których spotkałem Boga, tam znaleźli się ludzie którzy pokazali mi Boga. Bo sam bym nie dał rady. Należę do Ruchu Światło-Życie powszechnie zwanym oaza i jest to wspaniałe miejsce gdy zaczęła się moja wiara. Teraz jeszcze jestem w duszpasterstwie akademickim "Beczka" i polecam go każdemu studentowi który bywa w Krakowie i szuka czegoś. W Kościele są sakramentu które naprawdę mają moc przemiany życia. Moje nawrócenie zaczęło się od bierzmowanie. Po nim w pierwszej klasie liceum trafiłem na oazę. Spotkałem naprawdę wielu niesamowitych księży i każdy ma okazje ich spotkać tylko trzeba poszukać. Wielu mówi że wierzą w Jezusa ale nie wierzą w Kościół. Ja Kościołowi zawdzięczam swoją wiarę, swoje szczęście. Bo Kościół płonie, tylko tam w środku, płonie charyzmatami, miłością, radością, cudami. Tylko trzeba się przebijać tam do środka. I nie jest to łatwe... Bo ta otoczka odstrasza... I sam też musiałem ją pokonać, bo chodź pisze same pozytywy o Kościele to i też spotykam się z jego gorszą stroną, ale wyciskam z niego to co najlepsze :) Ja pokochałem Kościół :) i może to brzmi śmiesznie i dziwnie. Ale tak z życia- jeśli kochamy jakąś/jakiegoś kobietę/mężczyznę to on/ona też ma wady. I chce wam polecić konferencje która trwa 20 minut. Bo to jest sedno całej tej notki, ta konferencja...
lub
Niektórzy uważają, że wystarczy wierzyć w Boga, a reszta to tylko mniej istotne szczegóły. Ale czy tak jest do końca? Przecież człowiek jest istotą społeczną i potrzebuje drugiego człowieka. Gdyby Bóg chciał świętych pustelników, to by nas takimi stworzył, ale nie uczynił tak. Zatem można odpowiedzieć stanowczo, że Kościół jest mi potrzebny. Nie trzeba wiele wysiłku by dojść do takiej odpowiedzi, ale jeśli kościół jest mi potrzebny to po co?
Mam nadzieję że pomoge