„Chrystus - tak, Kościół - nie” - ustosunkuj się do tej idei. Czy możliwe byłoby poznanie Chrystusa bez udziału Kościoła
Pomozcie blagam mam to zrobic na 90 linijek,dajcie swoje przemyślenia nie z neta. Daje naj
ADaniel
W dzisiejszych czasach "panuje moda" na rozdzielenie Boga od Kościoła Świętego. Wielu ludzi twierdzi, że wierzy w Boga ale nie w Kościół, lub że Kościół nie jest do niczego potrzebny. Postaram się udowodnić, że taki sposób myślenia jest niewłaściwy. W tym celu posłużę się wyłącznie Pismem Świętym. Nie możemy odrzucić Kościoła, który został założony przez samego Chrystusa! Jezus powiedział do św. Apostoła Piotra:"Ty jesteś Piotr i na tej skale założę Kościół mój a bramy hadesu (nie piekielne gdyż w oryginale greckim jest napisane adu) nie przemogą go. Dostrzec tu możemy, że nasz Pan Jezus Chrystus sam założył Kościół. Czyżby więc byłby on niepotrzebny, bezcelowy? Nie pasuje to do odwiecznych zamysłów Boga. Jezus powiedział również: "a bramy hadesu (gr.adu) nie przemogą go". Kościół więc będzie trwać aż do czasów ostatecznych. Za drugi argument posłuży mi fragment z Listu do Efezjan, w którym św. Paweł porównuje Małżonków (męża i żonę) do Chrystusa i Jego Oblubienicy (Kościoła): "Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo,aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany.Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje.Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół,bo jesteśmy członkami Jego Ciała.Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!(Ef 5,21-33)". Czy fragment ten nie wystarczy do tego by uznać, iż Kościół jest niezbędny!? Napisane jest, że Chrystus jest Głową Kościoła- kieruje nim. Poddanie Kościoła względem Chrystusa jest przykładem dla żon, by były we wszystkim poddane mężom. Dalsze słowa Pisma są jeszcze bardziej jednoznaczne. Św. Paweł napomina mężów by miłowali swe żony, gdyż Chrystus miłuje Kościół i oddał za niego swoje życie! Jeśli Jezus miłuje Kościół, jakże możemy go odrzucić!? Napisane jest względem małżonków: "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela". Czy te słowa w przypadku fragmentu Listu do Efezjan nie tyczą się również Chrystusa i Kościoła? Owszem! Apostoł pisze w Liście, że małżonkowie są jednym ciałem i że nikt sam siebie nie rani, a Chrystus i Kościół są jednym! Napisane jest również: "nie ma większej miłości niż ta gdy ktoś życie oddaje". Chrystus oddał życie za Kościół, więc doskonale go miłuje! Dalej w Liście napisane jest, że Chrystus pragnie uświęcić Kościół! Po cóż by to było jeśli Kościół byłby zbędny? Czy Jezus założyłby Kościół i umarł za niego gdyby można było go odrzucić? Oczywiście, że nie. Apostoł pisze, że jest to wielka tajemnica, a zrozumieć ją mogą wyłącznie ludzie prawdziwej wiary. Przejdźmy teraz do zarzutów nierozsądnych ludzi, którzy gorsząc się czynami Kościoła, odrzucają go. Jezus powiedział o faryzeuszach: "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią (Mt 23, 3)". Czyż słowa Pisma nie są wciąż aktualne? Pismo Święte jest uniwersalne, wszechczasowe, tak więc fragment ten jest aktualny również i w współczesnych czasach. Jezus powiedział, by zachowywać naukę uczonych w Piśmie, lecz by ich nie naśladować gdyż mówią inaczej niż czynią. Jeśli morderca powie synowi by nie zabijał to znaczy, że źle mówi ponieważ sam inaczej czyni? Oczywiście, że nie! Mamy zachowywać naukę kapłanów i naśladować ich cnoty, grzechami zaś się nie zajmować. Wszyscy jesteśmy tylko ułomnymi ludźmi. Nie bądźmy obłudnikami, stańmy w Prawdzie i spójrzmy na samych siebie. Ludzie podobni są do much i pszczół. Mucha zajmuje się tym co złe, śmieciami. Gdy zapytam jej gdzie są śmietniki czy puszki po konserwie wskaże mi- tam, za rogiem. Jeśli jednak zapytam o kwiaty, dobro- powie: o kwiatach nic nie wiem, ale tam prosto jest złomowisko. Godzinami mogłaby wyliczać to co złe, ohydne, o rzeczach dobrych nic nie wie. Pszczoły zaś zajmują się tym, co dobre. Potrafią wskazać wszystko, co dobre- tam jest tulipan, za rogiem róża. Mucha symbolizuje człowieka, który doszukuje się zła w Kościele i gorszy nim, szuka go nie zwracając uwagi na dobro. Pszczoła to człowiek, którego nie obchodzą grzechy innych lecz to, co dobre i święte. Bądźmy więc pszczołami i nie doszukujmy się tego, co zbędne! W świetle przedstawionych argumentów uważam, iż w pełni uzasadniłem trafność mojego stanowiska. Człowiek wierzący nie może być niepraktykujący. Nie można wierzyć w Boga nie uznając Kościoła gdyż byłoby to sprzeczne z Pismem Świętym i Wolą Bożą. Oby wszyscy ochrzczeni poznali tę prawdę.
Jest to moja odpowiedź z poprzedniego pytania. Mam pełne prawa autorskie.
Nie możemy odrzucić Kościoła, który został założony przez samego Chrystusa! Jezus powiedział do św. Apostoła Piotra:"Ty jesteś Piotr i na tej skale założę Kościół mój a bramy hadesu (nie piekielne gdyż w oryginale greckim jest napisane adu) nie przemogą go. Dostrzec tu możemy, że nasz Pan Jezus Chrystus sam założył Kościół. Czyżby więc byłby on niepotrzebny, bezcelowy? Nie pasuje to do odwiecznych zamysłów Boga. Jezus powiedział również: "a bramy hadesu (gr.adu) nie przemogą go". Kościół więc będzie trwać aż do czasów ostatecznych.
Za drugi argument posłuży mi fragment z Listu do Efezjan, w którym św. Paweł porównuje Małżonków (męża i żonę) do Chrystusa i Jego Oblubienicy (Kościoła): "Bądźcie sobie wzajemnie poddani w bojaźni Chrystusowej! Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo,aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany.Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje.Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół,bo jesteśmy członkami Jego Ciała.Dlatego opuści człowiek ojca i matkę, a połączy się z żoną swoją, i będą dwoje jednym ciałem. Tajemnica to wielka, a ja mówię: w odniesieniu do Chrystusa i do Kościoła. W końcu więc niechaj także każdy z was tak miłuje swą żonę jak siebie samego! A żona niechaj się odnosi ze czcią do swojego męża!(Ef 5,21-33)". Czy fragment ten nie wystarczy do tego by uznać, iż Kościół jest niezbędny!? Napisane jest, że Chrystus jest Głową Kościoła- kieruje nim. Poddanie Kościoła względem Chrystusa jest przykładem dla żon, by były we wszystkim poddane mężom. Dalsze słowa Pisma są jeszcze bardziej jednoznaczne. Św. Paweł napomina mężów by miłowali swe żony, gdyż Chrystus miłuje Kościół i oddał za niego swoje życie! Jeśli Jezus miłuje Kościół, jakże możemy go odrzucić!? Napisane jest względem małżonków: "co Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela". Czy te słowa w przypadku fragmentu Listu do Efezjan nie tyczą się również Chrystusa i Kościoła? Owszem! Apostoł pisze w Liście, że małżonkowie są jednym ciałem i że nikt sam siebie nie rani, a Chrystus i Kościół są jednym! Napisane jest również: "nie ma większej miłości niż ta gdy ktoś życie oddaje". Chrystus oddał życie za Kościół, więc doskonale go miłuje! Dalej w Liście napisane jest, że Chrystus pragnie uświęcić Kościół! Po cóż by to było jeśli Kościół byłby zbędny? Czy Jezus założyłby Kościół i umarł za niego gdyby można było go odrzucić? Oczywiście, że nie. Apostoł pisze, że jest to wielka tajemnica, a zrozumieć ją mogą wyłącznie ludzie prawdziwej wiary.
Przejdźmy teraz do zarzutów nierozsądnych ludzi, którzy gorsząc się czynami Kościoła, odrzucają go. Jezus powiedział o faryzeuszach: "Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią (Mt 23, 3)". Czyż słowa Pisma nie są wciąż aktualne? Pismo Święte jest uniwersalne, wszechczasowe, tak więc fragment ten jest aktualny również i w współczesnych czasach. Jezus powiedział, by zachowywać naukę uczonych w Piśmie, lecz by ich nie naśladować gdyż mówią inaczej niż czynią. Jeśli morderca powie synowi by nie zabijał to znaczy, że źle mówi ponieważ sam inaczej czyni? Oczywiście, że nie! Mamy zachowywać naukę kapłanów i naśladować ich cnoty, grzechami zaś się nie zajmować. Wszyscy jesteśmy tylko ułomnymi ludźmi. Nie bądźmy obłudnikami, stańmy w Prawdzie i spójrzmy na samych siebie. Ludzie podobni są do much i pszczół. Mucha zajmuje się tym co złe, śmieciami. Gdy zapytam jej gdzie są śmietniki czy puszki po konserwie wskaże mi- tam, za rogiem. Jeśli jednak zapytam o kwiaty, dobro- powie: o kwiatach nic nie wiem, ale tam prosto jest złomowisko. Godzinami mogłaby wyliczać to co złe, ohydne, o rzeczach dobrych nic nie wie. Pszczoły zaś zajmują się tym, co dobre. Potrafią wskazać wszystko, co dobre- tam jest tulipan, za rogiem róża. Mucha symbolizuje człowieka, który doszukuje się zła w Kościele i gorszy nim, szuka go nie zwracając uwagi na dobro. Pszczoła to człowiek, którego nie obchodzą grzechy innych lecz to, co dobre i święte. Bądźmy więc pszczołami i nie doszukujmy się tego, co zbędne!
W świetle przedstawionych argumentów uważam, iż w pełni uzasadniłem trafność mojego stanowiska. Człowiek wierzący nie może być niepraktykujący. Nie można wierzyć w Boga nie uznając Kościoła gdyż byłoby to sprzeczne z Pismem Świętym i Wolą Bożą. Oby wszyscy ochrzczeni poznali tę prawdę.
Jest to moja odpowiedź z poprzedniego pytania. Mam pełne prawa autorskie.