Dlaczego santiago zasługuje na mój szacunek ? Charakterystyka postaci. Lektóra pt; Stary człowiek i morze .Ernest Hemingwey
To na ponidziłek daje 11punktów proszę !!!!!!!
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Santiago zasługuje na mój szacunek, gdyż ten stary, schorowany człowiek na otwartym morzu bez dostatniego jedzenia i picia przetrwał tyle i przez swój upór dopłynął do domu ze swoim łupem.
Charakterystyka Santiago
Santiago to stary rybak, który od ponad osiemdziesięciu dni nie schwycił ani jednej ryby. łowił je w Golfsztromie, pływając samotnie łodzią. Przez pierwsze czterdzieści dni pływał z nim pewien chłopiec - Manolin, ale po czterdziestu jałowych dniach, rodzice oświadczyli mu, że stary jest pechowym człowiekiem i nie może więcej wypływać z nim na połowy. Santiago nie mógł nic na to poradzić, więc pływał samotnie.
Stary był suchy i chudy, na karku miał głebokie bruzdy. Brunatne plamy po niezłośliwym raku skóry, wystepującym wskutek odblasku słońca na morzach tropikalnych, widniały na jego policzkach. Plamy te biegły po obu stronach twarzy. Ręce miał poorane głębokimi szramami od wyciągania linką ciężkich ryb. Ale żadna z tych szram nie była świeża. Były one tak stare jak ślady po erozji na pustyni. Wszystko w nim było stare, prócz oczu, które miały tę samą barwę co morze i były wesołe i niezłomne.
Był on zawziętym i upartym człowiekiem. Zawsze musiał udowodnić, że on ma rację. Nigdy nie tracił nadziei nawet wtedy gdy przez kilkadziesiąt dni nie złapał żadnej ryby. Powtarzał sobie, że ,,jutro będzie lepiej". Był samotnym wdowcem. Jego żona zmarła i jedyną pamiątką po niej była jej kolorowa fotografi. Stary prócz chłopca nie miał nikogo, dlatego gdy go nie było czuł się samotny i niepotrzebny. Lubił rozmawiać z chłopcem. Zawsze był dla niego dobry i zyczliwy.
Santiago bardzo lubił otaczającą go przyrodę i zwierzynę. Czasami gdy nie było z nim chłopca, ,,rozmawiał" ze złowionymi rybami oraz z ptactwem. Miał dobre serce, dlatego gdy złowił mniejszą rybę zawsze ją wypuszczał. Najwięcej czasu spędzał jednak na rozmowie z marlinem. Modlił się, by go złapać. Gdy jego ręce zaczynały krwawić i tracił powoli siły, zagadywał marlina, by nie wyczuł, że jest juz osłabiony ta sytuacją. Można powiedzieć, że żył w zgodzie z przyrodą.
Moim zdaniem Santiago pomimo swojego wieku był świetnym rybakiem, co udowodnił gdy złapał marlina. Doskwierała mu samotność. gdy obok nie było chłopca, więc ,,rozmawiał" z otaczająca go przyroda i zwierzętami. Był miły i sympatyczny dla innych ludzi. Chciałabym mieć takiego przyjaciela.:)