Czesć, mam zaległe zadania z religii, dostane pałki a jutro mam religię, błagam o pomoc!! ;(
A jeśli o to zadanie chodzi nie mam pojecia jak je zrobic, a prawde...
" Jezus - tak, kościół - nie. "
kilka zdań chociażby :(
czarnaandzia
Jesli ktos w sumieniu uwaza, ze Kosciol zaciemnia tylko Chrystusa, to powinien isc za swoim sumieniem. Aczkolwiek trzeba przypomniec, ze choc sumienie zobowiazuje, to nie jest nieomylne, i dlatego winno byc formowane. Postawa "Jezus-tak, Kosciol-nie" wydaje mi sie gleboko nielogiczna, by nie powiedziec, ze bez sensu. O Jezusie nie wiedzielibysmy nic, gdyby nie wspolnota wierzacych w Chrystusa, czyli Kosciol. Jezus powolal apostolow, dal im wladze, powolal Kosciol, ktory od dwoch tys. lat glosi Ewangelie. Pismo św. tez nie spadlo z nieba tylko zostalo napisane (a wczesniej gloszone ustnie) we wspolnocie wierzacych, w Kosciele. Nie rozumiem tych ludzi, ktorzy wezma se Biblie do reki i uwazaja, ze moga ja czytac jak chca. Z nauczania Kosciola biora niektore elementy, a inne odrzucaja. Jakimi kryteriami sie kieruja? Co uprawomocnia ich przekonania. Zupelnie nie wiem. Tacy ludzie przeciez nie maja objawien, ktore pozwolilyby im interpretowac Slowo Boze. Bez Kosciola Chrystus to jakas malo oryginalna ideologia albo zlepek poboznych widzimisie. To, ze czasem instytucje Kosciola nas gorsza, to zupelnie inna sprawa. Z tego nijak nie wynika, ze ma sens tworzenie chrzescijanstwa poza biskupami, poza Tradycja. Gdyby tak pojawili sie teraz wsrod nas Apostolowie z Piotrem na czele, a wraz z nimi sw. Augustyn, sw. Tomasz z Akwinu, Jan Paweł II i wielu innych, to co powiedzieliby o tych, co mowia "Jezus-tak, Kosciol-nie". Raczej by ich nie pochwalili. Pozdrawiam.
0 votes Thanks 0
iwona211122
Wielokrotnie przeczytałem Pismo Święte i nie mogę znaleźć nic, co uzasadniałoby istnienie organizacji takiej jak Kościół katolicki. Większość rytuałów jest dla mnie całkowicie niezrozumiała (kto i po co je wprowadził) i traktuję je jak zabobon. Od wielu lat do kościołów nie chodzę, w obrzędach nie uczestniczę, rozpocząłem proces apostazji, jednakże uważam się za człowieka głęboko wierzącego w Boga i starającego się ze wszystkich sił iść drogą wskazaną przez Jezusa z Nazaretu syna Józefa, opieram się również na naukach zawartych w Piśmie Świętym. Oczywiście nie zawsze mi się udaje być dostatecznie dobrym - ale w końcu jestem tylko człowiekiem. Nie proszę o Waszą modlitwę - chcę być rozliczony tylko za to, czego sam dokonałem, ale proszę o Waszą opinię na ten temat - może się mylę, może czegoś nie dostrzegam albo nie potrafię zrozumieć. Z góry dziękuję.
Postawa "Jezus-tak, Kosciol-nie" wydaje mi sie gleboko nielogiczna, by nie powiedziec, ze bez sensu. O Jezusie nie wiedzielibysmy nic, gdyby nie wspolnota wierzacych w Chrystusa, czyli Kosciol. Jezus powolal apostolow, dal im wladze, powolal Kosciol, ktory od dwoch tys. lat glosi Ewangelie. Pismo św. tez nie spadlo z nieba tylko zostalo napisane (a wczesniej gloszone ustnie) we wspolnocie wierzacych, w Kosciele. Nie rozumiem tych ludzi, ktorzy wezma se Biblie do reki i uwazaja, ze moga ja czytac jak chca. Z nauczania Kosciola biora niektore elementy, a inne odrzucaja. Jakimi kryteriami sie kieruja? Co uprawomocnia ich przekonania. Zupelnie nie wiem. Tacy ludzie przeciez nie maja objawien, ktore pozwolilyby im interpretowac Slowo Boze. Bez Kosciola Chrystus to jakas malo oryginalna ideologia albo zlepek poboznych widzimisie. To, ze czasem instytucje Kosciola nas gorsza, to zupelnie inna sprawa. Z tego nijak nie wynika, ze ma sens tworzenie chrzescijanstwa poza biskupami, poza Tradycja. Gdyby tak pojawili sie teraz wsrod nas Apostolowie z Piotrem na czele, a wraz z nimi sw. Augustyn, sw. Tomasz z Akwinu, Jan Paweł II i wielu innych, to co powiedzieliby o tych, co mowia "Jezus-tak, Kosciol-nie". Raczej by ich nie pochwalili. Pozdrawiam.
Nie proszę o Waszą modlitwę - chcę być rozliczony tylko za to, czego sam dokonałem, ale proszę o Waszą opinię na ten temat - może się mylę, może czegoś nie dostrzegam albo nie potrafię zrozumieć.
Z góry dziękuję.