Czy człowiek zawsze potrafi przyjąć cierpienie z miłością? Każdy pisze swoją ewangelię cierpienia sam. Cierpienie jest obce naszej naturze. Trudno je przyjąć. Przychodzi często bez zaproszenia, a kiedy dopada człowieka ból fizyczny czy udręka duchowa, pragnie się tylko jednego - by przestało boleć. Dlatego często dodatkowym obciążeniem jest to, że się je źle znosi. Pocieszające są jednak tutaj dla nas słowa św. Tereski: "Chcielibyśmy wielkodusznie godzić się na cierpienie i nigdy się nie załamywać - złudzenia". Wszyscy potrzebujemy mocy Ducha Świętego i wielkiej pokory, by je przyjąć i uczynić z niego dar. Uczą tego święci oraz dzieci. Jak właściwie przeżywać cierpienie, pokazał nam całym swoim życiem Ojciec Święty Jan Paweł II. A kiedy odchodził do Ojca, świat właściwie odebrał to przesłanie - bo na chwilę zamarł w milczeniu, zatapiając się we łzach i cichej modlitwie.
Czy człowiek może cierpieć bezużytecznie?
Jezus powiedział: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" (Mk 8, 34). Przyjęcie cierpienia, tak samo jak jego odrzucenie, jest aktem wolnego wyboru człowieka. Jeśli ktoś odrzuca krzyż, nie może korzystać z jego odkupieńczej wartości. W każdym czasie i w każdym miejscu człowiek może wybrać los dobrego lub zbuntowanego łotra. Przekląć Boga i swój los, czyniąc cierpienie bezużytecznym i beznadziejnym, albo też ofiarować je Bogu. "Najważniejszy jest nie charakter cierpień, lecz sposób przyjęcia ich przez człowieka" - jak napisał św. Augustyn. Pan Bóg nigdy nie pozostawia człowieka samemu sobie, zawsze daje łaskę i moc, by przejść zwycięsko przez trudne doświadczenia. Zawsze też dodaje człowiekowi odwagi, aby ten wypowiedział swoje "tak". Rozświetla drogę pośród ciemności i wyprowadza ku światłu, ze śmierci - ku zmartwychwstaniu i życiu.
Jaką wartość ma cierpienie i czego może ono nauczyć człowieka?
Cierpienie jest próbą wiary. Jest sprawdzianem naszej miłości. Dotyczy to zarówno osoby cierpiącej, jak i tych, którzy razem z nią uczestniczą w doświadczeniu krzyża. Cierpienie upokarza, przygniata ciężarem bolesnych przeżyć, napawa lękiem... Człowiek cierpiący jest trudny; przechodzi okresy kryzysu, buntu, który osłabia wolę, chwile bezradności, przerażenia, zniechęcenia i samotności. Trzeba wielkiej cierpliwości, delikatności i wrażliwości, na którą przy cierpiącym człowieku nie zawsze nas stać, bo cierpienie, którego jesteśmy świadkami, obnaża również naszą własną słabość, nasz egoizm, małoduszność i brak wyrozumiałości. Pokazuje prawdę o nas samych. W swojej bezradności wołamy do Boga, aby nas przemienił, byśmy mogli pomóc cierpiącemu. Uświadomić mu, że ani ból fizyczny, ani duchowa udręka nigdy nie są daremne, że właśnie w tych bolesnych godzinach dusza gromadzi swój największy skarb. Chory jest darem dla nas. Uświadamia nam, czym jest łaska zdrowia, i wyzwala w nas wdzięczność, a także pragnienie dobrego wykorzystania czasu. Ludzie zwykle mówią "czas to pieniądz", natomiast ksiądz prymas Stefan Wyszyński zawsze powtarzał, że "czas to miłość". Cierpienie jest zatem zaproszeniem do głębokiego rachunku sumienia z czasu, który powierzył nam Bóg.
Na czym polega apostolstwo ofiarowania cierpienia?
Idea dotyczy przyjęcia codziennego krzyża i ofiarowania cierpienia w intencjach Kościoła świętego i apostolstwa życia. Modlimy się o pełnię życia wiecznego dla dzieci, którym nie pozwolono się urodzić. Za rodziny - aby przyjęły każde życie i chroniły je od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Za osoby starsze - aby otoczone miłością najbliższych mogły godnie odchodzić z tego świata. Za dusze naszych zmarłych - by jak najszybciej doznały szczęścia wiecznego. Prosimy o nową jakość życia dla nas w wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii. Za umierających grzeszników - aby pojednali się z Bogiem i mogli otrzymać łaskę życia wiecznego. Apostolstwo polega na ofiarowaniu Panu Bogu wszelkich cierpień, których doświadczamy w codziennym życiu. Może to być choroba i związany z nią ból fizyczny, duchowa udręka, upokorzenie, dotkliwa samotność, utrata pracy, zdrada, złośliwa krytyka, krzywda moralna, śmierć bliskiej osoby lub inne bolesne doświadczenia.
Czy człowiek zawsze potrafi przyjąć cierpienie z miłością? Każdy pisze swoją ewangelię cierpienia sam. Cierpienie jest obce naszej naturze. Trudno je przyjąć. Przychodzi często bez zaproszenia, a kiedy dopada człowieka ból fizyczny czy udręka duchowa, pragnie się tylko jednego - by przestało boleć. Dlatego często dodatkowym obciążeniem jest to, że się je źle znosi. Pocieszające są jednak tutaj dla nas słowa św. Tereski: "Chcielibyśmy wielkodusznie godzić się na cierpienie i nigdy się nie załamywać - złudzenia". Wszyscy potrzebujemy mocy Ducha Świętego i wielkiej pokory, by je przyjąć i uczynić z niego dar. Uczą tego święci oraz dzieci. Jak właściwie przeżywać cierpienie, pokazał nam całym swoim życiem Ojciec Święty Jan Paweł II. A kiedy odchodził do Ojca, świat właściwie odebrał to przesłanie - bo na chwilę zamarł w milczeniu, zatapiając się we łzach i cichej modlitwie.
Czy człowiek może cierpieć bezużytecznie?
Jezus powiedział: "Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje" (Mk 8, 34). Przyjęcie cierpienia, tak samo jak jego odrzucenie, jest aktem wolnego wyboru człowieka. Jeśli ktoś odrzuca krzyż, nie może korzystać z jego odkupieńczej wartości. W każdym czasie i w każdym miejscu człowiek może wybrać los dobrego lub zbuntowanego łotra. Przekląć Boga i swój los, czyniąc cierpienie bezużytecznym i beznadziejnym, albo też ofiarować je Bogu. "Najważniejszy jest nie charakter cierpień, lecz sposób przyjęcia ich przez człowieka" - jak napisał św. Augustyn. Pan Bóg nigdy nie pozostawia człowieka samemu sobie, zawsze daje łaskę i moc, by przejść zwycięsko przez trudne doświadczenia. Zawsze też dodaje człowiekowi odwagi, aby ten wypowiedział swoje "tak". Rozświetla drogę pośród ciemności i wyprowadza ku światłu, ze śmierci - ku zmartwychwstaniu i życiu.
Jaką wartość ma cierpienie i czego może ono nauczyć człowieka?
Cierpienie jest próbą wiary. Jest sprawdzianem naszej miłości. Dotyczy to zarówno osoby cierpiącej, jak i tych, którzy razem z nią uczestniczą w doświadczeniu krzyża. Cierpienie upokarza, przygniata ciężarem bolesnych przeżyć, napawa lękiem... Człowiek cierpiący jest trudny; przechodzi okresy kryzysu, buntu, który osłabia wolę, chwile bezradności, przerażenia, zniechęcenia i samotności. Trzeba wielkiej cierpliwości, delikatności i wrażliwości, na którą przy cierpiącym człowieku nie zawsze nas stać, bo cierpienie, którego jesteśmy świadkami, obnaża również naszą własną słabość, nasz egoizm, małoduszność i brak wyrozumiałości. Pokazuje prawdę o nas samych. W swojej bezradności wołamy do Boga, aby nas przemienił, byśmy mogli pomóc cierpiącemu. Uświadomić mu, że ani ból fizyczny, ani duchowa udręka nigdy nie są daremne, że właśnie w tych bolesnych godzinach dusza gromadzi swój największy skarb. Chory jest darem dla nas. Uświadamia nam, czym jest łaska zdrowia, i wyzwala w nas wdzięczność, a także pragnienie dobrego wykorzystania czasu. Ludzie zwykle mówią "czas to pieniądz", natomiast ksiądz prymas Stefan Wyszyński zawsze powtarzał, że "czas to miłość". Cierpienie jest zatem zaproszeniem do głębokiego rachunku sumienia z czasu, który powierzył nam Bóg.
Na czym polega apostolstwo ofiarowania cierpienia?
Idea dotyczy przyjęcia codziennego krzyża i ofiarowania cierpienia w intencjach Kościoła świętego i apostolstwa życia. Modlimy się o pełnię życia wiecznego dla dzieci, którym nie pozwolono się urodzić. Za rodziny - aby przyjęły każde życie i chroniły je od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Za osoby starsze - aby otoczone miłością najbliższych mogły godnie odchodzić z tego świata. Za dusze naszych zmarłych - by jak najszybciej doznały szczęścia wiecznego. Prosimy o nową jakość życia dla nas w wierności Chrystusowi i Jego Ewangelii. Za umierających grzeszników - aby pojednali się z Bogiem i mogli otrzymać łaskę życia wiecznego. Apostolstwo polega na ofiarowaniu Panu Bogu wszelkich cierpień, których doświadczamy w codziennym życiu. Może to być choroba i związany z nią ból fizyczny, duchowa udręka, upokorzenie, dotkliwa samotność, utrata pracy, zdrada, złośliwa krytyka, krzywda moralna, śmierć bliskiej osoby lub inne bolesne doświadczenia.