Tartuffe, czyli tytułowy Świętoszek to główna postać komedii francuskojęzycznego pisarza Moliera. Pomimo tego, że główna uwaga czytelników skupia się właśnie na jego postaci, osobiście pojawia się dopiero w III akcie. Wcześniej wypowiadają się o nim inni bohaterowie utworu. O Świętoszku można powiedzieć, że jest człowiekiem o dwóch twarzach. Jedna z nich przedstawia pobożnego chrześcijanina, który umartwia się chodźby z powodu zabicia pchły schwytanej przypadkiem podczas odmawiania mszy.
O Świętoszku można powiedzieć, że jest człowiekiem o dwóch twarzach. Jedna z nich przedstawia pobożnego chrześcijanina, który umartwia się chodźby z powodu zabicia pchły schwytanej przypadkiem podczas odmawiania pacierza. Doskonale wychodzi mu udawanie osoby przestrzegającej absolutnie wszystkich zasad religijnych czy moralnych. Stwarza pozory człowieka skromnego, część pieniędzy otrzymanych od Orgona oddaje biednym, nie zważając na to, że sam prowadzi ubogie życie. Przy Orgonie i jego matce sprawia wrażenie niezwykle surowego wobec siebie i innych, w jednej ze scen podaje Dorynie chusteczkę by zakryła swój rzekomo zbyt wyzywający dekolt. Jednak w rzeczywistości Tartuffe posiada niewiele świętych cech. Jest zakłamanym, upartym hipokrytą, który jest gotowy na wszystko by zdobyć swój cel. Dąży do zdobycia majątku Orgona oraz przez większość utworu próbuje uwieść jego żonę, pomimo obietnicy małżeństwa z córką swojego dobrodzieja. Orgon zdaje się nie zauważać wszystkich złych cech Świętoszka. Gani każdego kto ośmieli się wypowiedzieć na Tartuffe’a chodźby jedno złe słowo. Od ich pierwszego spotkania w kościele jest pod jego całkowitym wpływem i często przekłada go po nad własną rodzinę. Natomiast Kleant i Elmira mają całkowicie odwrotne podejście do Świętoszka. Oboje nigdy nie wierzyli w jego pobożność. Kleant już przy pierwszej rozmowie ze swoim szwagrem dostrzega obłudę i fałsz w zachowaniu Tartuffe’a, naśmiewa się z naiwności Orgona i przewiduje kłopoty płynące z przyjęcia pod swój dach takiego człowieka. Jednak w najgorszej sytuacji postawiona jest Elmira. Kocha swojego męża, lecz nie potrafi przemówić mu do rozsądku, nie trafiają do niego jej skargi na niestosowne zachowanie Tartuffe’a. Zamiast rozmówić się w tej sprawie czyni z niego stróża swojej żony. Elmira przyparta do muru postanawia pogrywać ze Świętoszkiem w obecności Orgona by wreszcie otworzyć mu oczy. Molier w swojej komedii przedstawia problem wszechobecnej obłudy i hipokryzji oraz zgubny wpływ na otoczenie takich dwulicowych zachowań. Pokazuje też różne postawy przyjmowane w takich przypadkach, od wyśmiewanej przez niego naiwności do prób demaskowania świętoszków.
Tartuffe, czyli tytułowy Świętoszek to główna postać komedii francuskojęzycznego pisarza Moliera. Pomimo tego, że główna uwaga czytelników skupia się właśnie na jego postaci, osobiście pojawia się dopiero w III akcie. Wcześniej wypowiadają się o nim inni bohaterowie utworu. O Świętoszku można powiedzieć, że jest człowiekiem o dwóch twarzach. Jedna z nich przedstawia pobożnego chrześcijanina, który umartwia się chodźby z powodu zabicia pchły schwytanej przypadkiem podczas odmawiania mszy.
O Świętoszku można powiedzieć, że jest człowiekiem o dwóch twarzach. Jedna z nich przedstawia pobożnego chrześcijanina, który umartwia się chodźby z powodu zabicia pchły schwytanej przypadkiem podczas odmawiania pacierza. Doskonale wychodzi mu udawanie osoby przestrzegającej absolutnie wszystkich zasad religijnych czy moralnych. Stwarza pozory człowieka skromnego, część pieniędzy otrzymanych od Orgona oddaje biednym, nie zważając na to, że sam prowadzi ubogie życie. Przy Orgonie i jego matce sprawia wrażenie niezwykle surowego wobec siebie i innych, w jednej ze scen podaje Dorynie chusteczkę by zakryła swój rzekomo zbyt wyzywający dekolt. Jednak w rzeczywistości Tartuffe posiada niewiele świętych cech. Jest zakłamanym, upartym hipokrytą, który jest gotowy na wszystko by zdobyć swój cel. Dąży do zdobycia majątku Orgona oraz przez większość utworu próbuje uwieść jego żonę, pomimo obietnicy małżeństwa z córką swojego dobrodzieja. Orgon zdaje się nie zauważać wszystkich złych cech Świętoszka. Gani każdego kto ośmieli się wypowiedzieć na Tartuffe’a chodźby jedno złe słowo. Od ich pierwszego spotkania w kościele jest pod jego całkowitym wpływem i często przekłada go po nad własną rodzinę. Natomiast Kleant i Elmira mają całkowicie odwrotne podejście do Świętoszka. Oboje nigdy nie wierzyli w jego pobożność. Kleant już przy pierwszej rozmowie ze swoim szwagrem dostrzega obłudę i fałsz w zachowaniu Tartuffe’a, naśmiewa się z naiwności Orgona i przewiduje kłopoty płynące z przyjęcia pod swój dach takiego człowieka. Jednak w najgorszej sytuacji postawiona jest Elmira. Kocha swojego męża, lecz nie potrafi przemówić mu do rozsądku, nie trafiają do niego jej skargi na niestosowne zachowanie Tartuffe’a. Zamiast rozmówić się w tej sprawie czyni z niego stróża swojej żony. Elmira przyparta do muru postanawia pogrywać ze Świętoszkiem w obecności Orgona by wreszcie otworzyć mu oczy.
Molier w swojej komedii przedstawia problem wszechobecnej obłudy i hipokryzji oraz zgubny wpływ na otoczenie takich dwulicowych zachowań. Pokazuje też różne postawy przyjmowane w takich przypadkach, od wyśmiewanej przez niego naiwności do prób demaskowania świętoszków.