August 2018 1 25 Report
BARDZO PROSZĘ O POMOC -przetłumacz na język angielski:
1. jest dużo jedzenia w lodówce
2. nasz nauczyciel opowiedział nam wiele ciekawych historyjek wczoraj
3.przeprowadziłem się do londyna w 1985 roku
4. moja siostra zna pawła od stycznia
5.eryk dał mi twój numer telefonu zeszłego poniedziałku
6.nie pamiętam jej imienia. zapomniałem
7.ona nie lubiła biegać
8. jak czesto kupujesz ubrania ?
9. michał właśnie spotkał swojego nauczyciela
10. wczoraj o 11 jadłam pizze
11 moi sąsiedzi nie mają psa
12. ona mnie nie rozumie

Z GÓRY DZIĘKUJE;D
More Questions From This User See All

popraw tekst pod względem interpunkcji( przecinki)Mark Hudson ocknął się po dwudziestu minutach. Otworzył oczy po czym niemal natychmiast zwymiotował i znów stracił przytomność na chwilę. Ocknął się znowu. W głowie mu huczało sto kościelnych dzwonów a prawe oko zdążyło już od góry napuchnąć. Ostrożnie dotknął ręką miejsca , w które tym razem oberwał. Stwierdził, że cały policzek ma we krwi. Zaczął kląć po cichu, z taką pasją, na jaką w głowie mu dzwony pozwalały.Podniósł się na czworaka i rozejrzał. Troskliwie przeniesiono go na pobocze i położono pośród miękkiej trawy. Spojrzał na zegarek lecz było zbyt ciemno aby dostrzec wskazówki.Na czworakach doszedł do samochodu i powoli stanął na nogi trzymając błotnika. Wyjął chusteczkę i nieporadnie otarł nieco policzek i ręką z krwi. Niewiele to dało bo krew wciąż jeszcze sączyła z rozbitej głowy. Zaklął znowu i usiadł za kierownicą. Włączył silnik i światła. Pomyślał, że jeśli Robert zobaczy go w takim stanie to dostanie zawału serca . Postanowił najpierw odwiedzić swój dom i doprowadzić się do porządku.Drżącą rękę wygrzebał z kieszeni papierosa i zapalił go. Myślał przez chwilę, że znowu zwymiotuje . Wyrzucił papierosa. Spojrzał na zegarek widoczny w świetle tablicy rozdzielczej. Minęła dziesiąta trzydzieści.Ruszyli powoli i wykręcił w kierunku drogi do Londynu. To, że dojechał do domu uznał za największe osiągnięcie w życiu. Zaparkował wreszcie nissana na środku chodnika i na drżących nogach wszedł po schodach.Z trudem trafił w od drzwi i przekręcił klucz. Drzwi otworzyły się już po pierwszym obrocie . Hudson przystanął na chwilę w progu. Był zupełnie pewien , że wychodząc przekręcił klucz dwukrotnie. Nie wchodząc do środka, zapalił światło w mieszkaniu. Żadnych zmian nie widać było, wszedł więc i zamknął za sobą drzwi. dwa metry od niego , na taniej plastikowej wykładzinie w przedpokoju zauważył niewielką, czarną, grudką ziemi. Przykucnął przy grudce ziemi i wziął w palce. Była chłodna i wilgotna.W Londynie od tygodnia nie spadła kropla deszczu. Co innego w lesie gdzie rosa osiada na trawie...Trawa, na której leżał także była wilgotna. Pokręcił głową i poszedł do łazienki. Ostrożnie zaczął zmywać krew z twarzy.Nakleił na skroń wielki kawałek plastra i zaczął rozglądać po mieszkaniu. Po kilku minutach, bezowocnych poszukiwań zajrzał pod łóżko. Gwizdnął cicho. Leżał tam neseser Roberta. Mark go wyjął i otworzył. Walizeczka nadal zawierała równo poukładane pliki banknotów.Hudson usiadł na podłodze koło łóżka i zakląłem głośno. Pomedytował chwilę, ale nie doszedł do żadnych wniosków. Wreszcie podniósł się z trudem i podszedł do telefonu. Pogrzebał chwilę w notesie i wykręcił numer do Roberta.- Mówi Hudson. – Powiedział, kiedy Robert podszedł do telefonu.- Gdzie pan się do diabła podziewa?- Oni po prostu uważają moją głowę za piłkę do krykieta. Walą w nią przy każdej okazji.- Nie rozumiem. Bił się pan?- Niestety nie. Znowu dostałem po łbie. Właściwie już przyzwyczaiłem się.
Answer

Life Enjoy

" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "

Get in touch

Social

© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.