kasia1602
Człowiek święty według pojęć współczesnej filozofii religii jest w żywym kontakcie ze sferą "świętego", jest przepełniony tą wartością. Jego postawa uzdalniająca go do przyjęcia tej wartości streszcza się w pojęciu pokory. Czy to określenie świętości, jakie daje filozofia religii na podstawie fenomenologicznej analizy zjawiska religijności i przeżycia religijnego w ogóle, znajduje zastosowanie na gruncie religii chrześcijańskiej? Czy świętość w pojęciu katolickim polega także na przepełnieniu "świętym" (Bogiem) człowieka, który przyjął właściwą postawę wobec Boga, postawę pokory? [...] Ewangelie są celowymi kompozycjami, za pomocą których ewangeliści chcieli wyrazić zasadnicze idee stanowiące misje i program życiowy Chrystusa. W tym celu zestawiają oni całe grupy wydarzeń z życia Chrystusa i Jego wypowiedzi według idei przewodnich. Klasycznym przykładem jest Kazanie na Górze. Świadomą i celową kompozycję możemy śledzić poprzez całe Ewangelie. Ewangelie należy więc pojmować nie jako historię, lecz raczej jako systematyczne przedstawienie idei przewodniej życia, działania i przepowiadania Chrystusa. Przedstawienie to wyrosło z najżywotniejszych zainteresowań uczniów Chrystusa i pierwszej gminy chrześcijańskiej, jest wynikiem zetknięcia się ich z Chrystusem i Jego nauką, Chrystus swoim wystąpieniem, swoimi potężnymi czynami, swoją autorytatywną i nową nauką, swoją śmiercią i zmartwychwstaniem poruszył umysły i serca wszystkich. Gdy uczniowie po odejściu Chrystusa pozostali sami, nurtował ich cały szereg problemów życiowych. Czuli, że spotkanie z Chrystusem zobowiązuje ich do przebudowy postawy życiowej, do zerwania z dotychczasowym wartościowaniem i patrzeniem na życie. Jak ma wyglądać to nowe życie? Jakie jest uzasadnienie, jaka gwarancja, jaka sankcja tej nowej sprawiedliwości, która domaga się ofiary nawet z własnego życia? Ewangelie są odpowiedzią na te życiowe pytania i problemy przez kompozycję słów i czynów Jezusowych. Chcą wykazać, kim jest Chrystus, jaki jest Jego stosunek do Starego Testamentu, na czym opiera się Jego prawo stawiania żądań. Chcą wyrazić, w jaki sposób mają uczniowie kształtować życie według wymagań Chrystusa. Ewangelie więc stają wobec żywego człowieka z zamiarem, co więcej, z nakazem i żądaniem ukształtowania jego całego życia. Ewangelie chcą być formą życiową człowieka. Jaki jest najogólniejszy sens tej formy życiowej? Występuje ona w Ewangeliach pod nazwą Królestwa Bożego. Jest to idea centralna Ewangelii, całego życia i przepowiadania Chrystusa. "Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie" (Mt 4,17), tak zaczynał Chrystus swoje przepowiadanie, a potem "obchodził całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie" (Mt 4,23). Królestwo Boże to wartość przede wszystkim duchowa, wewnętrzna, "Królestwo Boże pośród was jest" (Łk 17, 21). To panowanie Boga w duszach ludzkich, albo inaczej - zrealizowanie w duszach ludzkich właściwej postawy, poprawnego stosunku do Boga, Do tego zmierza cała nauka Chrystusa, uczy On, co należy czynić, aby Bóg panował w duszach ludzkich, jaką powinien człowiek zająć postawę wobec Boga, aby Bóg mógł mieszkać w jego duszy. Chrystus przyszedł, aby człowieka wprowadzić na drogę wiodącą do Boga, aby przywrócić człowiekowi Boga utraconego przez grzech. Centralnym, istotnym problemem Ewangelii jest więc zjednoczenie człowieka z Bogiem, właściwa postawa wewnętrzna człowieka wobec Boga, albo inaczej - świętość. Nie można w ramach tej pracy przedstawić wszystkich elementów poprawnego, doskonałego stosunku człowieka do Boga tworzących ideał świętości ewangelicznej. Zapytamy tylko, czy także w Ewangeliach występuje ta zasadnicza antynomia dwóch postaw człowieka wobec Boga, którą odsłoniła współczesna filozofia religii, czy także według Ewangelii zagadnienie pychy i pokory jest istotne dla stosunku człowieka do Boga. W Ewangeliach uderza szczególnie jeden przewijający się motyw: kontrowersja między Chrystusem a faryzeuszami. Chrystus, który przyszedł powołać grzeszników, który zbliżał się do celników i cudzołożników, aby ich podnieść z upadku, który nie przyszedł sądzić, ale wybawić - wobec faryzeuszy zna tylko słowa sądu i potępienia: ,3iada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy" (Mt 23, 25). Cóż w postawie faryzejskiej napełniało Chrystusa taka odrazą? Tłumaczy nam to przypowieść o faryzeuszu i celniku modlących się w świątyni. Faryzeusz chełpi się swą sprawiedliwością: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: ,3oże, miej litość dla mnie, grzesznika!" (Łk 18, Ił-13). Celnik odszedł do domu usprawiedliwiony, faryzeusz nie. Przypowieść ta odsłania istotę postawy faryzejskiej - dumę z własnej doskonałości etycznej. Jest to według Schelera "duma szatańska". Jest to postawa ufności we własne siły, postawa samowybawienia. [...] Postawa faryzejska jest więc postawą samousprawiedliwienia i samowybawienia, postawą wykluczającą ze swej istoty łaskę. [...] Jest to postawa pychy z własnej doskonałości moralnej, dumne samowznoszenie się człowieka ku Bogu i usprawiedliwianie się przed Bogiem. Jest to więc postawa "zamknięta" wobec Boga, będąca zaprzeczeniem postawy religijnej i świętości. Chrystus przynosi radykalne przeciwieństwo całej faryzejskiej postawy życiowej. Swoje przepowiadanie zaczyna od wezwania - odmieńcie wasze nastawienie, wasz sposób myślenia i patrzenia. Domaga się radykalnego zerwania z faryzejską normą życiową. Żądanie to przewija się przez całą Ewangelię. [...] Wzorem dla uczniów jest małe i pokorne dziecko:, Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3). Wiele razy powtarza się w Ewangeliach zdanie: "Kto się wywyższa, będzie poniżony, kto się poniża będzie wywyższony". Jezus, chodząc po ziemi galilejskiej i judzkiej, lecząc wszelką niemoc i chorobę, nie pytał nigdy: "Czy wypełniłeś wszystkie przykazania?", lecz powtarzał pytanie: "Czy wierzysz, czy ufasz, że mogę to uczynić?" Warunkiem Chrystusowego zbawienia nie są dobre uczynki i starania człowieka, lecz wiara i ufność. Najgłębszy sens życia ludzkiego odsłania się nie z punktu widzenia człowieka, lecz z punktu widzenia Boga, nie w samoporuszeniu jaźni, lecz w poruszeniu życiowym, którego pobudką, siłą i celem jest Bóg. Świat Boży musi wejść w świat ludzki, aby ten mógł uświadomić sobie swój sens. Boża łaska i zmiłowanie musi się skłonić ku człowiekowi, aby ten mógł wyczekiwać swego zbawienia. [...] Widzimy więc, że także Ewangelie stoją pod znakiem antynomii dwóch zasadniczych postaw człowieka wobec Boga: postawy "otwartej" i "zamkniętej", pokornej i pysznej. Tylko postawa pokorna wiedzie do Boga i do świętości. Świętość jest według Ewangelii przebóstwieniem człowieka, który uczynił w swej duszy próżnię na przyjęcie Boga. To, co uchwyciła współczesna filozofia religii jako istotną cechę świętości, pokrywa się więc z ideałem świętości, jaki spotykamy w Ewangeliach. Objawienie Boże mówi jednak jeszcze coś więcej, czego rozum ludzki sam z siebie nie mógłby poznać. Mówi mianowicie, że zjednoczenie z Bogiem, które stanowi istotę świętości, jest możliwe tylko "in Christo Jesu". Oznacza to, że Chrystus nie tylko naucza, jak należy kształtować życie według Boga, ale sam jest najdoskonalszym zrealizowaniem tego życia. Chrystus jako człowiek zrealizował w swoim życiu najdoskonalszą postawę, jaką człowiek powinien zająć wobec Boga. Chrystus nie jest połączeniem pierwiastka boskiego i ludzkiego w ten sposób, że natura ludzka została wzniesiona na wyżyny boskiej doskonałości. Jezus ukazał się w naturze ludzkiej biednej, poniżonej, służącej i cierpiącej. Człowiek, aby dostąpić "przebóstwienia", zjednoczenia z Bogiem, powinien przyjąć taką postawę jak Chrystus. Chrystus jest więc typicznym, wzorowym urzeczywistnieniem naszej najgłębszej i najistotniejszej postawy wobec Boga. Życie Jezusa staje się formą życiową człowieka. My urzeczywistniamy ideał naszej natury z punktu widzenia Bożego o tyle, o ile naśladujemy formę życiową Chrystusa, o ile kształtujemy w sobie Chrystusa. [...] Istota chrześcijańskiej świętości polega nie tylko na przyjęciu przez człowieka subiektywnej postawy uzdalniającej go do zjednoczenia z Bogiem, ale głównie na tym, że także tę postawę subiektywną stwarza w nim Bóg przez wszczepienie w postawę zajętą dla nas i za nas przez Chrystusa. Świętość polega na odtworzeniu i powtórzeniu w nas postawy Chrystusa wobec Boga, Chrystusowej formy życiowej. Dokonuje się to zasadniczo przez sakramenty święte. [...] Dzięki działaniu sakramentalnemu możemy powiedzieć, że Chrystus w nas jest tym, który przyjmuje życie Boże. Chrystus w nas jest święty. Świętość polega na zstąpieniu Boga ku ludziom, a nie na wznoszeniu się człowieka ku Bogu. Nie pozostało już absolutnie nic, czym mógłby się człowiek chwalić jako swoją własnością i co mogłoby stanowić punkt zaczepienia dla ludzkiej pychy. Gdy mówi się o doskonałości-ewangelicznej, to zwykle ma się na myśli tak zwane rady ewangeliczne (czystość, ubóstwo i posłuszeństwo) lub ucieczkę od świata, zaparcie się siebie, umartwianie i porzucenie wszystkiego dla Królestwa Bożego. Z tym kojarzy się pojęcie świętości ewangelicznej. To wszystko jednak nie jest dla świętości istotne, albowiem te rzeczy same w sobie nie stanowią jeszcze żadnej doskonałości, mogą one być dobre lub złe w zależności od wewnętrznej intencji. Umartwienia ostatecznie praktykowali i faryzeusze. Ewangelie jednak ostrzegają przed zakłamaniem świętości w zewnętrznym umartwieniu, któremu nie towarzyszy odpowiednie wewnętrzne nastawienie, a św. Paweł mówi, że nawet wydanie swego ciała na spalenie i rozdanie całego majątku ubogim może się na nic nie zdać wobec Boga. Istotę świętości ewangelicznej stanowi pokora, będąca zniszczeniem ufającego sobie ludzkiego "ja" i otwarciem się na przyjęcie łaski z góry oraz ufnością ściągającą Boga do duszy ludzkiej. Nie stoi to w sprzeczności z twierdzeniem, że istotę świętości ewangelicznej stanowi miłość. Albowiem miłość jest już darem i działaniem Bożym, jest skutkiem przepełnienia Bogiem duszy ludzkiej. Jednak subiektywną postawą umożliwiającą przyjęcie miłości, a więc tym samym postawą bardziej zasadniczą i istotniejszą dla świętości, jest postawa pokory.
12 votes Thanks 2
dominika2410
Istotą świętości jest rozszerzanie wiary na świecie, oraz pomoc ludzia w sprawach duchownych.
Jaki jest najogólniejszy sens tej formy życiowej? Występuje ona w Ewangeliach pod nazwą Królestwa Bożego. Jest to idea centralna Ewangelii, całego życia i przepowiadania Chrystusa. "Nawracajcie się, albowiem bliskie jest królestwo niebieskie" (Mt 4,17), tak zaczynał Chrystus swoje przepowiadanie, a potem "obchodził całą Galileę, nauczając w tamtejszych synagogach, głosząc Ewangelię o królestwie" (Mt 4,23). Królestwo Boże to wartość przede wszystkim duchowa, wewnętrzna, "Królestwo Boże pośród was jest" (Łk 17, 21). To panowanie Boga w duszach ludzkich, albo inaczej - zrealizowanie w duszach ludzkich właściwej postawy, poprawnego stosunku do Boga, Do tego zmierza cała nauka Chrystusa, uczy On, co należy czynić, aby Bóg panował w duszach ludzkich, jaką powinien człowiek zająć postawę wobec Boga, aby Bóg mógł mieszkać w jego duszy. Chrystus przyszedł, aby człowieka wprowadzić na drogę wiodącą do Boga, aby przywrócić człowiekowi Boga utraconego przez grzech. Centralnym, istotnym problemem Ewangelii jest więc zjednoczenie człowieka z Bogiem, właściwa postawa wewnętrzna człowieka wobec Boga, albo inaczej - świętość.
Nie można w ramach tej pracy przedstawić wszystkich elementów poprawnego, doskonałego stosunku człowieka do Boga tworzących ideał świętości ewangelicznej. Zapytamy tylko, czy także w Ewangeliach występuje ta zasadnicza antynomia dwóch postaw człowieka wobec Boga, którą odsłoniła współczesna filozofia religii, czy także według Ewangelii zagadnienie pychy i pokory jest istotne dla stosunku człowieka do Boga. W Ewangeliach uderza szczególnie jeden przewijający się motyw: kontrowersja między Chrystusem a faryzeuszami. Chrystus, który przyszedł powołać grzeszników, który zbliżał się do celników i cudzołożników, aby ich podnieść z upadku, który nie przyszedł sądzić, ale wybawić - wobec faryzeuszy zna tylko słowa sądu i potępienia: ,3iada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy" (Mt 23, 25). Cóż w postawie faryzejskiej napełniało Chrystusa taka odrazą? Tłumaczy nam to przypowieść o faryzeuszu i celniku modlących się w świątyni. Faryzeusz chełpi się swą sprawiedliwością: "Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: ,3oże, miej litość dla mnie, grzesznika!" (Łk 18, Ił-13). Celnik odszedł do domu usprawiedliwiony, faryzeusz nie. Przypowieść ta odsłania istotę postawy faryzejskiej - dumę z własnej doskonałości etycznej. Jest to według Schelera "duma szatańska". Jest to postawa ufności we własne siły, postawa samowybawienia. [...] Postawa faryzejska jest więc postawą samousprawiedliwienia i samowybawienia, postawą wykluczającą ze swej istoty łaskę. [...] Jest to postawa pychy z własnej doskonałości moralnej, dumne samowznoszenie się człowieka ku Bogu i usprawiedliwianie się przed Bogiem. Jest to więc postawa "zamknięta" wobec Boga, będąca zaprzeczeniem postawy religijnej i świętości.
Chrystus przynosi radykalne przeciwieństwo całej faryzejskiej postawy życiowej. Swoje przepowiadanie zaczyna od wezwania - odmieńcie wasze nastawienie, wasz sposób myślenia i patrzenia. Domaga się radykalnego zerwania z faryzejską normą życiową. Żądanie to przewija się przez całą Ewangelię. [...] Wzorem dla uczniów jest małe i pokorne dziecko:, Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego" (Mt 18, 3). Wiele razy powtarza się w Ewangeliach zdanie: "Kto się wywyższa, będzie poniżony, kto się poniża będzie wywyższony". Jezus, chodząc po ziemi galilejskiej i judzkiej, lecząc wszelką niemoc i chorobę, nie pytał nigdy: "Czy wypełniłeś wszystkie przykazania?", lecz powtarzał pytanie: "Czy wierzysz, czy ufasz, że mogę to uczynić?" Warunkiem Chrystusowego zbawienia nie są dobre uczynki i starania człowieka, lecz wiara i ufność. Najgłębszy sens życia ludzkiego odsłania się nie z punktu widzenia człowieka, lecz z punktu widzenia Boga, nie w samoporuszeniu jaźni, lecz w poruszeniu życiowym, którego pobudką, siłą i celem jest Bóg. Świat Boży musi wejść w świat ludzki, aby ten mógł uświadomić sobie swój sens. Boża łaska i zmiłowanie musi się skłonić ku człowiekowi, aby ten mógł wyczekiwać swego zbawienia. [...] Widzimy więc, że także Ewangelie stoją pod znakiem antynomii dwóch zasadniczych postaw człowieka wobec Boga: postawy "otwartej" i "zamkniętej", pokornej i pysznej. Tylko postawa pokorna wiedzie do Boga i do świętości. Świętość jest według Ewangelii przebóstwieniem człowieka, który uczynił w swej duszy próżnię na przyjęcie Boga. To, co uchwyciła współczesna filozofia religii jako istotną cechę świętości, pokrywa się więc z ideałem świętości, jaki spotykamy w Ewangeliach. Objawienie Boże mówi jednak jeszcze coś więcej, czego rozum ludzki sam z siebie nie mógłby poznać. Mówi mianowicie, że zjednoczenie z Bogiem, które stanowi istotę świętości, jest możliwe tylko "in Christo Jesu". Oznacza to, że Chrystus nie tylko naucza, jak należy kształtować życie według Boga, ale sam jest najdoskonalszym zrealizowaniem tego życia. Chrystus jako człowiek zrealizował w swoim życiu najdoskonalszą postawę, jaką człowiek powinien zająć wobec Boga. Chrystus nie jest połączeniem pierwiastka boskiego i ludzkiego w ten sposób, że natura ludzka została wzniesiona na wyżyny boskiej doskonałości. Jezus ukazał się w naturze ludzkiej biednej, poniżonej, służącej i cierpiącej. Człowiek, aby dostąpić "przebóstwienia", zjednoczenia z Bogiem, powinien przyjąć taką postawę jak Chrystus. Chrystus jest więc typicznym, wzorowym urzeczywistnieniem naszej najgłębszej i najistotniejszej postawy wobec Boga. Życie Jezusa staje się formą życiową człowieka. My urzeczywistniamy ideał naszej natury z punktu widzenia Bożego o tyle, o ile naśladujemy formę życiową Chrystusa, o ile kształtujemy w sobie Chrystusa.
[...] Istota chrześcijańskiej świętości polega nie tylko na przyjęciu przez człowieka subiektywnej postawy uzdalniającej go do zjednoczenia z Bogiem, ale głównie na tym, że także tę postawę subiektywną stwarza w nim Bóg przez wszczepienie w postawę zajętą dla nas i za nas przez Chrystusa. Świętość polega na odtworzeniu i powtórzeniu w nas postawy Chrystusa wobec Boga, Chrystusowej formy życiowej. Dokonuje się to zasadniczo przez sakramenty święte. [...] Dzięki działaniu sakramentalnemu możemy powiedzieć, że Chrystus w nas jest tym, który przyjmuje życie Boże. Chrystus w nas jest święty. Świętość polega na zstąpieniu Boga ku ludziom, a nie na wznoszeniu się człowieka ku Bogu. Nie pozostało już absolutnie nic, czym mógłby się człowiek chwalić jako swoją własnością i co mogłoby stanowić punkt zaczepienia dla ludzkiej pychy.
Gdy mówi się o doskonałości-ewangelicznej, to zwykle ma się na myśli tak zwane rady ewangeliczne (czystość, ubóstwo i posłuszeństwo) lub ucieczkę od świata, zaparcie się siebie, umartwianie i porzucenie wszystkiego dla Królestwa Bożego. Z tym kojarzy się pojęcie świętości ewangelicznej. To wszystko jednak nie jest dla świętości istotne, albowiem te rzeczy same w sobie nie stanowią jeszcze żadnej doskonałości, mogą one być dobre lub złe w zależności od wewnętrznej intencji. Umartwienia ostatecznie praktykowali i faryzeusze. Ewangelie jednak ostrzegają przed zakłamaniem świętości w zewnętrznym umartwieniu, któremu nie towarzyszy odpowiednie wewnętrzne nastawienie, a św. Paweł mówi, że nawet wydanie swego ciała na spalenie i rozdanie całego majątku ubogim może się na nic nie zdać wobec Boga.
Istotę świętości ewangelicznej stanowi pokora, będąca zniszczeniem ufającego sobie ludzkiego "ja" i otwarciem się na przyjęcie łaski z góry oraz ufnością ściągającą Boga do duszy ludzkiej. Nie stoi to w sprzeczności z twierdzeniem, że istotę świętości ewangelicznej stanowi miłość. Albowiem miłość jest już darem i działaniem Bożym, jest skutkiem przepełnienia Bogiem duszy ludzkiej. Jednak subiektywną postawą umożliwiającą przyjęcie miłości, a więc tym samym postawą bardziej zasadniczą i istotniejszą dla świętości, jest postawa pokory.