Grecja i Rzym przez wieki fascynowały i nadal fascynują świat. Zachwycano się doskonałością myśli greckiej, która uczyła szukać piękna, zachwycano się doskonałością Rzymian jako obywateli, jako bohaterów, jako prawników. Ale czy w tej doskonałości istotnie wszystko było doskonałe? Czy nie było intryg, przestępstw, zbrodni? Jaki był stosunek do biedoty, która była zmuszona sprzedać samych siebie bogaczom za długi? Albo dzieciobójstwo, na które zezwalało prawo w ramach selekcji najlepszych i najsilniejszych?
Ludzie starożytni często są idealizowani przez współczesnych. Tymczasem oni byli normalnymi, zwykłymi ludźmi, którzy równiez popełniali błędy i mieli swoje radości i smutki zwiazane z codziennością. W tej pracy chcę przedstawić, jak żyli na co dzień starożytni Grecy i Rzymianie. Opiszę ich typowe postępowanie w różnych aspektach życia.
1. IMIONA, NAZWISKA Grecja: Nie występowały nazwiska dziedziczne, które przechodziłyby z ojca na syna, łączyły całe rody. "Miano" Greka było jednoczłonowe. Rodzice nadawali dziecku imię zupełnie dowolnie, nie było wykazu, z którego można by było wybrać imię, prawo nie regulowało również treści zawartej w imieniu (wszystko dozwolone). Często dawano chłopcu imię ojca lub dziadka, dziewczynce - matki lub babki (np. Demostenes, syn Demostenesa, córka Safony nosiła imię swojej babki - Kleis). Było także wiele imion utworzonych od imienia bóstwa, w ten sposób oddawano dziecko w jego opiekę (np. Diodoros - dar Zeusa, Artemidoros - dar dla Artemidy, Diogenes - pochodzący od Zeusa). Inna grupa obejmowała takie, które miały zapewnic posiadanie jakiejs zalety, cechy dodatniej, powodzenie, zgodnie z marzeniami rodziców. W tych formacjach imion powtarzaja sie takie cechy jak mądrość, dobroć, siła, moc, sprawiedliwość, pobożność, zwycięstwo i sława (np. Sofokles - sławny z mądrości, Temistokles - sławny ze sprawiedliwości, wśród żeńskich spotykamy Helene - jasność, Eukleia - sławna z piękna - słowo kleis oznaczało sławę).
Jesli w przyszłości człowiek otrzymał przydomek od jakichś cech szczególnych, to pozostawał przy nim i zapominał o imieniu nadanym przez rodziców (tu przykładem może być Platon, który "w oryginale" nazywał się Aristokles).
Ciekawostką jest to, że w greckich urzędach wpisywano w dokumentach imię, wiek i znaki szczególne, żeby można było zidentyfikować tę osobę. Przykładowy wpis w dokumentach greckich mógł wyglądac tak "Apollodoros, lat 30, blizna na lewym kolanie".
Rzym: Rzymianie przywiązywali większą wagę niz Grecy do imienia i nazwiska rodowego, co łączyło się z silnym podziałem społecznym na patrycjuszy i plebejuszy. Na początku nazwa Rzymianina była dwuczłonowa (imię, nazwisko rodowe), a w późniejszym okresie składała sie z trzech części - imię, nazwisko rodowe, przydomek (np. Marcus Terentius Varro).
Niektóre imiona były ściśle związane z poszczególnymi rodami i wolno było je nadawać tylko w ich obrębie (np. imię Appius utzrymywało się tylko w rodzinie Klaudiuszów). Jeśli ktoś zhańbił swoją rodzinę, imię było raz na zawsze wykluczone, nie wolno było go używać (np. w rodzie wyżej wymienionych Klaudiuszów nie używano imienia Lucius). 2.W RODZINIE Grecja: Według Greków każdego obywatela w odpowiednim wieku (wg Platona do 35 lat) obowiązuje małżeństwo oraz wychowanie jak największej ilości dzieci, które wzmocniłyby siłę państwa. Formalnie nie było zadnego przymusu prawnego, jednak opinia publiczna zmuszała mężczyzn do zakładania rodzin, samotni byli pozbawieni szacunku, jakim darzono ludzi żonatych i posiadających dzieci. W Sparcie sprawę postawiono dosyć ostro - bezżenności wyraźnie pociagała za soba utratę czci - nie pozbawiano wprawdzie praw obywatelskich, ale byli narażeni na różne formy upokorzenia, np. bezżenni mężczyźni zimą na rozkaz urzędników musieli nago obchodzic agorę śpiewając piosenki o złośliwej dla nich treści. Poza tym musieli płacić karę grzywny za uchylanie się od obowiązku obywatelskiego. Pieniądze wpłacano na święty fundusz Hery - opiekunki małżeństw.
Najlepiej było, gdy małżeństwo zawierano między osobami z różnych klas majątkowych. Zapobiegało to łaczeniu i gromadzeniu wielkich majątków w jednej rodzinie. Prawne małżeństwo mogło być zawarte jedynie między wolnym obywatelem a córką wolnego obywatela. Dzieci z małżeństwa, w którym jedna ze stron nie posiadał praw obywatelskich, nie miały praw. Wyjątkiem była Sparta, gdzie legalne były związki nawet z córkami heloty czy periojka i ciagnęło to za sobą żadnych konsekwencji prawnych.
Pokrewieństwo natomiast nie stanowiło przeszkody w zawarciu małżeństwa, zdarzały się związki pomiędzy rodzeństwem przyrodnim ze strony ojca, zabronione były jedynie ze ze strony matki.
Dziewczęta wydawano za mąż w bardzo młodym wieku (nawet 12 lat). Kandydata na męża wybierał ojciec spośród znajomych sobie młodych ludzi. Po podjęciu obustronnej decyzji wybrany kandydat na zięcia składał podarki - hedna - przyszłemu teściowi, a ten wyznaczał młodej parze posag - meila - który zięc musiał zwrócić teściowi w razie rozwodu.
Zawarcie małżeństwa musiały poprzedzać formalne zaręczyny, które praktycznie były ustaleniem warunków i wysokości posagu. Teoretycznie posag nie był obowiązkowy, ale siła zwyczaju była tak silna, ze nawet sieroty dostawały go ze składek obywateli lub od państwa. Gdyby nie zawarto zaręczyn, dzieci z tego związku nie miałyby prawa do dziedziczenia.
W dniu ślubu, po rytualnej kąpieli w świętym źródle, ojciec uwalniał córkę od składania ofiar swoim przodkom, od tego czasu składała ofiary przodkom męża. Po ceremoniach religijno - prawnych urządzano przyjęcie weselne. Panna młoda siedziała podczas niego w osobnym pomieszczeniu w gronie swoich rówieśnic. Na wesele zapraszano do 20 osób (5 przyjaciół pana młodego, 5 przyjaciół panny młodej, po 5 domowników z obojga stron). Zabronione było upijanie się podczas uczty.
Później pan młody przenosił pannę młodą przez próg. Obsypywano ich orzechami, figami, daktylami, drobnymi monetami. Następnie rozniecano ogień na ognisku domowym, a młodzi małżonkowie składali na ołtarzu domowym ofiary wspólnym przodkom.
W Grecji istniała ustawa, która nakazywała urodzenie dzieci w ciągu 10 lat od zawarcia małżeństwa. W przeciwnym przypadku para musiała się rozejść. Wyjątkiem były małżeństwa, w których istniała znaczna różnica wieku. Jeśli żona chciała odejść od męża, musiała przedstawić na piśmie powody, dla których chce to zrobić. Jesli mąż nie stawiał oporu, uzyskiwano rozwód bez zbędnych komplikacji, jednak gdy miał jakieś zastrzeżenia, sprawę rozstrzygano na drodze sądowej. Jeśli mąż chciał rozejść się z żoną, sprawa była prosta. Odsyłał ją wraz z otrzymanym posagiem do domu ojca lub opiekuna. Nie musiał podawać powodów. Mąż miał również ważniejszy głos, gdy chodziło o nowo narodzone dzieci. Najpierw, zaraz po urodzeniu, wszyscy się cieszyli. Jesli urodził się chłopiec, ozdabiano drzwi domu gałązkami oliwy, jeśli dziewczynka - wełnianymi wstążkami. Potem następował decydujący moment - czy ojciec uzna dziecko, czy nie.Jeśli tak, podnosił je z ziemi, po czym następowały rytuały mające na celu polecenie dziecka bóstwom. Jesli zaś ojciec nie uznał dziecka, wyrzucano je po prostu na śmietnik. W Sparcie decydowała o tym także rada starszych, odrzucając dzieci słabe lub chore. Najczęściej umierały, jednak zdarzało się, że ktoś znalazł i zaopiekował się nim. Dziecko stawało się wówczas jego niewolnikiem lub zostawało adoptowane, zależało to od woli znalazcy. Dziećmi zajmowały się matki lub piastunki. Dzieci bawił się grzechotkami, zabawkami z terakoty, metalu lub drzewa. Były wśród nich zwierzątka, kostki, bąki, lalki (+mebelki i wózeczki dla nich). Starsze dzieci lepiły sobie zabawki z gliny, grały w piłkę, urządzały zawody, puszczały latawce, huśtały się na huśtawkach. Po ukończeniu 6 lat dzieci rozdzielano według płci i rozpoczynały one naukę. Rzym: Rodzina była podstawową komórka społeczną, w której władzę miał wyłącznie ojciec. Pod władzę ojca wchodziło się przez urodzenie w prawnie uznanym małżeństwie, adoptowanie i przejście - synowa dostawała się pod władzę teścia. Władza ojca rozciągała się na wszystkich członków rodziny, nawet pełnoletni i żonaty syn nie miał różnych praw, np. posiadania własnego majątku. Miał też prawo decydowania o życiu lub śmierci swoich dzieci i niewolników. Niemowlęta, tak jak w Grecji, mogły być legalnie wyrzucone na śmietnik. O wyborze męża dla córki decydował ojciec w porozumieniu z ojcem przyszłego zięcia. Dziewczęta wydawano za mąż w bardzo młodym wieku - musiały mieć ukończone 12 lat, chłopcy - 14, jednak w ich wypadku wiek ten opóźniano ze względu na naukę i służbę wojskową. Istniały 2 formy zawierania małżeństw. Jedna z nich polegała na przejściu spod władzy ojca pod władzę męża, w drugiej kobieta pozostawała pod władzą ojca. Ślub poprzedzały zaręczyny. Różnicą między rzymskimi a greckimi było to, że w Rzymie młodzi sami sobie składali przyrzeczenie. Narzeczona otrzymywała żelazny pierścień lub monetę jako sybol zawartego kontraktu. Obrzędy weselne były związane z kultem ziemi i jej płodami, więc przywiązywano wielką wagę do terminu ślubu. Najpomyślniejsza była druga połowa czerwca, podczas okresu żniw (bóstwa okazują wielką łaskawość darząc ludzi zbożem). W przeddzień ślubu narzeczona składała w ofierze swoje zabawki z lat dzieciństwa i dotychczasowe suknie. W dniu ślubu dziewczyna zakładała białą togę i prostą tunikę. Na głowie miała krótki welon zasłaniający częściowo włosy i policzki, był w kolorze czerwonozłotym lub szafranowym. Pan młody miał na sobie togę i wieniec z mirtu lub wawrzynu na głowie. Uroczystości ślubne rozpoczynały wróżby, po czym składano ofiary bóstwom ziemi i płodności, oczywiście, jeśli wróżby wypadły pomyślnie. Panna młoda przejmowała wówczas rolę kapłanki domowego ogniska w domu męża. Potem obchodzono ołtarz ze sługą, który niósł kosz z akcesoriami kultowymi. Po uczcie w domu rodziców następowało przejście do domu męża. Panna młoda dochodziła tam wraz z orszakiem, po drodze obrzucano ich orzechami. U progu domu witał ją mąż. Panna młoda wypowiadała formułkę Ubi tu Caius, ibi ego Caia (gdzie ty Gajusz, tam ja Gaja - gdzie ty ojciec rodziny, tam ja matka rodziny - imię Gaja weszło dla upamiętnienia żony króla rzymskiego Tykwiniusza Starego). Namaszczała drzwi domu tłuszczem wieprza lub wilka i ozdabiała je wstążkami, co miało zjednać życzliwośc bóstw opiekuńczych i było wyrazem objęcia przez żonę obowiązków gospodyni. Nie przekraczała progu domu, zostawała przeniesiona. Dla silniejszego podkreślenia więzi obu rodzin pan młody witał żonę u wejścia ogniem (symbol ogniska domowego) i wodą (czystość). Później w sypialni modlono się o opiekę i potomstwo do Geniusza - bóstwa rodziny. Rozwodzić się można było za zgodą obojga stron lub z zerwaniem przez jedną z nich. Rozwód wymagał pewnych formalności prawnych. Trzeba było uzasadnić powód, dlaczego chce się rozejśc i udowodnić winę. Zarzuty były rozpatrywane na naradzie familijnej. Częste były sprawy o podziale majątku, nie kłócono się o dzieci, gdyż należały one do ojca. Uroczystości z okazji przyjścia dziecka na świat zaczynały się dopiero w ósmym dniu po jego narodzeniu i trwały trzy dni. Ojciec wyrażał decyzje o przyjęciu go do rodziny, po czym składano ofiary oczyszczające i nadawano niemowlęciu imię. W uroczystościach uczestniczyła rodzina, która obdarowywała dziecko amuletami, kóre miały je chronic przed wpływem złych duchów. Uroczystości kończyły się trzeciego dnia przyjęciem. Dzieci początkowo nie zgłaszano w urzędzie, dopiero w chwili osiągnięcia pełnoletności młody obywatel musiał się zgłosic do odpowiedniego urzędu i zaczynały na nim ciążyć obowiązki obywatelskie. Dopiero później Oktawian August wydał zarządzenie zobowiązujące ojca do zgłoszenia narodzin dziecka do 30 dni od urodzin. Dzeici zajmowały się piastunki. Często były nimi Greczynki, ponieważ przy nich dziecko uczyło się języka greckiego. W przypadku nieposłuszeństwa dziecko straszono Lamią, potworem porywającym małe dzieci. Dzieciństwo chłopców id ziewczynek upływało na zabawach podobnych do greckich: gry w kostkę, piłkę, zabawy orzechami i monetami, żarty z ludzi (np. przyklejanie monety do drogi i obserwowanie jak przechodnie bezskutecznie próbują ją podnieść). 3. NAUKA Grecja: Od siódmego roku życia chłopcy przechodzili pod opiekę ojca. Uczyli się władać bronią, muzyki, tańca, umiejętności przemawiania. Poza tym przygotowywali się do życia praktycznego: uczyli się prowadzić gospodarstwo i pracowali wraz ze służbą. Dziewczęta wcześnie przyzwyczajano do pracy; pod opieka matki uczyły się przędzenia, tkactwa, prowadzenia gospodarstwa domowego, nabywały też praktyki w domowym lecznictwie. W Grecji nie było obowiąkzu szkolnego, każdy wychowywał dzieci jak chciał. Jednak później nauczanie przjeło forme zespołową. Grecki program nauczania obejmował wychowanie intelektualne, muzyczne i fizyczne. W Atenach dążono do rozwoju osobowości człowieka, a Spartanie dbali głównie o wychowanie fizyczne, które miało zapewnić państwu obrońcę - silnego, zdyscyplinowanego żołnierza. Greckie dzieci pisały na tabliczkach pokrytych woskiem. Uczyły się najpierw pisać i czytać, potem poznawały zasady gramatyki i rachunki. Później nadchodził czas na rzeczy bardziej skomplikowane jak eposy Homera, dzieła Hezjoda, poezje Solona itd. Uczono się gry na lirze i kitarze, śpiewano pieśni ku czci bogów. Mieli równiez czas na ćwiczenia fizyczne; przygotowywali sie do przyszłego udziału w igrzyskach i do służby wojskowej. W wieku 18 lat chłopcy szli do instytucji zwanej efebią. Zajmowała się ona przysposobieniem wojskowym, nauka w niej trwała 4 lata; po roku ćwiczeń efebowie pełnili służbę w garnizonach i rozmaitych placówkach. Kończyła się przysięgą, że będą bronić swojego kraju w razie potrzeby. W Sparcie istniała placówka, która kształąciła chłopców na przyszłych żołnierzy. Dzieliła sie na 2 części: 7-14 lat i 14-20 lat. Na wykształcenie intelektualne składało się: umiejętność czytania i pisania, znajomość kilku pieśni religijnych i wojskowych oraz znajomość podstawowych faktów z historii. Zaprawa wojskowa była surowa: zahartowanie, wyrobienie odporności na trudy, głód, zimno i niewygody życiowe były najważniejsze. W ostatnich latach pierwszej grupy poddawano chłopca podwójnej próbie: chłosta przed ołtarzem Artemidy, podczas której nie wolno było wydac zsiebie żadnego dźwięku oraz krypteia - wysłanie chłopców w góry na rok, bez niczego, nawet bez ubrania. Żywili sie tym, co ukradli lub zdobyliw inny sposób. Po zdaniu obu prób chłopca przyjmowano do starszej grupy. Dziewczynki również uczono czytac i pisać oraz zaznajamiano je z prowadzeniem gospodarstwa. Program nauki dla nich obejmował równiez śpiew i taniec. Nie stroniły tez od literatury, jednak nie wolno im było wykazać się potem znajomością na te tematy w obecności mężczyzn. W Sparcie duży nacisk kładziono na sprawność fizyczną - musiały przecież wyrosnąć z nich matki przyszłych żołnierzy. Rzym: Dzieci zaczynały naukę w wieku 7 lat, zarówno chłopcy jak i dziewczęta. Zamożniejsi uczyli się w domu, ubożsi chodzili do szkoły, były to szkoły prywatne, prowadzili je najczęściej Grecy - wyzwoleńcy. Początkowo program był ubogi - ograniczał sie do nauki czytania, pisania i podstawowych wiadomości z rachunków. Z biegiem czasu program oczywiście się rozszerzał i powstała szkoła trzystopniowa, w której uczniowie uczyli się od najprostszych rzeczy do trudniejszych - szczegółowej analizy literatury,historii, mitologii, astronomii, geometrii i filozofii. Uczono się także prawidłowej wymowy i przygotowywano do przyszłych przemówień i wystąpień. Niektórzy co bardziej snobistyczni rodzice wysyłali swoje dzieci za granicę do wyższych szkół lub wydawali mnóstwo pieniędzy na nauki u słynnych filozofów. Istniały równiez szkoły zawodowe, które kształciły kucharzy, rolników itp. Szkoły te były jednak traktowane bardzo krytycznie. Innego rodzaju szkołą, ponurą i tragiczną, była szkoła gladiatorów. Tysiące niewolników zaprawiano w walce, by służyli jako rozrywka możnych i zaspokajali żądne krawych widowisk masy - walcząc i ginąc na arenach amfiteatrów. 4. KSIĄŻKI Na poczatku spisywano różne rzeczy na glinianych lub drewnianych tabliczkach, potem jednak sprowadzenie papirusu z Egiptu pozwoliło na rozwinięcie sie piśmiennictwa i czytelnictwa. Teksty literackie zapisywano na papirusie i zwijano w zwoje (długość do 10m). Zwoje te trzymano w specjalnych oprawach: glinianych lub skórzanych. Przy drążku, na którym był umocowany papirus przymocowywano na karcie tytuł ksiązki. Tytuł znajdował się równiez na oprawie, co pozwalało odszukać ksiażke w bibliotece. Z czasem konkurencja dla papirusu stał sie pergamin ze skóry cielęcej. Początkowo był równiez zwijany w zwoje, jednak później wymyślono nowy sposób - cięcie na karty i łączenie ich, co było znacznie wygodniejsze. Pisano na tym trzciną i tuszem wyrabianym z galasówek. Nowe dzieło rozpowszechniano w ten sposób, że ktoś zainteresowany po prostu odpisywał sobie książkę. W późniejszych czasach zorganizowano przepisywanie książek w celach handlowych. Robili to tzw. kopiści. Rozwijał się handel książkami, więc naturalnie zaczęli sie pojawiać nielegalni kopiści, którzy przepisywali dzieła czerpiąc z tego korzyści dla siebie. W przypadku legalnego rozprowadzania zyski dostawał zarówno autor jak i kopista. Najstarsze biblioteki powstały w VI w pne na wyspie Samos i w Atenach. Władcy zakładali swoje biblioteki, najpiekniejsze i najbardziej obszerne stworzyli Ptolemeuszowie. Biblioteki zakładano również przy szkołach wyższych, niektóre poświęcone specjalnym dyscyplinom, np. na wyspie Rodos słynącej z nauki wymowy gromadzono pisma retoryczne. Były równiez biblioteki samodzielne, nie związane z żadną instytucją, np. biblioteka Tytusa Flawiusza Pontainosa w Atenach. Biblioteki starożytne były tak właściwie czytelniami, ponieważ książek nie wypożyczano do domu, trzeba było przeczytać je na miejscu. Czytelników obsługiwali odpowiednio wyszkoleni niewolnicy - nic w tym dziwnego, gdyż wielu spośród nich było ludźmi wykształconymi. Gromadzenie książek nie zawsze świadczyło o wykształceniu i istotnych zainteresowaniach naukowych czy literackich ich właściciela. Było mnóstwo bibliofili, którzy kupowali książki stare (kryterium był stopien zniszczenia, a nie treść) albo piękne, kosztowne wydania. Nie miało to zadnych funcji edukacyjnych czy kulturalnych, po prostu kupowano te książki na pokaz, "dla szpanu". Mogloby sie wydawać, że przy tak rozbudowanym handlu księgarskim, takiej ilości bibiotek z tysiącami pozycji, prywatnym zainteresowaniem czytelnictwem powinny dojść do nas wszystkie dzieła starożytne. Jednak większość z nich zniszczyło się podczas licznych wojen i klęsk - powodzi, pożarów itp. Większośc dzieł znamy tylko ze wzmianek z innych utworów. Ciekawe były inne powody niszczenia książek - otóż bywały wypadki, kiedy autorzy zmieniajac poglądy niszczyli dotychczasowe dzieła lub robili to pod wpływem filozofów, którzy narzucając im własny tok myślenia, sugerowali całkowitą zmiane, potzrebne było do tego min. zniszczenie dotychczasowej twórczości i przejście na zupełnie nowy kierunek. Niekiedy dzieła niszczono z rozkazu władz. Nie mozna było np posiadac książek sofistów lub osób oskarżonych o ateizm i bezbożność. Kto je miał, musiał je oddać i palono je. Przypadki nisczenia książek na tle religijnym przejawiał się głownie w Rzymie, zwłaszcza w epoce cesarstwa. 5. ŚRODKI PŁATNICZE Grecja: Pierwsze monety pojawiły sie w okresie wielkiej kolonizacji (ok. 700 pne). Bito je ze stopu złota ze srebrem, czyli z tak zwanego elektronu. Kiedy już moneta stała się środkiem płatniczym, koniczne było wprowadzenie systemu monetarnego. W Grecji było to doś cskomplikowane poniewaz poszczególne państwa - miasta miały swoje własne monety i własny system. Wobec tego trzeba było wejść w porozumienie: uznać okreslone monety za środek płatniczy a następnie ustalić relacje i kurs przeliczeniowy, który niewatpliwie ulegał zmianom. Zdarzało się, że państwa biły monety we wspólnej mennicy. Było wiele systemów monetarnych. Najpopularniejsze z nich to: 1.system egenicki - na Eginie powstała pierwsza mennica; ustalono tam relacje monet srebrnych do stosowanych poprzednio środków płatniczych w formie prętów, rożnów (óbolos) spiżowych lub żelaznych. 2.system eubejsko - attycki stosowany w Atench po reformie Solona do czasów Aleksandra Wielkiego. 3.system rodyjski. 4.system koryncki. Z poczatku posługiwano się monetami jako środkiem płatniczym jedynie w handlu międzynarodowym. W obrębie wewnętzrnym dłużej utrzymywały się obole - rożny, dopiero pod koniec V pne stopniowo wycofywano je i zastępowano monetami spiżowymi lub żelaznymi i zostawiono jedynie nazwę obol. Dziwnym może się wydać attycki system sześćdziesiętny, jednak być może pochodzi on od systemu babilońskiego, w którym jednostka monetarna zwana talentem dzieliła się na 60 min. Ateński srebrny talent odpowiadał wadze 26,2 kg i wyższej i zaleznie od wagi nosił określenie: lekki, ciężki, złoty - królewski. System monetarny attycki: 1 talent = 60 min = 6000 drachm = 36000 oboli 1 mina = 100 drachm = 600 oboli 1 drachma = 6 oboli 1 obol = 6 chalkus (miedziaków) 1 chalkus = 2 leptony lepton - najdrobniejsza jednostka monetarna Jako znaki na monetach występowały często symbole lokalnych bóstw, a także motywy roślinne, zwierzęta, ptaki itp. Symbole często łączyły sie z nazwą lub lokalną tradycją, np. w Knossos upamiętniono labirynt, w Atenach był portret Ateny i poświęcona jej sowa. Nie było natomiast zamieszczania wizerunków władców czy zasłuzonych obywateli. Po raz pierwszy stało się coś takiego za panowania Aleksandra Wielkiego (zamieszczono właśnie jego wizerunek). Od tego czasu portrety stały się jednym z głównych motywów na monetach. Produkcja monet była bardzo żmudna i mozolna, poniewaz każda monetę trzeba było wybić osobno w specjalnej sztancy. Wkładano kawałek metalu do stempla i uderzano weń młotkiem, tak, żeby odcisk stempla pozostał na metalu. Rzym: Monety bite wprowadzono w V wieku pne. Podstawową jednostką monetarną był miedziany as o wadze jednego funta czyli jednej rzymskiej libry - wynosiła ona 327,45g i dzielił sie na 12 uncji po 27,3g każda. Z biegiem czasu waga asa ulegała zmianom, wagę obniżono do pół funta, a potem nawet do 1/6 funta. Stosunek miedzi do srebra wynosił 1:120. As powoli tracił na wartości, a potem stał się "marnym groszem". W 289 pne zorganizowano formalnie sprawe monetarną i wprowadzono takie jednostki jak: drachmy, denary, kwinary, sesterce, złote (aureus) itd. System monetarny rzymski: Moneta złota - aureus Monety srebrne: 1 denar = 4 sesterce = 10 asów 1 kwinar = 2 sesterce = 5 asów 1 sesterc = pół trzecia asa = 2,5 asa (monety miedzianej) 1 as 1 triens = 1/3 asa 1 kwadrans = 1/4 asa 1 sekstans = 1/6 asa 1 uncja = 1/12 asa Rzym obsługiwały cztery mennice: w Rzymie, w Benawentum, w Tarencie i w pewnej nieznanej miejscowości w południoej Italii. Mennica w Rzymie znajdował się przy świątyni Junony o przydomku Moneta - Junona Napominajaca, Dobrej Rady - i stąd pochodzi termin "moneta". Fałszerstwo w Rzymie było rozpowszechnione na wielką skalę. W III wieku pne działał zorganizowany gang fałszerzy monet. Doprowadzili oni sztukę bicia monet do perfekcji i narazili skarb państwa na ogromne straty. Do poszukiwań sprawców włączyło się nawet wojsko, niektórzy zostali skazani na karę śmierci, jednak wielu otzrymało pracę w mennicach jako doświadczeni w tym fachu i przez jakis czas pracowali uczciwie. Po jakimś czasie doszło do nadużyć, które miały poskromić surowe zarządzenia wydane przez cesarza Aureliana. Jednak i te ustawy nie zdołaly zapobiec fałszerstwom, które rozpowszechniły się na terenie całego państwa. Do Rzymu ściągnięto siedem tysięcy osób, które zajmowały się fałszerstwem i skazano ich na ścięcie głowy. To położyło kres fałszowaniu pieniędzy, które doprowadziło państwo do ruiny. Był to podobno największy w świecie proces o fałszerstwo monet. 6. ŻYWNOŚĆ Grecja: Od skromnych posiłków Grecy stopniowo przechodzili do coraz to wymyślniejszych. W każdej dziedzinie zycia starożytnych istniały ogromne różnice w sposobie odżywiania się zarówno pomiędzy różnymi państwami - miastami, jak i pomiędzy obywatelami uprzywilejowanymi a biedotą, którejw Grecji wcale nie było tak mało, a która z konieczności pozostała wierna tradycyjnym, skromnym - żeby nie powiedziec nędznym - posiłkom. Od najdawniejszych czasów podstawę posiłków porannych stanowiło pieczywo - placki jęczmienne. Chleb nie był zbyt rozpowszechniony, był raczej produktem luksusowym. Zastępowała go papka z mąki lub z krup różnego zboża o nazwie madza. Obok pieczywa podstawowym artykułem żywnościowym było danie mięsne. Najczęściej żywiono się mięsem wołowym, wieprzowym, baraniną, koźliną, dziczyzną i ptactwem. Mięso pieczono na rożnie bez żadnych przypraw i porcje rozdzielano pomiędzy wszystkich, przeznaczajac co lepsze kąski dla wyróżnionych osób. Z czasem zestaw potraw mięsnych zaczęły urozmaicać wyroby w rodzaju kiełbas czy kiszek oraz nadziewanych krwią i tłuszczem kozich żołądków. Z warzyw używano cebulę, czosnek, sałaty w róznych odmianach i rosliny strączkowe. Warzywa te były stałym pożywieniem ludności ubogiej. Od VI wieku pne pod wpływem prądów orientalizujących i zwyczajów panujących w koloniach greckich, gdzie stopa życiowa była wysoka, zaczęły pojawiać się na stołach nowe dania. Jedynie Sparta trwała w dawnej prostocie obyczajów i surowym trybie życia. Potępiali hulanki, wielkie uczty i pijaństwo, które były popularne u mieszkańców innych polis. Wśród mieszkańców Grecji dużą popularnością cieszyły się książki kucharskie z przepisami na ich ulubione potrawy. Często też zdarzało się, że pisarze w swoich utworach umieszczali przepisy, np. cały zestaw dań rybnych można znaleźć w komedii Sotadesa "Uwięzione". Lekarze pisali książki w stylu "Przepisy dietetyczne" czy "Właściwe odzywianie". Jak widać, cieszyło się to dużym wzięciem. Przy posiłkach codziennych kobiety zasiadały wraz z mężczyznami. Siadały na krzesłach, podczas gdy mężczyźni zajmowali miejsca na sofach. W przyjęciach, które nie miały charakteru rodzinnego, kobiety nie brały udziału. Zebrania mężczyzn odbywały się w ich pokojach.Uczestnicy zdejmowali obuwie, a niewolnicy myli im nogi, po czym goście zasiadali na sofach. Sofy ustawiano przy małych stolikach. Przed wniesieniem potraw niewolnicy myli ręce (a dokładnie polewali wodą) gościom. Czynność tę podczas uczty powtarzano wiele razy, gdyż z powodu braku jakichkolwiek sztućców trzeba było jeść palcami. palce wycierano o okruchy chleba, któr rzucano psom, a w czasie bardziej wystawnych przyjęć wycierano ręce o perfumowaną glinkę. Po zakończeniu zasadniczej części przyjęcia, składano bogom ofiarę z kropli wina, po czym następowała właściwa biesiada - symposion - w której kobietom nie wolno było brać udziału. Niewolnicy usuwali stołyz resztkami potraw i wnosili inne, na których znajdował się deser: słodycze, sery, owoce i oczywiscie wino, któr było głównym napojem obok kykeonu, wina zaprawianego miodem, kozim serem, mąką jęczmienną, niekiedy z dodatkiem ostrej przyprawy z cebuli, soli i ziół. Upodobanie w kosztownym życiu i wystawnych ucztach przybrało wkrótce takie rozmiary, ze państwo musiało regulować i zapobiegać nadużyciom i rozrzutności. Istaniała specjalna komisja, w skład której wchodziło 12 członków, każdy z nich był jej przewodniczącym tylko przez pół roku, miało to zapobiegac trwałym kontaktom pomiędzy kupującymi a sprzedajacymi i zapobiec nadużyciom i korupcji między członkami komisji a sprzedawcą. Komisja ta regulowała ceny, kontrolowała stan przemiału zboża, wartość wypieków i rozprowadzanie towarów. Dobre zaopatrzenie rynku w artykuły żywnościowe i kontrolowanie cen było niezwykle ważne dla biedaków.Ich jadłospis składał się główniez cebuli, czosnku, rzepy, grochu i placków jęczmiennych. Mogły urozmaicić posiłki polowanie i rybołówstwo, ale od kiedy Grecy poznali smak i wartość ryb, było o nie trudno. Dla niektórych z nich jeden posiłek dziennie był szczytem marzeń. Widać tu wyraźnie kontrast pomiędzy warunkami bogatych i biednych. W Rzymie wszystko to wygladało bardzo podobnie, różnice polegają praktycznie tylko na nazwach. 7. ODPOCZYNEK I ROZRYWKI Grecja: Grecy odpoczywali na różne sposoby. Jednym z nich były sympozjony, które są opisane wyżej. Wielką wagę przywiązywali równiez do sprawności fizycznej, dlatego wiele wolnego czasu spędzali w palestrach i gimnazjonach (obie nazwy oznaczają to samo, używa sie ich zamiennie), z korzyściami dla ciała i ducha, gdyż były tam sale, w których można było posłuchać wykładu filozofa lub mówcy i podyskutować na poważne tematy. Gimnazjony były niemal w każdym greckim mieście, niektóre z nich miały nawet po kilka takich ośrodków. Największe były w Atenach i w Olimpii. W gimnazjonie były nastepujące pomieszczenia: szatnia, elaiothesion - sala, w której nacierano ciało oliwą przed ćwiczeniami, konisterion - pomieszczenie, w którym przechowywano piasek, zapaśnicy nacierali się nim przed zawodami, salka ze skórzamymi worami z piaskiem (ćwiczyli na nich zapaśnicy), pomieszczenie na gimnastyczne i sportowe ćwiczenia młodzieży. Przy nim była specjalna sala na wykłady i dyskusje, a także na odpoczynek po ćwiczeniach. Przy budynkach były także boiska sportowe przeznaczone do różnych dyscyplin, boisko do gry w piłkę (najpopularniejsze odmiany - phaininda, ephentinda, urania, harpaston, trigon) oraz bieżnia. Pomyślano również o stworzeniu odpowiednich warunków higienicznych; były więc łazienki z kąpielą ciepłą, zimną i parową. Łazienki te miały jedynie zastosowanie użytkowe, praktyczne, żeby sportowcy mogli zmyć z siebie oliwę, piasek i kurz. Nie było miejsca do uprawiania sportów wodnych czy nawet do kąpieli dla przyjemności. W drodze do gimnazjonu i w gimnazjonie obywatelowi towarzyszył niewolnik, albo kilku niewolników, którzy przynosili przybory potrzebne do ćwiczeń i kąpieli, naczynie z oliwą oraz skrobaczkę, którą zgarniano z ciała oliwę i do tego ręczniki. Istniały również gry towarzyskie, w które grano podczas sympozjonu. Należała do nich gra w kości, hazardowa, która polegała dokładnie na tym samym co dzisiejsza oraz kottabos - gra związana z ucztą, która polegała na zręcznym wylewaniu z pucharów resztek wina. W Atenach ludzie mieli krwawą rozrywkę - walki kogutów i przepiórek, które wprowadził Temistokles na upamiętnienie zwycięstwa nad Persami. Odbywały się co roku i tracono mnóstwo pieniędzy na zakłady. Rzym: Rzymianie swój czas wolny wykorzystywali w rozmaity sposób. Wybór zajęcia mógł byc różny: uprawianie sportu i cwiczeń fizycznych, polowania, studia, oglądanie widowisk, których byłow iele i o róznym poziomie. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie: teatr, walki gladiatorów, wyścigi rydwanów, popisy akrobatów, niekiedy równiez okazja obejrzenia jakiegoś mało znanego dzikiego zwierzęcia. Niektórzy uciekali z miasta na wieś, by cieszyć się spokojem i pięknem przyrody. Tak jak Grecy mieli gimnazjony, tak Rzymianie mieli swoje termy. O ile jednak w greckim gimnazjonie uzrądzenia kąpielowe były tylko uzupełnieniem urządzeń sportowych, tak w termach wysunięto je na pierwszy plan, a boiska, bieżnie i sale wypoczynkowe były tylko dodatkiem. Zasadnicze termy miały zawsze te same pomieszczenia: wejścia strzegł capsarius, u którego zostawiało się kosztowniejsze rzeczy, ponieważ kradzieże były częste. Wchodziło się bezpośrednio do szatni, a z niej do małej ogrzewanej sali, w której przyzwyczajało się organizm do wyżeszej temperatury. Były dwa pomieszcenia: sale z ciepłą i zimna wodą. W tych pierwszych były wanny jedno- lub wieloosobowe, z czasem przystosowało się specjalne baseny do pływania. Przy kąpielach asystowali niewolnicy, którzy polewali swoich panów wodą lub obsługiwali prysznic, bo taki też się zdążył w Rzymie pojawić. Oprócz kąpieli ciepłych i goracych były też w termach kąpiele parowe, które urządzano w dużych salach o kopulastym sklepieniu. Przy parni była salka, w której nacierano olejkami. Potrzebne dodatki do kąpieli to: naczynia z olejkami, skrobaczka, prześcieradła. Jesli nie miało się niewolnika, można było wynająć łaziebnego, jednak rzadko to robiono, bo jego usługi były dość drogie. Termy były dostępne dla wszystkich, ustalono jednak godziny dla mężczyzn i kobiet, ponieważ gdy były wspólne doprowadziło to do rozpowszechnienia prostytucji i związanych z tym wielu skandali. Termy stopniowo przechodziły od budynków skromnych i prostych do bardzo bogato wyposażonych o wielkiej wartości artystycznej. Innymi rozrywkami Rzymian były: polowanie na zwierzynę i ptactwo, gry towarzyskie - zgadywanki, kostki (to także hazardowo), lokale, gdzie gawędziło sie przy winie, wystawy dzikich i tresowanych zwierząt, a także dziwnych ludzi (z kilkoma głowami, bardzo niskich lub wysokich, wyjątkowo grubych, bez rąk, oczu itp). Ludzi ci niekoniecznie musieli być żywi, umarłych oglądano równie chętnie. Popularne były równiez spotkania z autorami, podczas których dyskutowno na temat literatury, wygłaszano swoje opinie na temat różnych książek, czytano poezję, krytykowano nowe dzieła przybyłych autorów. 8. POGRZEB Grecja: Po stwierdzeniu zgonu zamykano zmarłemu oczy i usta, po czym przykrywano mu głowę. Następnie myto i namaszczano zmarłego wonnymi olejkami, ubierano, strojono kwiatami i wystawiano na widok publiczny. Rodzina, przyjaciele, znajomi gromadzili sie wokół i zaczynały sie lamnety, w których przewodziły wynajęte płaczki oraz śpiewacy - trenodowie, śpiewający pieśni żałobne. Wkładano umarłemu obola do ust (wierzenie o opłacie za przewiezienie przez Charona przez rzekę Styks ze świata żywych do świata zmarłych - Hadesu) oraz placek miodowy do ręki (Cerber - trzygłowy pies strzegący bram Hadesu nie zawsze był życzliwy dla nowo przybyłych, więc w ten sposób przekupywano go). Właściwy pogrzeb odbywał się nastepnego dnia, na co składało się wyprowadzenie, eksportacja i złożenie do grobu lub spalenie na stosie. Eksportacja musiała odbyć się przed wschodem słońca, żeby nie obrazić Apollina - Słońca. Do pokoju, w którym był zmarły, nie mogła wchodzić przed oczyszczeniem (wierzono, ze kontakt ze zmarłym przynosi zmazę, więc przed domem stało naczynie z wodą, żeby się oczyścić, tak samo robiono z pokojem, w którym przebywał zmarły - również go oczyszczano) żadna kobieta nie mająca 60 lat, z wyjątkiem najbliższej rodziny. Ciało umieszczano w trumnie z cyprysowego drzewa. Nieśli ją przyjaciele zmarłego lub była wieziona na wozie. W orszaku pogrzebowym szła rodzina, znajomi, płaczki, trenodowie. W grobie umieszczano naczynia z winem i oliwą,naczynia, broń, przedmioty, do których zmarły był przywiązany, biżuterię. Obawiano się mianowicie tego, że zmarły może wrócić, by upomnieć się o swoją własność. Jesli zwłoki miały byc spalone, przygotowywano stos, na którym składano ciało zmarłego i te same akcesoria, co w wypadku grzebania umieszczanow grobie. Kiedy płomienie ogarnęły wszystko, gaszono je wodą i winem (zużywano je w ogromnych ilościach). Kości i popioły zbierano do urny zrobionej z gliny, brązu lub ołowiu. Umieszczano ją w grobie składając koło niej lekity z winem i oliwą oraz przedmioty miłe zmarłemu za życia. Po złożeniu trumny lub urny do grobu i usypaniu kopca z ziemi wszyscy rozchodzili się, żegnając zmarłego trzykrotnym wezwaniem go po imieniu. Pierwsze odchodziły kobiety, a potem mężczyźni do domu, w którym rodzina zmarłego urządzała stypę. Krewni przychodzili na nią w wieńcach na głowach. W ich obecności wygłaszano mowę na cześć zmarłego, która musiała zawierać wyłącznie prawdziwe fakty, gdyż kłamstwo było uznawane za rzecz niegodziwą. Jeśli ciało nie mogło być ani pochowane ani spalone, wystarczył, by zapewnić zmarłemu prawo wejścia do podziemia pogrzeb symboliczny - posypanie ciała ziemią (na ten temat pisze Sofokles w "Antygonie"). Żałoba trwała od 12 do 30 dni w zależności od polis. Pamięc o zmarłym trwała jednak nadal, czego dowodem było składanie ofiar przy grobie w określonych terminach - trzeci i dziewiąty dzień po pogrzebie, rocznica urodzin i śmierci, święto zmarłych. Na ofiare składały się placki ofiarne, miód, wino, mleko, owoce, w niektórych rejonach również ofiary krwawe. Rzym: Wiara w zycie pozagrobowe, w istnienie podziemnego świata zmarłych oraz dobrych i złych duchów zobowiązywała Rzymian do przestrzegania tradycyjnych obrzędów pogrzebowych. Kiedy rodzina orientowała się, że zbliża sie moment zgonu, ktoś z najbliższych krewnych zbliżał usta do ust konającego przejmując jego ostatnie tchnienie, a reszta podnosiła głośny lament. Ciało umieszczano na podłodze, by zmarły nie tracił kontaktu z matką - ziemią i wygaszano ogień w ognisku domowym. Zgon trzeba było zgłosić w urzędzie, który mieścił sie przy świątyni Wenus Libitina - bogini pogrzebów. Przy zgłaszaniu zgonu wpłacano do kasy urzędu sumę na fundusz Libitiny, która nie pokrywała się z opłatą za urządzenie pogrzebu. Urzędnik wpisywał nazwisko na listę osób zmarłych i zlecał zajęcie sie pogrzebem. Pollinctores, ludzie, którzy zajmowali się tym, myli i namaszczali ciało zmarłego, nakładali wieniec. Oprócz tego wynajmowano płaczki, muzyków śpiewających piesni żałobne oraz ludzi, którzy nieśli trumnę na miejsce spoczynku i składali ja na ziemi lub na stosie. Ciało ubrane w togę układano na łożu żałobnym i wkładano monetę do ust, ale nie miało to takiego znaczenia jak w Grecji, było to czysto symboliczne, ponieważ ludzie po prostu nie wierzyli w istnienie Charona i przewożenie przez Styks. Łoże ustawiano w atrium nogami do drzwi, przy łożu stały lampki oliwne lub niewolnicy z pochodniami. Umieszczone przed domem gałązki drzewa poświęconego bogom podziemia, cyprysu lub sosny, były znakiem dla przechodzących, ze mijają dom żałoby, gdyż zetknięcie się ze zmarłym wymagało sakralnego oczyszczania. Zwłoki były wystawione przez kilka dni, od trzech do siedmiu. Pogrzeb mógł byc zwykły - skromny i cichy, lub uroczysty - zapowiedziany przez herolda, gdy zmarła znana osoba. Ludzie ubodzy mieli jeszcze inny rodzaj pogrzebów. Chowani byli bez żadnych ceremonii, zaraz po zgonie, nocą. Jeśli rodzina nie miałapieniędzy na opłacenie grobu, zrzucano ciało do wspólnego grobu lub palono równocześnie na stosie więcej ciał. Prawo 12 Tablic regulowało całą uroczystość: od kosztów pogrzebu przez ilość uczestników po liczbę wieńców. Ograniczano ceremonie do minimum, zakazane było skarapianie stosu winem, a także urządzanie kilku pogrzebów (np. palenie ciała - jedna uroczystość, składanie go do grobu - druga). W Rzymie tak jak w Grecji uznawano formę pogrzebu symbolicznego - posypanie ciała ziemią lub odcięcie palca i zakopanie go. Bogatsi Rzymianie budowali grobowce, na których widniały epitafia, ważne daty z życia zmarłego a także przyczyny śmierci. W grobowcach umieszczano rzeźby i płaskorzeźby, częste też były inskrypcje ostrzegające przechodniów przed skutkami zlekceważenia pamięci zmarłych. Ważne dla Rzymian była pamięc o zmarłych. Czcili ją ofiarami, składaniem kwiatów na grobach w rocznicę śmierci i w dniu święta umarłych, które obchodzono w lutym. Zlekceważenie pamięci umarłych miało według wierzeń Rzymian bardzo złe skutki, zarówno w życiu doczesnym, jak i po śmierci osoby lekceważącej.
Nie sposób opisać wszystkich aspektów życia starożytnych Greków i Rzymian, dlatego zostały opisane tylko wybrane, moim zdaniem te najciekawsze. Są one bardzo interesujące, choćby z tego powodu, że są odmienne od naszych współczesnych obyczajów, a jednocześnie zaskakująco podobne, mające wiele wspólnych cech. Przedstawia to również starożytnych w innym świetle - jako normalnych, prawdziwych ludzi, którzy mają swoje zwykłe, codzienne zajęcia, sprawy i zwyczaje. Po prostu stają się bliżsi.
Grecja i Rzym przez wieki fascynowały i nadal fascynują świat. Zachwycano się doskonałością myśli greckiej, która uczyła szukać piękna, zachwycano się doskonałością Rzymian jako obywateli, jako bohaterów, jako prawników. Ale czy w tej doskonałości istotnie wszystko było doskonałe? Czy nie było intryg, przestępstw, zbrodni? Jaki był stosunek do biedoty, która była zmuszona sprzedać samych siebie bogaczom za długi? Albo dzieciobójstwo, na które zezwalało prawo w ramach selekcji najlepszych i najsilniejszych?
Ludzie starożytni często są idealizowani przez współczesnych. Tymczasem oni byli normalnymi, zwykłymi ludźmi, którzy równiez popełniali błędy i mieli swoje radości i smutki zwiazane z codziennością. W tej pracy chcę przedstawić, jak żyli na co dzień starożytni Grecy i Rzymianie. Opiszę ich typowe postępowanie w różnych aspektach życia.
1. IMIONA, NAZWISKA
Grecja: Nie występowały nazwiska dziedziczne, które przechodziłyby z ojca na syna, łączyły całe rody. "Miano" Greka było jednoczłonowe. Rodzice nadawali dziecku imię zupełnie dowolnie, nie było wykazu, z którego można by było wybrać imię, prawo nie regulowało również treści zawartej w imieniu (wszystko dozwolone). Często dawano chłopcu imię ojca lub dziadka, dziewczynce - matki lub babki (np. Demostenes, syn Demostenesa, córka Safony nosiła imię swojej babki - Kleis). Było także wiele imion utworzonych od imienia bóstwa, w ten sposób oddawano dziecko w jego opiekę (np. Diodoros - dar Zeusa, Artemidoros - dar dla Artemidy, Diogenes - pochodzący od Zeusa). Inna grupa obejmowała takie, które miały zapewnic posiadanie jakiejs zalety, cechy dodatniej, powodzenie, zgodnie z marzeniami rodziców. W tych formacjach imion powtarzaja sie takie cechy jak mądrość, dobroć, siła, moc, sprawiedliwość, pobożność, zwycięstwo i sława (np. Sofokles - sławny z mądrości, Temistokles - sławny ze sprawiedliwości, wśród żeńskich spotykamy Helene - jasność, Eukleia - sławna z piękna - słowo kleis oznaczało sławę).
Jesli w przyszłości człowiek otrzymał przydomek od jakichś cech szczególnych, to pozostawał przy nim i zapominał o imieniu nadanym przez rodziców (tu przykładem może być Platon, który "w oryginale" nazywał się Aristokles).
Ciekawostką jest to, że w greckich urzędach wpisywano w dokumentach imię, wiek i znaki szczególne, żeby można było zidentyfikować tę osobę. Przykładowy wpis w dokumentach greckich mógł wyglądac tak "Apollodoros, lat 30, blizna na lewym kolanie".
Rzym: Rzymianie przywiązywali większą wagę niz Grecy do imienia i nazwiska rodowego, co łączyło się z silnym podziałem społecznym na patrycjuszy i plebejuszy. Na początku nazwa Rzymianina była dwuczłonowa (imię, nazwisko rodowe), a w późniejszym okresie składała sie z trzech części - imię, nazwisko rodowe, przydomek (np. Marcus Terentius Varro).
Niektóre imiona były ściśle związane z poszczególnymi rodami i wolno było je nadawać tylko w ich obrębie (np. imię Appius utzrymywało się tylko w rodzinie Klaudiuszów). Jeśli ktoś zhańbił swoją rodzinę, imię było raz na zawsze wykluczone, nie wolno było go używać (np. w rodzie wyżej wymienionych Klaudiuszów nie używano imienia Lucius).
2.W RODZINIE
Grecja: Według Greków każdego obywatela w odpowiednim wieku (wg Platona do 35 lat) obowiązuje małżeństwo oraz wychowanie jak największej ilości dzieci, które wzmocniłyby siłę państwa. Formalnie nie było zadnego przymusu prawnego, jednak opinia publiczna zmuszała mężczyzn do zakładania rodzin, samotni byli pozbawieni szacunku, jakim darzono ludzi żonatych i posiadających dzieci. W Sparcie sprawę postawiono dosyć ostro - bezżenności wyraźnie pociagała za soba utratę czci - nie pozbawiano wprawdzie praw obywatelskich, ale byli narażeni na różne formy upokorzenia, np. bezżenni mężczyźni zimą na rozkaz urzędników musieli nago obchodzic agorę śpiewając piosenki o złośliwej dla nich treści. Poza tym musieli płacić karę grzywny za uchylanie się od obowiązku obywatelskiego. Pieniądze wpłacano na święty fundusz Hery - opiekunki małżeństw.
Najlepiej było, gdy małżeństwo zawierano między osobami z różnych klas majątkowych. Zapobiegało to łaczeniu i gromadzeniu wielkich majątków w jednej rodzinie. Prawne małżeństwo mogło być zawarte jedynie między wolnym obywatelem a córką wolnego obywatela. Dzieci z małżeństwa, w którym jedna ze stron nie posiadał praw obywatelskich, nie miały praw. Wyjątkiem była Sparta, gdzie legalne były związki nawet z córkami heloty czy periojka i ciagnęło to za sobą żadnych konsekwencji prawnych.
Pokrewieństwo natomiast nie stanowiło przeszkody w zawarciu małżeństwa, zdarzały się związki pomiędzy rodzeństwem przyrodnim ze strony ojca, zabronione były jedynie ze ze strony matki.
Dziewczęta wydawano za mąż w bardzo młodym wieku (nawet 12 lat). Kandydata na męża wybierał ojciec spośród znajomych sobie młodych ludzi. Po podjęciu obustronnej decyzji wybrany kandydat na zięcia składał podarki - hedna - przyszłemu teściowi, a ten wyznaczał młodej parze posag - meila - który zięc musiał zwrócić teściowi w razie rozwodu.
Zawarcie małżeństwa musiały poprzedzać formalne zaręczyny, które praktycznie były ustaleniem warunków i wysokości posagu. Teoretycznie posag nie był obowiązkowy, ale siła zwyczaju była tak silna, ze nawet sieroty dostawały go ze składek obywateli lub od państwa. Gdyby nie zawarto zaręczyn, dzieci z tego związku nie miałyby prawa do dziedziczenia.
W dniu ślubu, po rytualnej kąpieli w świętym źródle, ojciec uwalniał córkę od składania ofiar swoim przodkom, od tego czasu składała ofiary przodkom męża. Po ceremoniach religijno - prawnych urządzano przyjęcie weselne. Panna młoda siedziała podczas niego w osobnym pomieszczeniu w gronie swoich rówieśnic. Na wesele zapraszano do 20 osób (5 przyjaciół pana młodego, 5 przyjaciół panny młodej, po 5 domowników z obojga stron). Zabronione było upijanie się podczas uczty.
Później pan młody przenosił pannę młodą przez próg. Obsypywano ich orzechami, figami, daktylami, drobnymi monetami. Następnie rozniecano ogień na ognisku domowym, a młodzi małżonkowie składali na ołtarzu domowym ofiary wspólnym przodkom.
W Grecji istniała ustawa, która nakazywała urodzenie dzieci w ciągu 10 lat od zawarcia małżeństwa. W przeciwnym przypadku para musiała się rozejść. Wyjątkiem były małżeństwa, w których istniała znaczna różnica wieku.
Jeśli żona chciała odejść od męża, musiała przedstawić na piśmie powody, dla których chce to zrobić. Jesli mąż nie stawiał oporu, uzyskiwano rozwód bez zbędnych komplikacji, jednak gdy miał jakieś zastrzeżenia, sprawę rozstrzygano na drodze sądowej.
Jeśli mąż chciał rozejść się z żoną, sprawa była prosta. Odsyłał ją wraz z otrzymanym posagiem do domu ojca lub opiekuna. Nie musiał podawać powodów.
Mąż miał również ważniejszy głos, gdy chodziło o nowo narodzone dzieci. Najpierw, zaraz po urodzeniu, wszyscy się cieszyli. Jesli urodził się chłopiec, ozdabiano drzwi domu gałązkami oliwy, jeśli dziewczynka - wełnianymi wstążkami. Potem następował decydujący moment - czy ojciec uzna dziecko, czy nie.Jeśli tak, podnosił je z ziemi, po czym następowały rytuały mające na celu polecenie dziecka bóstwom.
Jesli zaś ojciec nie uznał dziecka, wyrzucano je po prostu na śmietnik. W Sparcie decydowała o tym także rada starszych, odrzucając dzieci słabe lub chore. Najczęściej umierały, jednak zdarzało się, że ktoś znalazł i zaopiekował się nim. Dziecko stawało się wówczas jego niewolnikiem lub zostawało adoptowane, zależało to od woli znalazcy.
Dziećmi zajmowały się matki lub piastunki. Dzieci bawił się grzechotkami, zabawkami z terakoty, metalu lub drzewa. Były wśród nich zwierzątka, kostki, bąki, lalki (+mebelki i wózeczki dla nich). Starsze dzieci lepiły sobie zabawki z gliny, grały w piłkę, urządzały zawody, puszczały latawce, huśtały się na huśtawkach.
Po ukończeniu 6 lat dzieci rozdzielano według płci i rozpoczynały one naukę.
Rzym: Rodzina była podstawową komórka społeczną, w której władzę miał wyłącznie ojciec. Pod władzę ojca wchodziło się przez urodzenie w prawnie uznanym małżeństwie, adoptowanie i przejście - synowa dostawała się pod władzę teścia. Władza ojca rozciągała się na wszystkich członków rodziny, nawet pełnoletni i żonaty syn nie miał różnych praw, np. posiadania własnego majątku. Miał też prawo decydowania o życiu lub śmierci swoich dzieci i niewolników. Niemowlęta, tak jak w Grecji, mogły być legalnie wyrzucone na śmietnik.
O wyborze męża dla córki decydował ojciec w porozumieniu z ojcem przyszłego zięcia. Dziewczęta wydawano za mąż w bardzo młodym wieku - musiały mieć ukończone 12 lat, chłopcy - 14, jednak w ich wypadku wiek ten opóźniano ze względu na naukę i służbę wojskową.
Istniały 2 formy zawierania małżeństw. Jedna z nich polegała na przejściu spod władzy ojca pod władzę męża, w drugiej kobieta pozostawała pod władzą ojca.
Ślub poprzedzały zaręczyny. Różnicą między rzymskimi a greckimi było to, że w Rzymie młodzi sami sobie składali przyrzeczenie. Narzeczona otrzymywała żelazny pierścień lub monetę jako sybol zawartego kontraktu.
Obrzędy weselne były związane z kultem ziemi i jej płodami, więc przywiązywano wielką wagę do terminu ślubu. Najpomyślniejsza była druga połowa czerwca, podczas okresu żniw (bóstwa okazują wielką łaskawość darząc ludzi zbożem).
W przeddzień ślubu narzeczona składała w ofierze swoje zabawki z lat dzieciństwa i dotychczasowe suknie. W dniu ślubu dziewczyna zakładała białą togę i prostą tunikę. Na głowie miała krótki welon zasłaniający częściowo włosy i policzki, był w kolorze czerwonozłotym lub szafranowym. Pan młody miał na sobie togę i wieniec z mirtu lub wawrzynu na głowie.
Uroczystości ślubne rozpoczynały wróżby, po czym składano ofiary bóstwom ziemi i płodności, oczywiście, jeśli wróżby wypadły pomyślnie. Panna młoda przejmowała wówczas rolę kapłanki domowego ogniska w domu męża. Potem obchodzono ołtarz ze sługą, który niósł kosz z akcesoriami kultowymi.
Po uczcie w domu rodziców następowało przejście do domu męża. Panna młoda dochodziła tam wraz z orszakiem, po drodze obrzucano ich orzechami. U progu domu witał ją mąż. Panna młoda wypowiadała formułkę Ubi tu Caius, ibi ego Caia (gdzie ty Gajusz, tam ja Gaja - gdzie ty ojciec rodziny, tam ja matka rodziny - imię Gaja weszło dla upamiętnienia żony króla rzymskiego Tykwiniusza Starego). Namaszczała drzwi domu tłuszczem wieprza lub wilka i ozdabiała je wstążkami, co miało zjednać życzliwośc bóstw opiekuńczych i było wyrazem objęcia przez żonę obowiązków gospodyni. Nie przekraczała progu domu, zostawała przeniesiona. Dla silniejszego podkreślenia więzi obu rodzin pan młody witał żonę u wejścia ogniem (symbol ogniska domowego) i wodą (czystość). Później w sypialni modlono się o opiekę i potomstwo do Geniusza - bóstwa rodziny.
Rozwodzić się można było za zgodą obojga stron lub z zerwaniem przez jedną z nich. Rozwód wymagał pewnych formalności prawnych. Trzeba było uzasadnić powód, dlaczego chce się rozejśc i udowodnić winę. Zarzuty były rozpatrywane na naradzie familijnej. Częste były sprawy o podziale majątku, nie kłócono się o dzieci, gdyż należały one do ojca.
Uroczystości z okazji przyjścia dziecka na świat zaczynały się dopiero w ósmym dniu po jego narodzeniu i trwały trzy dni. Ojciec wyrażał decyzje o przyjęciu go do rodziny, po czym składano ofiary oczyszczające i nadawano niemowlęciu imię. W uroczystościach uczestniczyła rodzina, która obdarowywała dziecko amuletami, kóre miały je chronic przed wpływem złych duchów. Uroczystości kończyły się trzeciego dnia przyjęciem.
Dzieci początkowo nie zgłaszano w urzędzie, dopiero w chwili osiągnięcia pełnoletności młody obywatel musiał się zgłosic do odpowiedniego urzędu i zaczynały na nim ciążyć obowiązki obywatelskie. Dopiero później Oktawian August wydał zarządzenie zobowiązujące ojca do zgłoszenia narodzin dziecka do 30 dni od urodzin.
Dzeici zajmowały się piastunki. Często były nimi Greczynki, ponieważ przy nich dziecko uczyło się języka greckiego. W przypadku nieposłuszeństwa dziecko straszono Lamią, potworem porywającym małe dzieci.
Dzieciństwo chłopców id ziewczynek upływało na zabawach podobnych do greckich: gry w kostkę, piłkę, zabawy orzechami i monetami, żarty z ludzi (np. przyklejanie monety do drogi i obserwowanie jak przechodnie bezskutecznie próbują ją podnieść).
3. NAUKA
Grecja: Od siódmego roku życia chłopcy przechodzili pod opiekę ojca. Uczyli się władać bronią, muzyki, tańca, umiejętności przemawiania. Poza tym przygotowywali się do życia praktycznego: uczyli się prowadzić gospodarstwo i pracowali wraz ze służbą. Dziewczęta wcześnie przyzwyczajano do pracy; pod opieka matki uczyły się przędzenia, tkactwa, prowadzenia gospodarstwa domowego, nabywały też praktyki w domowym lecznictwie.
W Grecji nie było obowiąkzu szkolnego, każdy wychowywał dzieci jak chciał. Jednak później nauczanie przjeło forme zespołową. Grecki program nauczania obejmował wychowanie intelektualne, muzyczne i fizyczne. W Atenach dążono do rozwoju osobowości człowieka, a Spartanie dbali głównie o wychowanie fizyczne, które miało zapewnić państwu obrońcę - silnego, zdyscyplinowanego żołnierza.
Greckie dzieci pisały na tabliczkach pokrytych woskiem. Uczyły się najpierw pisać i czytać, potem poznawały zasady gramatyki i rachunki. Później nadchodził czas na rzeczy bardziej skomplikowane jak eposy Homera, dzieła Hezjoda, poezje Solona itd. Uczono się gry na lirze i kitarze, śpiewano pieśni ku czci bogów. Mieli równiez czas na ćwiczenia fizyczne; przygotowywali sie do przyszłego udziału w igrzyskach i do służby wojskowej.
W wieku 18 lat chłopcy szli do instytucji zwanej efebią. Zajmowała się ona przysposobieniem wojskowym, nauka w niej trwała 4 lata; po roku ćwiczeń efebowie pełnili służbę w garnizonach i rozmaitych placówkach. Kończyła się przysięgą, że będą bronić swojego kraju w razie potrzeby.
W Sparcie istniała placówka, która kształąciła chłopców na przyszłych żołnierzy. Dzieliła sie na 2 części: 7-14 lat i 14-20 lat. Na wykształcenie intelektualne składało się: umiejętność czytania i pisania, znajomość kilku pieśni religijnych i wojskowych oraz znajomość podstawowych faktów z historii. Zaprawa wojskowa była surowa: zahartowanie, wyrobienie odporności na trudy, głód, zimno i niewygody życiowe były najważniejsze. W ostatnich latach pierwszej grupy poddawano chłopca podwójnej próbie: chłosta przed ołtarzem Artemidy, podczas której nie wolno było wydac zsiebie żadnego dźwięku oraz krypteia - wysłanie chłopców w góry na rok, bez niczego, nawet bez ubrania. Żywili sie tym, co ukradli lub zdobyliw inny sposób. Po zdaniu obu prób chłopca przyjmowano do starszej grupy.
Dziewczynki również uczono czytac i pisać oraz zaznajamiano je z prowadzeniem gospodarstwa. Program nauki dla nich obejmował równiez śpiew i taniec. Nie stroniły tez od literatury, jednak nie wolno im było wykazać się potem znajomością na te tematy w obecności mężczyzn. W Sparcie duży nacisk kładziono na sprawność fizyczną - musiały przecież wyrosnąć z nich matki przyszłych żołnierzy.
Rzym: Dzieci zaczynały naukę w wieku 7 lat, zarówno chłopcy jak i dziewczęta. Zamożniejsi uczyli się w domu, ubożsi chodzili do szkoły, były to szkoły prywatne, prowadzili je najczęściej Grecy - wyzwoleńcy. Początkowo program był ubogi - ograniczał sie do nauki czytania, pisania i podstawowych wiadomości z rachunków. Z biegiem czasu program oczywiście się rozszerzał i powstała szkoła trzystopniowa, w której uczniowie uczyli się od najprostszych rzeczy do trudniejszych - szczegółowej analizy literatury,historii, mitologii, astronomii, geometrii i filozofii. Uczono się także prawidłowej wymowy i przygotowywano do przyszłych przemówień i wystąpień.
Niektórzy co bardziej snobistyczni rodzice wysyłali swoje dzieci za granicę do wyższych szkół lub wydawali mnóstwo pieniędzy na nauki u słynnych filozofów.
Istniały równiez szkoły zawodowe, które kształciły kucharzy, rolników itp. Szkoły te były jednak traktowane bardzo krytycznie.
Innego rodzaju szkołą, ponurą i tragiczną, była szkoła gladiatorów. Tysiące niewolników zaprawiano w walce, by służyli jako rozrywka możnych i zaspokajali żądne krawych widowisk masy - walcząc i ginąc na arenach amfiteatrów.
4. KSIĄŻKI
Na poczatku spisywano różne rzeczy na glinianych lub drewnianych tabliczkach, potem jednak sprowadzenie papirusu z Egiptu pozwoliło na rozwinięcie sie piśmiennictwa i czytelnictwa.
Teksty literackie zapisywano na papirusie i zwijano w zwoje (długość do 10m). Zwoje te trzymano w specjalnych oprawach: glinianych lub skórzanych. Przy drążku, na którym był umocowany papirus przymocowywano na karcie tytuł ksiązki. Tytuł znajdował się równiez na oprawie, co pozwalało odszukać ksiażke w bibliotece.
Z czasem konkurencja dla papirusu stał sie pergamin ze skóry cielęcej. Początkowo był równiez zwijany w zwoje, jednak później wymyślono nowy sposób - cięcie na karty i łączenie ich, co było znacznie wygodniejsze. Pisano na tym trzciną i tuszem wyrabianym z galasówek.
Nowe dzieło rozpowszechniano w ten sposób, że ktoś zainteresowany po prostu odpisywał sobie książkę. W późniejszych czasach zorganizowano przepisywanie książek w celach handlowych. Robili to tzw. kopiści. Rozwijał się handel książkami, więc naturalnie zaczęli sie pojawiać nielegalni kopiści, którzy przepisywali dzieła czerpiąc z tego korzyści dla siebie. W przypadku legalnego rozprowadzania zyski dostawał zarówno autor jak i kopista.
Najstarsze biblioteki powstały w VI w pne na wyspie Samos i w Atenach. Władcy zakładali swoje biblioteki, najpiekniejsze i najbardziej obszerne stworzyli Ptolemeuszowie.
Biblioteki zakładano również przy szkołach wyższych, niektóre poświęcone specjalnym dyscyplinom, np. na wyspie Rodos słynącej z nauki wymowy gromadzono pisma retoryczne. Były równiez biblioteki samodzielne, nie związane z żadną instytucją, np. biblioteka Tytusa Flawiusza Pontainosa w Atenach.
Biblioteki starożytne były tak właściwie czytelniami, ponieważ książek nie wypożyczano do domu, trzeba było przeczytać je na miejscu. Czytelników obsługiwali odpowiednio wyszkoleni niewolnicy - nic w tym dziwnego, gdyż wielu spośród nich było ludźmi wykształconymi.
Gromadzenie książek nie zawsze świadczyło o wykształceniu i istotnych zainteresowaniach naukowych czy literackich ich właściciela. Było mnóstwo bibliofili, którzy kupowali książki stare (kryterium był stopien zniszczenia, a nie treść) albo piękne, kosztowne wydania. Nie miało to zadnych funcji edukacyjnych czy kulturalnych, po prostu kupowano te książki na pokaz, "dla szpanu".
Mogloby sie wydawać, że przy tak rozbudowanym handlu księgarskim, takiej ilości bibiotek z tysiącami pozycji, prywatnym zainteresowaniem czytelnictwem powinny dojść do nas wszystkie dzieła starożytne. Jednak większość z nich zniszczyło się podczas licznych wojen i klęsk - powodzi, pożarów itp. Większośc dzieł znamy tylko ze wzmianek z innych utworów.
Ciekawe były inne powody niszczenia książek - otóż bywały wypadki, kiedy autorzy zmieniajac poglądy niszczyli dotychczasowe dzieła lub robili to pod wpływem filozofów, którzy narzucając im własny tok myślenia, sugerowali całkowitą zmiane, potzrebne było do tego min. zniszczenie dotychczasowej twórczości i przejście na zupełnie nowy kierunek.
Niekiedy dzieła niszczono z rozkazu władz. Nie mozna było np posiadac książek sofistów lub osób oskarżonych o ateizm i bezbożność. Kto je miał, musiał je oddać i palono je. Przypadki nisczenia książek na tle religijnym przejawiał się głownie w Rzymie, zwłaszcza w epoce cesarstwa.
5. ŚRODKI PŁATNICZE
Grecja: Pierwsze monety pojawiły sie w okresie wielkiej kolonizacji (ok. 700 pne). Bito je ze stopu złota ze srebrem, czyli z tak zwanego elektronu.
Kiedy już moneta stała się środkiem płatniczym, koniczne było wprowadzenie systemu monetarnego. W Grecji było to doś cskomplikowane poniewaz poszczególne państwa - miasta miały swoje własne monety i własny system. Wobec tego trzeba było wejść w porozumienie: uznać okreslone monety za środek płatniczy a następnie ustalić relacje i kurs przeliczeniowy, który niewatpliwie ulegał zmianom. Zdarzało się, że państwa biły monety we wspólnej mennicy.
Było wiele systemów monetarnych. Najpopularniejsze z nich to: 1.system egenicki - na Eginie powstała pierwsza mennica; ustalono tam relacje monet srebrnych do stosowanych poprzednio środków płatniczych w formie prętów, rożnów (óbolos) spiżowych lub żelaznych. 2.system eubejsko - attycki stosowany w Atench po reformie Solona do czasów Aleksandra Wielkiego. 3.system rodyjski. 4.system koryncki.
Z poczatku posługiwano się monetami jako środkiem płatniczym jedynie w handlu międzynarodowym. W obrębie wewnętzrnym dłużej utrzymywały się obole - rożny, dopiero pod koniec V pne stopniowo wycofywano je i zastępowano monetami spiżowymi lub żelaznymi i zostawiono jedynie nazwę obol.
Dziwnym może się wydać attycki system sześćdziesiętny, jednak być może pochodzi on od systemu babilońskiego, w którym jednostka monetarna zwana talentem dzieliła się na 60 min. Ateński srebrny talent odpowiadał wadze 26,2 kg i wyższej i zaleznie od wagi nosił określenie: lekki, ciężki, złoty - królewski.
System monetarny attycki:
1 talent = 60 min = 6000 drachm = 36000 oboli
1 mina = 100 drachm = 600 oboli
1 drachma = 6 oboli
1 obol = 6 chalkus (miedziaków)
1 chalkus = 2 leptony
lepton - najdrobniejsza jednostka monetarna
Jako znaki na monetach występowały często symbole lokalnych bóstw, a także motywy roślinne, zwierzęta, ptaki itp. Symbole często łączyły sie z nazwą lub lokalną tradycją, np. w Knossos upamiętniono labirynt, w Atenach był portret Ateny i poświęcona jej sowa. Nie było natomiast zamieszczania wizerunków władców czy zasłuzonych obywateli. Po raz pierwszy stało się coś takiego za panowania Aleksandra Wielkiego (zamieszczono właśnie jego wizerunek). Od tego czasu portrety stały się jednym z głównych motywów na monetach.
Produkcja monet była bardzo żmudna i mozolna, poniewaz każda monetę trzeba było wybić osobno w specjalnej sztancy. Wkładano kawałek metalu do stempla i uderzano weń młotkiem, tak, żeby odcisk stempla pozostał na metalu.
Rzym: Monety bite wprowadzono w V wieku pne. Podstawową jednostką monetarną był miedziany as o wadze jednego funta czyli jednej rzymskiej libry - wynosiła ona 327,45g i dzielił sie na 12 uncji po 27,3g każda.
Z biegiem czasu waga asa ulegała zmianom, wagę obniżono do pół funta, a potem nawet do 1/6 funta. Stosunek miedzi do srebra wynosił 1:120. As powoli tracił na wartości, a potem stał się "marnym groszem".
W 289 pne zorganizowano formalnie sprawe monetarną i wprowadzono takie jednostki jak: drachmy, denary, kwinary, sesterce, złote (aureus) itd.
System monetarny rzymski:
Moneta złota - aureus
Monety srebrne:
1 denar = 4 sesterce = 10 asów
1 kwinar = 2 sesterce = 5 asów
1 sesterc = pół trzecia asa = 2,5 asa (monety miedzianej)
1 as
1 triens = 1/3 asa
1 kwadrans = 1/4 asa
1 sekstans = 1/6 asa
1 uncja = 1/12 asa
Rzym obsługiwały cztery mennice: w Rzymie, w Benawentum, w Tarencie i w pewnej nieznanej miejscowości w południoej Italii. Mennica w Rzymie znajdował się przy świątyni Junony o przydomku Moneta - Junona Napominajaca, Dobrej Rady - i stąd pochodzi termin "moneta".
Fałszerstwo w Rzymie było rozpowszechnione na wielką skalę. W III wieku pne działał zorganizowany gang fałszerzy monet. Doprowadzili oni sztukę bicia monet do perfekcji i narazili skarb państwa na ogromne straty. Do poszukiwań sprawców włączyło się nawet wojsko, niektórzy zostali skazani na karę śmierci, jednak wielu otzrymało pracę w mennicach jako doświadczeni w tym fachu i przez jakis czas pracowali uczciwie. Po jakimś czasie doszło do nadużyć, które miały poskromić surowe zarządzenia wydane przez cesarza Aureliana. Jednak i te ustawy nie zdołaly zapobiec fałszerstwom, które rozpowszechniły się na terenie całego państwa. Do Rzymu ściągnięto siedem tysięcy osób, które zajmowały się fałszerstwem i skazano ich na ścięcie głowy. To położyło kres fałszowaniu pieniędzy, które doprowadziło państwo do ruiny. Był to podobno największy w świecie proces o fałszerstwo monet.
6. ŻYWNOŚĆ
Grecja: Od skromnych posiłków Grecy stopniowo przechodzili do coraz to wymyślniejszych. W każdej dziedzinie zycia starożytnych istniały ogromne różnice w sposobie odżywiania się zarówno pomiędzy różnymi państwami - miastami, jak i pomiędzy obywatelami uprzywilejowanymi a biedotą, którejw Grecji wcale nie było tak mało, a która z konieczności pozostała wierna tradycyjnym, skromnym - żeby nie powiedziec nędznym - posiłkom.
Od najdawniejszych czasów podstawę posiłków porannych stanowiło pieczywo - placki jęczmienne. Chleb nie był zbyt rozpowszechniony, był raczej produktem luksusowym. Zastępowała go papka z mąki lub z krup różnego zboża o nazwie madza.
Obok pieczywa podstawowym artykułem żywnościowym było danie mięsne. Najczęściej żywiono się mięsem wołowym, wieprzowym, baraniną, koźliną, dziczyzną i ptactwem. Mięso pieczono na rożnie bez żadnych przypraw i porcje rozdzielano pomiędzy wszystkich, przeznaczajac co lepsze kąski dla wyróżnionych osób. Z czasem zestaw potraw mięsnych zaczęły urozmaicać wyroby w rodzaju kiełbas czy kiszek oraz nadziewanych krwią i tłuszczem kozich żołądków.
Z warzyw używano cebulę, czosnek, sałaty w róznych odmianach i rosliny strączkowe. Warzywa te były stałym pożywieniem ludności ubogiej.
Od VI wieku pne pod wpływem prądów orientalizujących i zwyczajów panujących w koloniach greckich, gdzie stopa życiowa była wysoka, zaczęły pojawiać się na stołach nowe dania. Jedynie Sparta trwała w dawnej prostocie obyczajów i surowym trybie życia. Potępiali hulanki, wielkie uczty i pijaństwo, które były popularne u mieszkańców innych polis.
Wśród mieszkańców Grecji dużą popularnością cieszyły się książki kucharskie z przepisami na ich ulubione potrawy. Często też zdarzało się, że pisarze w swoich utworach umieszczali przepisy, np. cały zestaw dań rybnych można znaleźć w komedii Sotadesa "Uwięzione". Lekarze pisali książki w stylu "Przepisy dietetyczne" czy "Właściwe odzywianie". Jak widać, cieszyło się to dużym wzięciem.
Przy posiłkach codziennych kobiety zasiadały wraz z mężczyznami. Siadały na krzesłach, podczas gdy mężczyźni zajmowali miejsca na sofach. W przyjęciach, które nie miały charakteru rodzinnego, kobiety nie brały udziału. Zebrania mężczyzn odbywały się w ich pokojach.Uczestnicy zdejmowali obuwie, a niewolnicy myli im nogi, po czym goście zasiadali na sofach. Sofy ustawiano przy małych stolikach. Przed wniesieniem potraw niewolnicy myli ręce (a dokładnie polewali wodą) gościom. Czynność tę podczas uczty powtarzano wiele razy, gdyż z powodu braku jakichkolwiek sztućców trzeba było jeść palcami. palce wycierano o okruchy chleba, któr rzucano psom, a w czasie bardziej wystawnych przyjęć wycierano ręce o perfumowaną glinkę.
Po zakończeniu zasadniczej części przyjęcia, składano bogom ofiarę z kropli wina, po czym następowała właściwa biesiada - symposion - w której kobietom nie wolno było brać udziału. Niewolnicy usuwali stołyz resztkami potraw i wnosili inne, na których znajdował się deser: słodycze, sery, owoce i oczywiscie wino, któr było głównym napojem obok kykeonu, wina zaprawianego miodem, kozim serem, mąką jęczmienną, niekiedy z dodatkiem ostrej przyprawy z cebuli, soli i ziół.
Upodobanie w kosztownym życiu i wystawnych ucztach przybrało wkrótce takie rozmiary, ze państwo musiało regulować i zapobiegać nadużyciom i rozrzutności. Istaniała specjalna komisja, w skład której wchodziło 12 członków, każdy z nich był jej przewodniczącym tylko przez pół roku, miało to zapobiegac trwałym kontaktom pomiędzy kupującymi a sprzedajacymi i zapobiec nadużyciom i korupcji między członkami komisji a sprzedawcą. Komisja ta regulowała ceny, kontrolowała stan przemiału zboża, wartość wypieków i rozprowadzanie towarów.
Dobre zaopatrzenie rynku w artykuły żywnościowe i kontrolowanie cen było niezwykle ważne dla biedaków.Ich jadłospis składał się główniez cebuli, czosnku, rzepy, grochu i placków jęczmiennych. Mogły urozmaicić posiłki polowanie i rybołówstwo, ale od kiedy Grecy poznali smak i wartość ryb, było o nie trudno. Dla niektórych z nich jeden posiłek dziennie był szczytem marzeń. Widać tu wyraźnie kontrast pomiędzy warunkami bogatych i biednych.
W Rzymie wszystko to wygladało bardzo podobnie, różnice polegają praktycznie tylko na nazwach.
7. ODPOCZYNEK I ROZRYWKI
Grecja: Grecy odpoczywali na różne sposoby. Jednym z nich były sympozjony, które są opisane wyżej. Wielką wagę przywiązywali równiez do sprawności fizycznej, dlatego wiele wolnego czasu spędzali w palestrach i gimnazjonach (obie nazwy oznaczają to samo, używa sie ich zamiennie), z korzyściami dla ciała i ducha, gdyż były tam sale, w których można było posłuchać wykładu filozofa lub mówcy i podyskutować na poważne tematy.
Gimnazjony były niemal w każdym greckim mieście, niektóre z nich miały nawet po kilka takich ośrodków. Największe były w Atenach i w Olimpii.
W gimnazjonie były nastepujące pomieszczenia: szatnia, elaiothesion - sala, w której nacierano ciało oliwą przed ćwiczeniami, konisterion - pomieszczenie, w którym przechowywano piasek, zapaśnicy nacierali się nim przed zawodami, salka ze skórzamymi worami z piaskiem (ćwiczyli na nich zapaśnicy), pomieszczenie na gimnastyczne i sportowe ćwiczenia młodzieży. Przy nim była specjalna sala na wykłady i dyskusje, a także na odpoczynek po ćwiczeniach.
Przy budynkach były także boiska sportowe przeznaczone do różnych dyscyplin, boisko do gry w piłkę (najpopularniejsze odmiany - phaininda, ephentinda, urania, harpaston, trigon) oraz bieżnia.
Pomyślano również o stworzeniu odpowiednich warunków higienicznych; były więc łazienki z kąpielą ciepłą, zimną i parową. Łazienki te miały jedynie zastosowanie użytkowe, praktyczne, żeby sportowcy mogli zmyć z siebie oliwę, piasek i kurz. Nie było miejsca do uprawiania sportów wodnych czy nawet do kąpieli dla przyjemności.
W drodze do gimnazjonu i w gimnazjonie obywatelowi towarzyszył niewolnik, albo kilku niewolników, którzy przynosili przybory potrzebne do ćwiczeń i kąpieli, naczynie z oliwą oraz skrobaczkę, którą zgarniano z ciała oliwę i do tego ręczniki.
Istniały również gry towarzyskie, w które grano podczas sympozjonu. Należała do nich gra w kości, hazardowa, która polegała dokładnie na tym samym co dzisiejsza oraz kottabos - gra związana z ucztą, która polegała na zręcznym wylewaniu z pucharów resztek wina.
W Atenach ludzie mieli krwawą rozrywkę - walki kogutów i przepiórek, które wprowadził Temistokles na upamiętnienie zwycięstwa nad Persami. Odbywały się co roku i tracono mnóstwo pieniędzy na zakłady.
Rzym: Rzymianie swój czas wolny wykorzystywali w rozmaity sposób. Wybór zajęcia mógł byc różny: uprawianie sportu i cwiczeń fizycznych, polowania, studia, oglądanie widowisk, których byłow iele i o róznym poziomie. Każdy mógł znaleźć coś dla siebie: teatr, walki gladiatorów, wyścigi rydwanów, popisy akrobatów, niekiedy równiez okazja obejrzenia jakiegoś mało znanego dzikiego zwierzęcia. Niektórzy uciekali z miasta na wieś, by cieszyć się spokojem i pięknem przyrody.
Tak jak Grecy mieli gimnazjony, tak Rzymianie mieli swoje termy. O ile jednak w greckim gimnazjonie uzrądzenia kąpielowe były tylko uzupełnieniem urządzeń sportowych, tak w termach wysunięto je na pierwszy plan, a boiska, bieżnie i sale wypoczynkowe były tylko dodatkiem.
Zasadnicze termy miały zawsze te same pomieszczenia: wejścia strzegł capsarius, u którego zostawiało się kosztowniejsze rzeczy, ponieważ kradzieże były częste. Wchodziło się bezpośrednio do szatni, a z niej do małej ogrzewanej sali, w której przyzwyczajało się organizm do wyżeszej temperatury. Były dwa pomieszcenia: sale z ciepłą i zimna wodą. W tych pierwszych były wanny jedno- lub wieloosobowe, z czasem przystosowało się specjalne baseny do pływania. Przy kąpielach asystowali niewolnicy, którzy polewali swoich panów wodą lub obsługiwali prysznic, bo taki też się zdążył w Rzymie pojawić.
Oprócz kąpieli ciepłych i goracych były też w termach kąpiele parowe, które urządzano w dużych salach o kopulastym sklepieniu. Przy parni była salka, w której nacierano olejkami. Potrzebne dodatki do kąpieli to: naczynia z olejkami, skrobaczka, prześcieradła. Jesli nie miało się niewolnika, można było wynająć łaziebnego, jednak rzadko to robiono, bo jego usługi były dość drogie.
Termy były dostępne dla wszystkich, ustalono jednak godziny dla mężczyzn i kobiet, ponieważ gdy były wspólne doprowadziło to do rozpowszechnienia prostytucji i związanych z tym wielu skandali.
Termy stopniowo przechodziły od budynków skromnych i prostych do bardzo bogato wyposażonych o wielkiej wartości artystycznej.
Innymi rozrywkami Rzymian były: polowanie na zwierzynę i ptactwo, gry towarzyskie - zgadywanki, kostki (to także hazardowo), lokale, gdzie gawędziło sie przy winie, wystawy dzikich i tresowanych zwierząt, a także dziwnych ludzi (z kilkoma głowami, bardzo niskich lub wysokich, wyjątkowo grubych, bez rąk, oczu itp). Ludzi ci niekoniecznie musieli być żywi, umarłych oglądano równie chętnie. Popularne były równiez spotkania z autorami, podczas których dyskutowno na temat literatury, wygłaszano swoje opinie na temat różnych książek, czytano poezję, krytykowano nowe dzieła przybyłych autorów.
8. POGRZEB
Grecja: Po stwierdzeniu zgonu zamykano zmarłemu oczy i usta, po czym przykrywano mu głowę. Następnie myto i namaszczano zmarłego wonnymi olejkami, ubierano, strojono kwiatami i wystawiano na widok publiczny. Rodzina, przyjaciele, znajomi gromadzili sie wokół i zaczynały sie lamnety, w których przewodziły wynajęte płaczki oraz śpiewacy - trenodowie, śpiewający pieśni żałobne. Wkładano umarłemu obola do ust (wierzenie o opłacie za przewiezienie przez Charona przez rzekę Styks ze świata żywych do świata zmarłych - Hadesu) oraz placek miodowy do ręki (Cerber - trzygłowy pies strzegący bram Hadesu nie zawsze był życzliwy dla nowo przybyłych, więc w ten sposób przekupywano go).
Właściwy pogrzeb odbywał się nastepnego dnia, na co składało się wyprowadzenie, eksportacja i złożenie do grobu lub spalenie na stosie. Eksportacja musiała odbyć się przed wschodem słońca, żeby nie obrazić Apollina - Słońca.
Do pokoju, w którym był zmarły, nie mogła wchodzić przed oczyszczeniem (wierzono, ze kontakt ze zmarłym przynosi zmazę, więc przed domem stało naczynie z wodą, żeby się oczyścić, tak samo robiono z pokojem, w którym przebywał zmarły - również go oczyszczano) żadna kobieta nie mająca 60 lat, z wyjątkiem najbliższej rodziny.
Ciało umieszczano w trumnie z cyprysowego drzewa. Nieśli ją przyjaciele zmarłego lub była wieziona na wozie. W orszaku pogrzebowym szła rodzina, znajomi, płaczki, trenodowie. W grobie umieszczano naczynia z winem i oliwą,naczynia, broń, przedmioty, do których zmarły był przywiązany, biżuterię. Obawiano się mianowicie tego, że zmarły może wrócić, by upomnieć się o swoją własność.
Jesli zwłoki miały byc spalone, przygotowywano stos, na którym składano ciało zmarłego i te same akcesoria, co w wypadku grzebania umieszczanow grobie. Kiedy płomienie ogarnęły wszystko, gaszono je wodą i winem (zużywano je w ogromnych ilościach). Kości i popioły zbierano do urny zrobionej z gliny, brązu lub ołowiu. Umieszczano ją w grobie składając koło niej lekity z winem i oliwą oraz przedmioty miłe zmarłemu za życia.
Po złożeniu trumny lub urny do grobu i usypaniu kopca z ziemi wszyscy rozchodzili się, żegnając zmarłego trzykrotnym wezwaniem go po imieniu. Pierwsze odchodziły kobiety, a potem mężczyźni do domu, w którym rodzina zmarłego urządzała stypę. Krewni przychodzili na nią w wieńcach na głowach. W ich obecności wygłaszano mowę na cześć zmarłego, która musiała zawierać wyłącznie prawdziwe fakty, gdyż kłamstwo było uznawane za rzecz niegodziwą.
Jeśli ciało nie mogło być ani pochowane ani spalone, wystarczył, by zapewnić zmarłemu prawo wejścia do podziemia pogrzeb symboliczny - posypanie ciała ziemią (na ten temat pisze Sofokles w "Antygonie").
Żałoba trwała od 12 do 30 dni w zależności od polis. Pamięc o zmarłym trwała jednak nadal, czego dowodem było składanie ofiar przy grobie w określonych terminach - trzeci i dziewiąty dzień po pogrzebie, rocznica urodzin i śmierci, święto zmarłych. Na ofiare składały się placki ofiarne, miód, wino, mleko, owoce, w niektórych rejonach również ofiary krwawe.
Rzym: Wiara w zycie pozagrobowe, w istnienie podziemnego świata zmarłych oraz dobrych i złych duchów zobowiązywała Rzymian do przestrzegania tradycyjnych obrzędów pogrzebowych.
Kiedy rodzina orientowała się, że zbliża sie moment zgonu, ktoś z najbliższych krewnych zbliżał usta do ust konającego przejmując jego ostatnie tchnienie, a reszta podnosiła głośny lament. Ciało umieszczano na podłodze, by zmarły nie tracił kontaktu z matką - ziemią i wygaszano ogień w ognisku domowym.
Zgon trzeba było zgłosić w urzędzie, który mieścił sie przy świątyni Wenus Libitina - bogini pogrzebów. Przy zgłaszaniu zgonu wpłacano do kasy urzędu sumę na fundusz Libitiny, która nie pokrywała się z opłatą za urządzenie pogrzebu. Urzędnik wpisywał nazwisko na listę osób zmarłych i zlecał zajęcie sie pogrzebem. Pollinctores, ludzie, którzy zajmowali się tym, myli i namaszczali ciało zmarłego, nakładali wieniec. Oprócz tego wynajmowano płaczki, muzyków śpiewających piesni żałobne oraz ludzi, którzy nieśli trumnę na miejsce spoczynku i składali ja na ziemi lub na stosie.
Ciało ubrane w togę układano na łożu żałobnym i wkładano monetę do ust, ale nie miało to takiego znaczenia jak w Grecji, było to czysto symboliczne, ponieważ ludzie po prostu nie wierzyli w istnienie Charona i przewożenie przez Styks. Łoże ustawiano w atrium nogami do drzwi, przy łożu stały lampki oliwne lub niewolnicy z pochodniami.
Umieszczone przed domem gałązki drzewa poświęconego bogom podziemia, cyprysu lub sosny, były znakiem dla przechodzących, ze mijają dom żałoby, gdyż zetknięcie się ze zmarłym wymagało sakralnego oczyszczania.
Zwłoki były wystawione przez kilka dni, od trzech do siedmiu. Pogrzeb mógł byc zwykły - skromny i cichy, lub uroczysty - zapowiedziany przez herolda, gdy zmarła znana osoba.
Ludzie ubodzy mieli jeszcze inny rodzaj pogrzebów. Chowani byli bez żadnych ceremonii, zaraz po zgonie, nocą. Jeśli rodzina nie miałapieniędzy na opłacenie grobu, zrzucano ciało do wspólnego grobu lub palono równocześnie na stosie więcej ciał.
Prawo 12 Tablic regulowało całą uroczystość: od kosztów pogrzebu przez ilość uczestników po liczbę wieńców. Ograniczano ceremonie do minimum, zakazane było skarapianie stosu winem, a także urządzanie kilku pogrzebów (np. palenie ciała - jedna uroczystość, składanie go do grobu - druga).
W Rzymie tak jak w Grecji uznawano formę pogrzebu symbolicznego - posypanie ciała ziemią lub odcięcie palca i zakopanie go.
Bogatsi Rzymianie budowali grobowce, na których widniały epitafia, ważne daty z życia zmarłego a także przyczyny śmierci. W grobowcach umieszczano rzeźby i płaskorzeźby, częste też były inskrypcje ostrzegające przechodniów przed skutkami zlekceważenia pamięci zmarłych.
Ważne dla Rzymian była pamięc o zmarłych. Czcili ją ofiarami, składaniem kwiatów na grobach w rocznicę śmierci i w dniu święta umarłych, które obchodzono w lutym. Zlekceważenie pamięci umarłych miało według wierzeń Rzymian bardzo złe skutki, zarówno w życiu doczesnym, jak i po śmierci osoby lekceważącej.
Nie sposób opisać wszystkich aspektów życia starożytnych Greków i Rzymian, dlatego zostały opisane tylko wybrane, moim zdaniem te najciekawsze. Są one bardzo interesujące, choćby z tego powodu, że są odmienne od naszych współczesnych obyczajów, a jednocześnie zaskakująco podobne, mające wiele wspólnych cech. Przedstawia to również starożytnych w innym świetle - jako normalnych, prawdziwych ludzi, którzy mają swoje zwykłe, codzienne zajęcia, sprawy i zwyczaje. Po prostu stają się bliżsi.