Prosze!!! napiszcie mi list w którym spróbujecie przekona przyjaciela do życia zgodnie z horacjańską zasadą... ta zasada to Carpe diem- chwytaj dzień prosze o szybką odpowiedz bo mam to na jutro ...;/
Cześć! Piszę do Ciebie, gdyż dowiedziałam się, że ostatnio odechciewa Ci się żyć. Usłyszałam także, że popadłeś w depresję, spróbuję Ci pomóc. Ostatnio na lekcji historii, omawialiśmy starożytność. Wtedy po raz pierwszy padły do moich uszu słowa Carpe diem- chwytaj dzień. Za bardzo nie zwracałam na nie uwagi. Tak jak to niektórzy mówią: "Jednym uchem wpadło, drugim wypadło". Moje życie toczyło się dalej, jak dawniej. Aż nagle coś się wydarzyło. Zachorowałam. Wykryto u mnie raka. Przewieziono mnie do szpitala, gdzie byłam poddawana chemioterapii. Wtedy, zrozumiałam jakie przesłanie niosły za sobą te słowa. Byłam przeciętną osobą, nie miałam wielu znajomych. Większość czasu spędzałam przed komputerem. Kiedy czułam, że jestem krok od śmierci, coś we mnie ruszyło. Zrozumiałam, że dalej tak żyjąc niczego nie osiągnę. Słowa, które padły z ust mojej nauczycielki, miały sens. Kiedy wyzdrowiałam, zaczęłam chodzić na różne zajęcia poza lekcyjne. Poznawałam nowych ludzi i dzięki temu nauczyłam się czerpać radość z życia. Witku, chcę Ci przez to powiedzieć, że to co robisz nie musi się tak toczyć. Świat może nabrać barw, jeżeli będziesz "Chwytać dzień". Mam nadzieję, że to zrozumiesz. Pozdrawiam Magda
Cześć! Piszę do Ciebie, gdyż dowiedziałam się, że ostatnio odechciewa Ci się żyć. Usłyszałam także, że popadłeś w depresję, spróbuję Ci pomóc.
Ostatnio na lekcji historii, omawialiśmy starożytność. Wtedy po raz pierwszy padły do moich uszu słowa Carpe diem- chwytaj dzień. Za bardzo nie zwracałam na nie uwagi. Tak jak to niektórzy mówią: "Jednym uchem wpadło, drugim wypadło". Moje życie toczyło się dalej, jak dawniej. Aż nagle coś się wydarzyło. Zachorowałam. Wykryto u mnie raka. Przewieziono mnie do szpitala, gdzie byłam poddawana chemioterapii. Wtedy, zrozumiałam jakie przesłanie niosły za sobą te słowa. Byłam przeciętną osobą, nie miałam wielu znajomych. Większość czasu spędzałam przed komputerem. Kiedy czułam, że jestem krok od śmierci, coś we mnie ruszyło. Zrozumiałam, że dalej tak żyjąc niczego nie osiągnę. Słowa, które padły z ust mojej nauczycielki, miały sens. Kiedy wyzdrowiałam, zaczęłam chodzić na różne zajęcia poza lekcyjne. Poznawałam nowych ludzi i dzięki temu nauczyłam się czerpać radość z życia.
Witku, chcę Ci przez to powiedzieć, że to co robisz nie musi się tak toczyć. Świat może nabrać barw, jeżeli będziesz "Chwytać dzień". Mam nadzieję, że to zrozumiesz.
Pozdrawiam
Magda