Myślę, że nie można na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Wszystko zależy od charakteru człowieka, od jego moralności. Kwestia wiary jest kwestią osobną. Niektórzy ludzie niewierzący potrafią bezinteresownie pomagać innym, bo czują taką potrzebę wewnętrzną niekoniecznie z pobudek chrześcijańskich. Człowiek nie musi być wierzący, by interesować się innymi ludźmi. Znam wiele przykładów osób, które nie należą do Kościoła, a mimo to chętnie okazują pomoc innym. Są też tacy , którzy są pozornie bardzo blisko związani z Kościołem, a tak naprawdę są otwarci tylko na siebie i własne potrzeby, zapominając o bliźnich. A już nie wspominając o pomocy ludziom niewierzącym. To jest trochę tak jak z miłosiernym Samarytaninem. Ludzie innej wiary lub nawet niewierzący potrafią okazać więcej miłości niż chrześcijanie.
Chociaż z drugiej strony, jeśli osoba jest naprawę pobożna, a modlitwa dla niej nie jest tylko odklepaniem formułki i jeśli nie jest katolikiem na pokaz to często właśnie nasza wiara ukazuzje nam potrzeby innych ludzi, zachęca do pomocy im, szczególnie do pomocy nieprzyjaciołom.
Tak więc religia nie jest na pewno przeszkodą, może być pomocą, jeśli człowiek ma odpowiednio jukształtowane sumienie
Myślę, że nie można na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć. Wszystko zależy od charakteru człowieka, od jego moralności. Kwestia wiary jest kwestią osobną. Niektórzy ludzie niewierzący potrafią bezinteresownie pomagać innym, bo czują taką potrzebę wewnętrzną niekoniecznie z pobudek chrześcijańskich. Człowiek nie musi być wierzący, by interesować się innymi ludźmi. Znam wiele przykładów osób, które nie należą do Kościoła, a mimo to chętnie okazują pomoc innym. Są też tacy , którzy są pozornie bardzo blisko związani z Kościołem, a tak naprawdę są otwarci tylko na siebie i własne potrzeby, zapominając o bliźnich. A już nie wspominając o pomocy ludziom niewierzącym. To jest trochę tak jak z miłosiernym Samarytaninem. Ludzie innej wiary lub nawet niewierzący potrafią okazać więcej miłości niż chrześcijanie.
Chociaż z drugiej strony, jeśli osoba jest naprawę pobożna, a modlitwa dla niej nie jest tylko odklepaniem formułki i jeśli nie jest katolikiem na pokaz to często właśnie nasza wiara ukazuzje nam potrzeby innych ludzi, zachęca do pomocy im, szczególnie do pomocy nieprzyjaciołom.
Tak więc religia nie jest na pewno przeszkodą, może być pomocą, jeśli człowiek ma odpowiednio jukształtowane sumienie