Czytaj fragmenty pisma świętego, i zapisz 2 zdania co 1-2 zdania co ważne w tym przeczytanym fragmencie .;-)
Chodzi o to żeby było np. Poniedziałek 1 luty Ewangelia sw.Łukasz 23, 4-6 i pod tym co wazne było w ty fragmencie , Tak na około tydzien napiszcie .
gregorius
Poniedziałek 8 lutego – Ewangelia Mt 6,1-18 Post modlitwa i jałmużna. Trzy rzeczy które występują obok siebie trzy uczynki które wzajemnie się uzupełniają. Jezus daje mi konkretne wskazówki jak postępować, jak pościć, jak dawać jałmużnę, jak się modlić. Zarówno post jak też modlitwa i jałmużna są moja relacją z Bogiem. Ważne jest jedynie to, żeby robić to z potrzeby serca, przed Bogiem nie przed ludźmi, nie na pokaz, nie po to żebym był chwalony, tylko po cichu, tak żeby nikt nie widział, tak żebym nawiązał z Bogiem szczególna więź przez modlitwę, post, uczynki miłosierdzia jałmużnę. Pójść za Jezusem skromnym nauczycielem i czynić tak jak On, nie na pokaz, nie przed ludźmi, a tylko tak żeby podobać się Ojcu. „a Ojciec twój, który widzi w ukryciu odda tobie” i nie chodzi tu o nagrodę, o interesowność, tylko o miłość chodzi o to żebym wszystko co robię robił z miłości całym swoim sercem zwracając się ku największej Miłości.
Wtorek 9 lutego – Ewangelia Łk 9,22-25 Warunkiem pójścia za Jezusem jest zaparcie się siebie. Jezusowi chodzi o właściwe ustawienie proporcji, o to co powinno być dla mnie najważniejsze. Niech weźmie co dnia swój krzyż i niech mnie naśladuje. Naśladować Chrystusa, co to właściwie znaczy, pójść za Nim. Pójść za Chrystusem to znaczy radykalnie opowiedzieć się za Jego nauką, przyjąć ją, pokochać, żyć jego nauką, nie tylko słuchać, ale wypełniać. To oczywiście nie jest proste, to trudna rzecz, nie bez przyczyny Jezus mówi żeby każdego dnia barć swój krzyż, krzyż codzienności, krzyż zwykłych trosk, smutków i radości, wszystko czego doświadczam, i iść za Jezusem, żyć Ewangelią każdego dnia, w każdej chwili.
Środa 10 lutego – Księga Pwt 30,15-20 Sam muszę wybrać Bóg do niczego mnie nie przymusza, pozostawia mi wolna rękę, pozostawia mi dwie drogi. Mogę pójść za Nim słuchać jego głosu słuchać jego nauki, przestrzegać przykazań, albo odwrócić się od Niego, pójść swoją drogą, nie słuchać tego co On mi nakazuje. Nie ma trzeciej drogi, nie ma rozwiązania pośredniego. Mogę wybierać całym sobą opowiedzieć się po Jego stronie, albo odwrócić się od Niego. To zależy ode mnie co zrobię, to ja muszę zdecydować. Nie mogę tylko trochę iść za Nim, nie mogę w połowie słuchać Jego Prawa, nie mogę nie do końca przestrzegać przykazań. Muszę całkowicie całym sobą radykalnie opowiedzieć się po stronie Boga, zapomnieć o sobie i Jego postawić na pierwszym miejscu w moim życiu. On ma być najważniejszy. Jedyną alternatywą jest odwrócenie sie do Niego, On sam nie zostawił trzeciej możliwości, jak to często mi się wydaje, że mogę tylko częściowo pójść za Nim. Nie częściowo sie nie da możliwości są jedynie dwie, albo pójdę za Nim za Jego słowem, albo odwrócę się od Niego. Decyzja zależy tylko ode mnie to ja muszę sam zdecydować co wybieram.
Czwartek 11 lutego - Księga Iz 58,1-9 Jaka jest moja postawa wobec Boga? Czy faktycznie mogę mogę powiedzieć o sobie, że wypełniam jego prawo, że przestrzegam Jego przykazań? Czy tylko wykonuję puste gesty żeby uspokoić swoje sumienie? Jaki jest powód tego co robię. Dlaczego się modlę, dlaczego poszczę, dlaczego wykonuję uczynki miłosierdzia. Jedynym prawdziwym powodem, dla którego powonieniem to robi to moja relacja z Bogiem, miłość do Niego. On sam nic che ode mnie postów, nie chce modlitw, chce żebym przemienił swojej serce, chce żebym poszedł za nim, przestrzegał jego prawa. Bez tego wszystkie moje gesty pozostaną puste, bez wyrazu, wręcz niepotrzebne. Staną się wykonywane tylko na pokaz, tylko po to żebym uspokoił swoje sumienie, a przecież nie o to chodzi, muszę całym sercem zwrócić się ku Niemu całym sobą iść za Nim. To jest prawdziwy post, prawdziwa modlitwa, zerwanie ze złem, odwrócenie się od zła, zaniechanie wszystkiego co nie podoba się Bogu. Tego chce ode mnie Bóg, On pragnie miłosierdzia i nawrócenie, ale nawrócenia w prawdziwym tego słowa znaczeniu, On che abym przemienił całe swoje życie i robił tylko to co On mi nakazuje.
Piątek 12 lutego – Ewangelia Mt 9,14-15 Uczniowie nie rozumieli tych słów, co to znaczy że nadejdzie czas kiedy zabiorą im oblubieńca? Co to będzie za czas? Jezus wie po co przyszedł, wie jaka jest jego misja. On przyszedł aby mnie zbawić odkupić moje winy. Jezus po raz kolejny zapowiada swoja mękę, niestety jego uczniowie jeszcze nie wiedzą o co Chodzi nauczycielowi. Uczniowie nie wiedzieli, a czy ja tak naprawdę wiem co to znaczy? Czy wiem co Jezus zrobił dla mnie?
Sobota 13 lutego – Księga Iz 58,9b-14 Wiem teraz dobrze czego oczekuje ode mnie Bóg. Sam mi to mówi, zresztą nie po raz pierwszy, co chwila mi przypomina co tak naprawdę jest dla Niego ważne. Miłosierdzie dla bliźnich, przestrzeganie prawa, wypełnianie przykazań. Można powiedzieć, że Bóg chce ode mnie tylko jednego, On ten który jest Miłością, oczekuje ode mnie miłości, miłości Boga i bliźniego. Powtarza to nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni, słyszę to cały czas, wiem o tym doskonale, a mimo wszystko nie potrafię tak żyć, w dalszym ciągu w czymś nie domagam, cały czas coś mi nie wychodzi, czegoś brakuje. Może po prostu musze jeszcze mocniej zaufać Panu, jeszcze mocniej Go pokochać, i całym sobą zwrócić się ku Niemu? Może właśnie tylko tyle, albo aż tyle.
Niedziela 14 lutego – Ewangelia Łk 5,27-32 To jest jedno z moich ulubionych zdań z całej Ewangelii. „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników”. Jezus przyszedł do mnie, przyszedł abym ja się nawrócił, abym poszedł za Nim. Pomimo tego, że jestem grzesznikiem, pomimo tego, że jestem słaby, że często upadam On przychodzi do mnie, On mnie powołuje, chce żebym szedł za Nim, żebym słuchał jego słów, chce żebym odmienił swoje życie. Jezus nie zostawia mnie samego jest przy mnie, On jest lekarzem, który mnie uleczy, On jest lekarstwem którego potrzebuję.
Post modlitwa i jałmużna. Trzy rzeczy które występują obok siebie trzy uczynki które wzajemnie się uzupełniają. Jezus daje mi konkretne wskazówki jak postępować, jak pościć, jak dawać jałmużnę, jak się modlić. Zarówno post jak też modlitwa i jałmużna są moja relacją z Bogiem. Ważne jest jedynie to, żeby robić to z potrzeby serca, przed Bogiem nie przed ludźmi, nie na pokaz, nie po to żebym był chwalony, tylko po cichu, tak żeby nikt nie widział, tak żebym nawiązał z Bogiem szczególna więź przez modlitwę, post, uczynki miłosierdzia jałmużnę. Pójść za Jezusem skromnym nauczycielem i czynić tak jak On, nie na pokaz, nie przed ludźmi, a tylko tak żeby podobać się Ojcu. „a Ojciec twój, który widzi w ukryciu odda tobie” i nie chodzi tu o nagrodę, o interesowność, tylko o miłość chodzi o to żebym wszystko co robię robił z miłości całym swoim sercem zwracając się ku największej Miłości.
Wtorek 9 lutego – Ewangelia Łk 9,22-25
Warunkiem pójścia za Jezusem jest zaparcie się siebie. Jezusowi chodzi o właściwe ustawienie proporcji, o to co powinno być dla mnie najważniejsze. Niech weźmie co dnia swój krzyż i niech mnie naśladuje. Naśladować Chrystusa, co to właściwie znaczy, pójść za Nim. Pójść za Chrystusem to znaczy radykalnie opowiedzieć się za Jego nauką, przyjąć ją, pokochać, żyć jego nauką, nie tylko słuchać, ale wypełniać. To oczywiście nie jest proste, to trudna rzecz, nie bez przyczyny Jezus mówi żeby każdego dnia barć swój krzyż, krzyż codzienności, krzyż zwykłych trosk, smutków i radości, wszystko czego doświadczam, i iść za Jezusem, żyć Ewangelią każdego dnia, w każdej chwili.
Środa 10 lutego – Księga Pwt 30,15-20
Sam muszę wybrać Bóg do niczego mnie nie przymusza, pozostawia mi wolna rękę, pozostawia mi dwie drogi. Mogę pójść za Nim słuchać jego głosu słuchać jego nauki, przestrzegać przykazań, albo odwrócić się od Niego, pójść swoją drogą, nie słuchać tego co On mi nakazuje. Nie ma trzeciej drogi, nie ma rozwiązania pośredniego. Mogę wybierać całym sobą opowiedzieć się po Jego stronie, albo odwrócić się od Niego. To zależy ode mnie co zrobię, to ja muszę zdecydować. Nie mogę tylko trochę iść za Nim, nie mogę w połowie słuchać Jego Prawa, nie mogę nie do końca przestrzegać przykazań. Muszę całkowicie całym sobą radykalnie opowiedzieć się po stronie Boga, zapomnieć o sobie i Jego postawić na pierwszym miejscu w moim życiu. On ma być najważniejszy. Jedyną alternatywą jest odwrócenie sie do Niego, On sam nie zostawił trzeciej możliwości, jak to często mi się wydaje, że mogę tylko częściowo pójść za Nim. Nie częściowo sie nie da możliwości są jedynie dwie, albo pójdę za Nim za Jego słowem, albo odwrócę się od Niego. Decyzja zależy tylko ode mnie to ja muszę sam zdecydować co wybieram.
Czwartek 11 lutego - Księga Iz 58,1-9
Jaka jest moja postawa wobec Boga? Czy faktycznie mogę mogę powiedzieć o sobie, że wypełniam jego prawo, że przestrzegam Jego przykazań? Czy tylko wykonuję puste gesty żeby uspokoić swoje sumienie? Jaki jest powód tego co robię. Dlaczego się modlę, dlaczego poszczę, dlaczego wykonuję uczynki miłosierdzia. Jedynym prawdziwym powodem, dla którego powonieniem to robi to moja relacja z Bogiem, miłość do Niego. On sam nic che ode mnie postów, nie chce modlitw, chce żebym przemienił swojej serce, chce żebym poszedł za nim, przestrzegał jego prawa. Bez tego wszystkie moje gesty pozostaną puste, bez wyrazu, wręcz niepotrzebne. Staną się wykonywane tylko na pokaz, tylko po to żebym uspokoił swoje sumienie, a przecież nie o to chodzi, muszę całym sercem zwrócić się ku Niemu całym sobą iść za Nim. To jest prawdziwy post, prawdziwa modlitwa, zerwanie ze złem, odwrócenie się od zła, zaniechanie wszystkiego co nie podoba się Bogu. Tego chce ode mnie Bóg, On pragnie miłosierdzia i nawrócenie, ale nawrócenia w prawdziwym tego słowa znaczeniu, On che abym przemienił całe swoje życie i robił tylko to co On mi nakazuje.
Piątek 12 lutego – Ewangelia Mt 9,14-15
Uczniowie nie rozumieli tych słów, co to znaczy że nadejdzie czas kiedy zabiorą im oblubieńca? Co to będzie za czas? Jezus wie po co przyszedł, wie jaka jest jego misja. On przyszedł aby mnie zbawić odkupić moje winy. Jezus po raz kolejny zapowiada swoja mękę, niestety jego uczniowie jeszcze nie wiedzą o co Chodzi nauczycielowi. Uczniowie nie wiedzieli, a czy ja tak naprawdę wiem co to znaczy? Czy wiem co Jezus zrobił dla mnie?
Sobota 13 lutego – Księga Iz 58,9b-14
Wiem teraz dobrze czego oczekuje ode mnie Bóg. Sam mi to mówi, zresztą nie po raz pierwszy, co chwila mi przypomina co tak naprawdę jest dla Niego ważne. Miłosierdzie dla bliźnich, przestrzeganie prawa, wypełnianie przykazań. Można powiedzieć, że Bóg chce ode mnie tylko jednego, On ten który jest Miłością, oczekuje ode mnie miłości, miłości Boga i bliźniego. Powtarza to nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni, słyszę to cały czas, wiem o tym doskonale, a mimo wszystko nie potrafię tak żyć, w dalszym ciągu w czymś nie domagam, cały czas coś mi nie wychodzi, czegoś brakuje. Może po prostu musze jeszcze mocniej zaufać Panu, jeszcze mocniej Go pokochać, i całym sobą zwrócić się ku Niemu? Może właśnie tylko tyle, albo aż tyle.
Niedziela 14 lutego – Ewangelia Łk 5,27-32
To jest jedno z moich ulubionych zdań z całej Ewangelii. „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem wezwać do nawrócenia sprawiedliwych, lecz grzeszników”. Jezus przyszedł do mnie, przyszedł abym ja się nawrócił, abym poszedł za Nim. Pomimo tego, że jestem grzesznikiem, pomimo tego, że jestem słaby, że często upadam On przychodzi do mnie, On mnie powołuje, chce żebym szedł za Nim, żebym słuchał jego słów, chce żebym odmienił swoje życie. Jezus nie zostawia mnie samego jest przy mnie, On jest lekarzem, który mnie uleczy, On jest lekarstwem którego potrzebuję.