Czemu niektórzy mają łatwiejsze życie, a niektórych ciągle spotykają trudności? Czemu takie osoby wychodząc na ulicę modlą się tylko ładnie mówiąc o to aby potrącił ich samochód? Czy to jest w porządku? Czy Bog widzi to że niektórzy się np samookaleczaja i jak na to reaguje? Czy ktoś taki może być zbawiony? Czy taka osoba musi powiedzieć o tym na spowiedzi czy to jest nieistotne?