[praca jest całkowicie mojego autorstwa, poza zaznaczonymi cytatami. Jeśli chcesz sie pod nią podpisać, musisz pozmieniać i dodać coś od siebie]
„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27). Z tego tekstu wynikają, co najmniej dwie prawdy. Pierwsza wskazuje „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył” (Rdz 1, 27). A Bóg jest miłością!(por. (1 J 4, 16). Człowiek oprócz tego, że jest rozumny i wolny, powstał z Miłości, do miłości jest zdolny i to ona jest podstawową i nieodzowną zasadą jego życia. Człowiek jest ukochany przez Stwórcę miłością odwieczną, bezwarunkową i nieodwołalną. Druga z prawd zawartych w tym fragmencie Księgi Rodzaju to ta, że człowiek istnieje, z woli Bożej, na sposób mężczyzny lub na sposób kobiety.
Bóg stwarza człowieka jako osobę. „To, że człowiek jest osobą wynika z faktu, że nie mieści się on w tym, co cielesne, widzialne, psychiczne” (ks. M. Dziewiecki, Młodzi pytają o miłość, rodzinę i wychowanie, Kraków 2008, s.18). Istnieje pokusa, by patrzeć na człowieka przez pryzmat li tylko jego ciała, a więc ograniczyć go do instynktów, popędów. Takie spojrzenie byłoby uproszczeniem nie do przyjęcia. Tak samo, gdyby chcieć człowieka zamknąć w granicach jego duchowości, religijności, osobowości. O istocie osoby świadczy zatem równowaga między tym, do czego dąży w człowieku duch i tym, co wynika z naszej cielesności. Ale najpierw człowiek odkrywa swoje ciało, potem dopiero psychikę. Sferę moralną, duchową, społeczną i religijną dopiero w dalszej kolejności. Wszystkie te wymiary człowieczeństwa łączy i zawiera w sobie właśnie pojęcie osoby.
W Katechizmie YOUCAT czytamy: „Stworzył ich, by byli dla siebie nawzajem i dla miłości. Stworzył ich, uzdalniając do erotycznego pożądania i rozkoszy. Stworzył ich do przekazywania życia”. Płeć zatem została przez Boga zamierzona. Odkrycie, że jeśli Bóg stworzył płeć, prowadzi do stwierdzenia, że to również On wymyślił seksualność.
Już na początku stwierdziłam, że człowiek nie istnieje po prostu jako człowiek, lecz jako kobieta lub jako mężczyzna. To oznacza, że nasza płciowość ma wpływ na sposób rozumienia przez nas miłości i jej przeżywania. Pan Bóg stworzył nas w ten sposób, byśmy przezwyciężali samotność i dorastali do miłości poprzez odkrycie własnej niewystarczalności, ubogacanie i fascynowanie siebie odrębnością kobiety i mężczyzny.
Płciowość prowadzi nas do odkrycia, że „nikt z ludzi nie jest pełnią” (ks. Dziewiecki). Wprawdzie, by przetrwać, człowiek wystarczy sam sobie, ale do tego, by przeżywać radość i osiągnąć pełny rozwój potrzebny jest kontakt z innymi osobami, a zwłaszcza z osobami innej płci. „Płciowość uświadamia nam zatem najpierw naszą ograniczoność i tęsknotę za spotkaniem z kimś innym” (jw.).
„Kobiety i mężczyźni fascynują siebie właśnie dlatego, że różnią się od siebie pod każdym niemal względem, zachowując przy tym tę samą naturę i godność człowieka”. I dalej ks. Dziewiecki stwierdza, że antropologia biblijna ukazuje równość mężczyzn i kobiet, co do ich godności, ale jednocześnie wskazuje ich odrębność, co do sposobu przeżywania i wyrażania miłości. Oboje zostali stworzeni na „obraz i podobieństwo Boga”, a to znaczy, że nikt z nas nie został „stworzony na obraz i podobieństwo drugiej płci” (jw.).
Matką może stać się tylko kobieta i to wskazuje na jej szczególne powołanie. Ona dzieli się z dzieckiem swym ciałem, swoją krwią, ale także całą sobą. Jako matka kobieta upodabnia się do Chrystusa, który złożył za nas w ofierze swe ciało i przelał swoją krew. „Przejawem geniuszu kobiet jest nie tylko macierzyństwo fizyczne, ale także macierzyństwo duchowe, które oznacza troskę o to, by ludzie karmili się dobrem, prawdą i pięknem i by żyli w miłości, czyli by żyli naprawdę. Najwspanialszą osobą w historii ludzkości nie był mężczyzna, lecz właśnie kobieta — Maryja. Syn Boży przyjął ciało mężczyzny nie dlatego, że chciał w ten sposób wywyższyć mężczyzn, ale dlatego, że chciał chronić kobiety przed niedojrzałymi mężczyznami. Bronił je nie tylko przed poniżeniem i krzywdą, ale nawet przed pożądliwym spojrzeniem mężczyzn, którzy patrzyli na kobiety, jak na rzeczy, a nie jak na bezcenne osoby”.
Spotkanie z osobą drugiej płci jest aż tak ważne dla rozwoju i szczęścia człowieka, że ona i on opuszczą nawet swoich rodziców po to, by stać się jednym ciałem, złączeni miłością małżeńską. Ludzka płciowość powinna wskazywać, że do miłości najpiękniej, najłatwiej, ale i najradośniej dorasta się we dwoje. Nieodzowne jest ubogacanie się odmiennością kobiet i mężczyzn. „Najlepiej wiedzą o tym ludzie zakochani, którzy dzień i noc tęsknią za wielką miłością, a także ci, którzy poprzez spotkania z osobami drugiej płci już do takiej właśnie miłości dorośli. Każdy z nas został stworzony przez Boga z miłości i do miłości. A skoro zostaliśmy stworzeni na sposób mężczyzny i kobiety, to znaczy, że przyjmujemy miłość i że komunikujemy miłość na sposób właściwy danej płci. Dorastanie do miłości - lub oddalanie się od miłości - zależy najbardziej od tego, co dzieje się między mężczyzną a kobietą. To właśnie dlatego pierwsze polecenie, jakie Bóg kieruje do ludzi, brzmi: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (por. Rdz 1, 28). W świetle Biblii płodność fizyczna jest błogosławiona jedynie w małżeństwie i dlatego pierwszą i najważniejszą formą płodności kobiety i mężczyzny nie są narodziny ich dzieci lecz narodziny ich wzajemnej miłości” (j.w.). Żeby zaludnić ziemię wystarczy płodność fizyczna. Żeby uczynić sobie ziemię poddaną nieodzowna jest miłość, bo to ona nadaje sens wszelkim wysiłkom i jest „szczytem płodności duchowej”. Mężczyznom i kobietom wszystkich czasów Bóg poleca, by zadbali o wzajemną więź, by pomagali sobie w dorastaniu do takiej miłości, dzięki której będą chcieli być blisko siebie i to na zawsze.
W Biblii ukazana jest prawda o tym, że kobieta stworzona została jako pomoc mężczyźnie. Ale nie chodzi o to, by była jego służącą, ale by pomogła mu w dorastaniu do miłości, do wrażliwości moralnej, duchowej i religijnej. „Na początku Księgi Rodzaju Bóg wyjaśnia, że los ludzkości zależy najbardziej nie od ustroju państwa czy stanu gospodarki, lecz od relacji kobieta — mężczyzna! Swoim fizycznym i duchowym pięknem kobieta wyzwala w mężczyźnie odwagę uczenia się miłości i okazywania miłości. Wiele męstwa potrzeba mężczyźnie w mierzeniu się z samym sobą, z własnymi słabościami, ograniczeniami, wadami. Jednak szczytem odwagi dla mężczyzny jest sytuacja, w której ogłasza on całemu światu, że oto odtąd będzie na zawsze kochał i chronił kobietę, którą wybiera na jedyną różę swego życia. Kochać kobietę może tylko taki mężczyzna, który panuje nad swymi popędami i uczuciami, zdobywając największą władzę we wszechświecie: władzę nad samym sobą. Gdy kobieta traktuje samą siebie jak Bożą księżniczkę i gdy wie, że jest kochana nieodwołalnie przez Boga, wtedy właśnie najbardziej pomaga mężczyźnie, by stawał się kimś, kto rozumie, kocha i chroni kobietę” (j.w.). Dodać trzeba, że prawdziwa miłość wyraża się w obecności, pracowitości, odpowiedzialności i czułości. Nie jest zatem tylko uczuciem, nawet najbardziej wzniosłym, ale uczucia jej towarzyszą.
W posynodalnej adhortacji apostolskiej do osób konsekrowanych Ojciec Święty Jana Pawła II podkreśla, że obecnie „pierwszą prowokacją jest hedonistyczna kultura, która odrzuca wszelkie obiektywne normy dotyczące płciowości, sprowadzając ją często do rangi zabawy lub towaru, praktykując — przy współudziale środków społecznego przekazu — swego rodzaju bałwochwalczy kult instynktu. Skutki tego przejawiają się we wszelkiego rodzaju nadużyciach, którym towarzyszą niezliczone cierpienia psychiczne i moralne jednostek i rodzin. Odpowiedzią życia konsekrowanego jest przede wszystkim radosna praktyka doskonałej czystości jako świadectwo mocy Bożej miłości, działającej w ułomnej ludzkiej naturze. Osoba konsekrowana ukazuje, że to, co większość ludzi uważa za niemożliwe, dzięki łasce Pana Jezusa staje się możliwe i jest źródłem prawdziwego wyzwolenia. Tak — w Chrystusie można miłować Boga całym sercem, stawiając Go ponad wszelką inną miłość, i dzięki temu miłować też każde stworzenie, zachowując Bożą wolność. Takie świadectwo jest dziś niezwykle potrzebne, właśnie dlatego, że jest tak niezrozumiałe dla naszego świata. Zwraca się ono do każdego człowieka — do młodzieży, do narzeczonych, do małżonków, do chrześcijańskich rodzin — aby ukazać im, że moc Bożej miłości może dokonać wielkich rzeczy właśnie przez doświadczenie ludzkiej miłości. To świadectwo wychodzi także naprzeciw coraz powszechniej odczuwanej potrzebie wewnętrznej przejrzystości w relacjach między ludźmi. Trzeba, aby życie konsekrowane ukazywało współczesnemu światu przykłady czystości przeżywanej przez mężczyzn i kobiety, którzy odznaczają się zrównoważeniem, samokontrolą, inicjatywą, dojrzałością psychiczną i uczuciową. Dzięki temu świadectwu ludzka miłość zyskuje niezawodny punkt odniesienia, który osoba konsekrowana czerpie z kontemplacji miłości trynitarnej, objawionej nam w Chrystusie. Właśnie dlatego, że jest zanurzona w tej tajemnicy, czuje się zdolna do miłości radykalnej i uniwersalnej, która daje jej moc do panowania nad sobą i do zachowania dyscypliny, co jest niezbędne, by nie popaść w niewolę zmysłów i instynktów. Konsekrowana czystość jawi się zatem jako doświadczenie radości i wolności. Rozjaśniona światłem wiary w zmartwychwstałego Chrystusa oraz oczekiwaniem na nowe niebo i nową ziemię (por. Ap 21, 1), dostarcza cennych przesłanek dla wychowania do czystości, niezbędnej także w innych stanach życia”.
Ludzie, którzy decydują się na ślub kościelny, inaczej małżeństwo sakramentalne, ale nie uczestniczą w praktykach religijnych, uważają, że oni sami są ważniejsi niż Bóg. Popełniają grzech pychy. Decydują się na małżeństwo sakramentalne dlatego, że rodzice sobie tego życzą, lub oni sami pragną mieć piękną oprawę dla tego szczególnego dnia. Tak naprawdę, nie wierzą w Boga, bo Mu nie ufają i nie pragną Go zapraszać do jedności małżeńskiej, której dopiero On sam jest gwarantem.
Bibiografia
Biblia, Księga Rodzaju (http://www.nonpossumus.pl/ps/Rdz/)
[praca jest całkowicie mojego autorstwa, poza zaznaczonymi cytatami. Jeśli chcesz sie pod nią podpisać, musisz pozmieniać i dodać coś od siebie]
„Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę” (Rdz 1, 27). Z tego tekstu wynikają, co najmniej dwie prawdy. Pierwsza wskazuje „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył” (Rdz 1, 27). A Bóg jest miłością!(por. (1 J 4, 16). Człowiek oprócz tego, że jest rozumny i wolny, powstał z Miłości, do miłości jest zdolny i to ona jest podstawową i nieodzowną zasadą jego życia. Człowiek jest ukochany przez Stwórcę miłością odwieczną, bezwarunkową i nieodwołalną. Druga z prawd zawartych w tym fragmencie Księgi Rodzaju to ta, że człowiek istnieje, z woli Bożej, na sposób mężczyzny lub na sposób kobiety.
Bóg stwarza człowieka jako osobę. „To, że człowiek jest osobą wynika z faktu, że nie mieści się on w tym, co cielesne, widzialne, psychiczne” (ks. M. Dziewiecki, Młodzi pytają o miłość, rodzinę i wychowanie, Kraków 2008, s.18). Istnieje pokusa, by patrzeć na człowieka przez pryzmat li tylko jego ciała, a więc ograniczyć go do instynktów, popędów. Takie spojrzenie byłoby uproszczeniem nie do przyjęcia. Tak samo, gdyby chcieć człowieka zamknąć w granicach jego duchowości, religijności, osobowości. O istocie osoby świadczy zatem równowaga między tym, do czego dąży w człowieku duch i tym, co wynika z naszej cielesności. Ale najpierw człowiek odkrywa swoje ciało, potem dopiero psychikę. Sferę moralną, duchową, społeczną i religijną dopiero w dalszej kolejności. Wszystkie te wymiary człowieczeństwa łączy i zawiera w sobie właśnie pojęcie osoby.
W Katechizmie YOUCAT czytamy: „Stworzył ich, by byli dla siebie nawzajem i dla miłości. Stworzył ich, uzdalniając do erotycznego pożądania i rozkoszy. Stworzył ich do przekazywania życia”. Płeć zatem została przez Boga zamierzona. Odkrycie, że jeśli Bóg stworzył płeć, prowadzi do stwierdzenia, że to również On wymyślił seksualność.
Już na początku stwierdziłam, że człowiek nie istnieje po prostu jako człowiek, lecz jako kobieta lub jako mężczyzna. To oznacza, że nasza płciowość ma wpływ na sposób rozumienia przez nas miłości i jej przeżywania. Pan Bóg stworzył nas w ten sposób, byśmy przezwyciężali samotność i dorastali do miłości poprzez odkrycie własnej niewystarczalności, ubogacanie i fascynowanie siebie odrębnością kobiety i mężczyzny.
Płciowość prowadzi nas do odkrycia, że „nikt z ludzi nie jest pełnią” (ks. Dziewiecki). Wprawdzie, by przetrwać, człowiek wystarczy sam sobie, ale do tego, by przeżywać radość i osiągnąć pełny rozwój potrzebny jest kontakt z innymi osobami, a zwłaszcza z osobami innej płci. „Płciowość uświadamia nam zatem najpierw naszą ograniczoność i tęsknotę za spotkaniem z kimś innym” (jw.).
„Kobiety i mężczyźni fascynują siebie właśnie dlatego, że różnią się od siebie pod każdym niemal względem, zachowując przy tym tę samą naturę i godność człowieka”. I dalej ks. Dziewiecki stwierdza, że antropologia biblijna ukazuje równość mężczyzn i kobiet, co do ich godności, ale jednocześnie wskazuje ich odrębność, co do sposobu przeżywania i wyrażania miłości. Oboje zostali stworzeni na „obraz i podobieństwo Boga”, a to znaczy, że nikt z nas nie został „stworzony na obraz i podobieństwo drugiej płci” (jw.).
Matką może stać się tylko kobieta i to wskazuje na jej szczególne powołanie. Ona dzieli się z dzieckiem swym ciałem, swoją krwią, ale także całą sobą. Jako matka kobieta upodabnia się do Chrystusa, który złożył za nas w ofierze swe ciało i przelał swoją krew. „Przejawem geniuszu kobiet jest nie tylko macierzyństwo fizyczne, ale także macierzyństwo duchowe, które oznacza troskę o to, by ludzie karmili się dobrem, prawdą i pięknem i by żyli w miłości, czyli by żyli naprawdę. Najwspanialszą osobą w historii ludzkości nie był mężczyzna, lecz właśnie kobieta — Maryja. Syn Boży przyjął ciało mężczyzny nie dlatego, że chciał w ten sposób wywyższyć mężczyzn, ale dlatego, że chciał chronić kobiety przed niedojrzałymi mężczyznami. Bronił je nie tylko przed poniżeniem i krzywdą, ale nawet przed pożądliwym spojrzeniem mężczyzn, którzy patrzyli na kobiety, jak na rzeczy, a nie jak na bezcenne osoby”.
Spotkanie z osobą drugiej płci jest aż tak ważne dla rozwoju i szczęścia człowieka, że ona i on opuszczą nawet swoich rodziców po to, by stać się jednym ciałem, złączeni miłością małżeńską. Ludzka płciowość powinna wskazywać, że do miłości najpiękniej, najłatwiej, ale i najradośniej dorasta się we dwoje. Nieodzowne jest ubogacanie się odmiennością kobiet i mężczyzn. „Najlepiej wiedzą o tym ludzie zakochani, którzy dzień i noc tęsknią za wielką miłością, a także ci, którzy poprzez spotkania z osobami drugiej płci już do takiej właśnie miłości dorośli. Każdy z nas został stworzony przez Boga z miłości i do miłości. A skoro zostaliśmy stworzeni na sposób mężczyzny i kobiety, to znaczy, że przyjmujemy miłość i że komunikujemy miłość na sposób właściwy danej płci. Dorastanie do miłości - lub oddalanie się od miłości - zależy najbardziej od tego, co dzieje się między mężczyzną a kobietą. To właśnie dlatego pierwsze polecenie, jakie Bóg kieruje do ludzi, brzmi: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną” (por. Rdz 1, 28). W świetle Biblii płodność fizyczna jest błogosławiona jedynie w małżeństwie i dlatego pierwszą i najważniejszą formą płodności kobiety i mężczyzny nie są narodziny ich dzieci lecz narodziny ich wzajemnej miłości” (j.w.). Żeby zaludnić ziemię wystarczy płodność fizyczna. Żeby uczynić sobie ziemię poddaną nieodzowna jest miłość, bo to ona nadaje sens wszelkim wysiłkom i jest „szczytem płodności duchowej”. Mężczyznom i kobietom wszystkich czasów Bóg poleca, by zadbali o wzajemną więź, by pomagali sobie w dorastaniu do takiej miłości, dzięki której będą chcieli być blisko siebie i to na zawsze.
W Biblii ukazana jest prawda o tym, że kobieta stworzona została jako pomoc mężczyźnie. Ale nie chodzi o to, by była jego służącą, ale by pomogła mu w dorastaniu do miłości, do wrażliwości moralnej, duchowej i religijnej. „Na początku Księgi Rodzaju Bóg wyjaśnia, że los ludzkości zależy najbardziej nie od ustroju państwa czy stanu gospodarki, lecz od relacji kobieta — mężczyzna! Swoim fizycznym i duchowym pięknem kobieta wyzwala w mężczyźnie odwagę uczenia się miłości i okazywania miłości. Wiele męstwa potrzeba mężczyźnie w mierzeniu się z samym sobą, z własnymi słabościami, ograniczeniami, wadami. Jednak szczytem odwagi dla mężczyzny jest sytuacja, w której ogłasza on całemu światu, że oto odtąd będzie na zawsze kochał i chronił kobietę, którą wybiera na jedyną różę swego życia. Kochać kobietę może tylko taki mężczyzna, który panuje nad swymi popędami i uczuciami, zdobywając największą władzę we wszechświecie: władzę nad samym sobą. Gdy kobieta traktuje samą siebie jak Bożą księżniczkę i gdy wie, że jest kochana nieodwołalnie przez Boga, wtedy właśnie najbardziej pomaga mężczyźnie, by stawał się kimś, kto rozumie, kocha i chroni kobietę” (j.w.). Dodać trzeba, że prawdziwa miłość wyraża się w obecności, pracowitości, odpowiedzialności i czułości. Nie jest zatem tylko uczuciem, nawet najbardziej wzniosłym, ale uczucia jej towarzyszą.
W posynodalnej adhortacji apostolskiej do osób konsekrowanych Ojciec Święty Jana Pawła II podkreśla, że obecnie „pierwszą prowokacją jest hedonistyczna kultura, która odrzuca wszelkie obiektywne normy dotyczące płciowości, sprowadzając ją często do rangi zabawy lub towaru, praktykując — przy współudziale środków społecznego przekazu — swego rodzaju bałwochwalczy kult instynktu. Skutki tego przejawiają się we wszelkiego rodzaju nadużyciach, którym towarzyszą niezliczone cierpienia psychiczne i moralne jednostek i rodzin. Odpowiedzią życia konsekrowanego jest przede wszystkim radosna praktyka doskonałej czystości jako świadectwo mocy Bożej miłości, działającej w ułomnej ludzkiej naturze. Osoba konsekrowana ukazuje, że to, co większość ludzi uważa za niemożliwe, dzięki łasce Pana Jezusa staje się możliwe i jest źródłem prawdziwego wyzwolenia. Tak — w Chrystusie można miłować Boga całym sercem, stawiając Go ponad wszelką inną miłość, i dzięki temu miłować też każde stworzenie, zachowując Bożą wolność. Takie świadectwo jest dziś niezwykle potrzebne, właśnie dlatego, że jest tak niezrozumiałe dla naszego świata. Zwraca się ono do każdego człowieka — do młodzieży, do narzeczonych, do małżonków, do chrześcijańskich rodzin — aby ukazać im, że moc Bożej miłości może dokonać wielkich rzeczy właśnie przez doświadczenie ludzkiej miłości. To świadectwo wychodzi także naprzeciw coraz powszechniej odczuwanej potrzebie wewnętrznej przejrzystości w relacjach między ludźmi. Trzeba, aby życie konsekrowane ukazywało współczesnemu światu przykłady czystości przeżywanej przez mężczyzn i kobiety, którzy odznaczają się zrównoważeniem, samokontrolą, inicjatywą, dojrzałością psychiczną i uczuciową. Dzięki temu świadectwu ludzka miłość zyskuje niezawodny punkt odniesienia, który osoba konsekrowana czerpie z kontemplacji miłości trynitarnej, objawionej nam w Chrystusie. Właśnie dlatego, że jest zanurzona w tej tajemnicy, czuje się zdolna do miłości radykalnej i uniwersalnej, która daje jej moc do panowania nad sobą i do zachowania dyscypliny, co jest niezbędne, by nie popaść w niewolę zmysłów i instynktów. Konsekrowana czystość jawi się zatem jako doświadczenie radości i wolności. Rozjaśniona światłem wiary w zmartwychwstałego Chrystusa oraz oczekiwaniem na nowe niebo i nową ziemię (por. Ap 21, 1), dostarcza cennych przesłanek dla wychowania do czystości, niezbędnej także w innych stanach życia”.
Ludzie, którzy decydują się na ślub kościelny, inaczej małżeństwo sakramentalne, ale nie uczestniczą w praktykach religijnych, uważają, że oni sami są ważniejsi niż Bóg. Popełniają grzech pychy. Decydują się na małżeństwo sakramentalne dlatego, że rodzice sobie tego życzą, lub oni sami pragną mieć piękną oprawę dla tego szczególnego dnia. Tak naprawdę, nie wierzą w Boga, bo Mu nie ufają i nie pragną Go zapraszać do jedności małżeńskiej, której dopiero On sam jest gwarantem.
Bibiografia
Biblia, Księga Rodzaju (http://www.nonpossumus.pl/ps/Rdz/)
Katechizm dla młodzieży „YOUCAT” 2011