Powiedziałabym tak: jeśli mama ostrzegając dziecko przed niebezpieczeństwem ingeruje w jego wolność, życie, to tak, Pan Bóg, jak najlepsza mama i najwspanialszy tata pragnie dobra i szczęścia dla swojego dziecka (każdego człowieka);-)
Bóg stworzył człowieka (nawet jeśli prawdziwa jest teoria ewolucji, to Pan wymyślił człowieka), więc jako „producent” najlepiej się zna na jego obsłudze. Doskonale wie, co człowiekowi służy, co powoduje jego rozwój, a co go niszczy, zatruwa, zniewala. Proponuje nam drogę szczęśliwą czyli błogosławioną, jeśli podporządkujemy się zaleceniom z „instrukcji obsługi”. Daje zatem Przykazania jako drogowskazy, dzięki którym nie zgubimy drogi, a jeśli przez zaniedbanie, zbytnią pewność siebie, odwrócenie uwagi jednak zgubimy się, to z pomocą Przykazań łatwiej odnajdziemy dobrą drogę. Człowiek od swojego Stwórcy otrzymał wiele darów, jednym z najwspanialszych jest wolność. Obdarował nas tak hojnie, byśmy nie kochali Go z przymusu, ale byśmy o naszej relacji do Boga mogli zdecydować sami. A ponieważ kocha nas do szaleństwa (oddał za nas życie) jedyną dobrą dla człowieka odpowiedzią na tę miłość, jest pokochać Boga tak, by postawić Go na pierwszym miejscu w swoim życiu. Jeśli zachowamy taką hierarchię wartości, staniemy się takimi, jakich wymarzył nas sobie Pan Bóg.
Prawdziwą przeszkodą w korzystaniu z wolności jest grzech. Zatem powracanie do wolności musi się zacząć od przystąpienia do sakramentu pokuty. Człowiek jest wolny tylko wtedy, gdy żyje w przyjaźni z Bogiem (w stanie łaski uświęcającej). Wtedy nic ani nikt (nawet on sam) go nie zniewala. Może podejmować suwerenne decyzje. Każdy popełniony grzech śmiertelny jest jak bagno, które wciąga człowieka. Z tego bagna może nam pomóc uwolnić się tylko Bóg, ale wtedy, gdy Mu na to pozwolimy i o to poprosimy.
Powiedziałabym tak: jeśli mama ostrzegając dziecko przed niebezpieczeństwem ingeruje w jego wolność, życie, to tak, Pan Bóg, jak najlepsza mama i najwspanialszy tata pragnie dobra i szczęścia dla swojego dziecka (każdego człowieka);-)
Bóg stworzył człowieka (nawet jeśli prawdziwa jest teoria ewolucji, to Pan wymyślił człowieka), więc jako „producent” najlepiej się zna na jego obsłudze. Doskonale wie, co człowiekowi służy, co powoduje jego rozwój, a co go niszczy, zatruwa, zniewala. Proponuje nam drogę szczęśliwą czyli błogosławioną, jeśli podporządkujemy się zaleceniom z „instrukcji obsługi”. Daje zatem Przykazania jako drogowskazy, dzięki którym nie zgubimy drogi, a jeśli przez zaniedbanie, zbytnią pewność siebie, odwrócenie uwagi jednak zgubimy się, to z pomocą Przykazań łatwiej odnajdziemy dobrą drogę. Człowiek od swojego Stwórcy otrzymał wiele darów, jednym z najwspanialszych jest wolność. Obdarował nas tak hojnie, byśmy nie kochali Go z przymusu, ale byśmy o naszej relacji do Boga mogli zdecydować sami. A ponieważ kocha nas do szaleństwa (oddał za nas życie) jedyną dobrą dla człowieka odpowiedzią na tę miłość, jest pokochać Boga tak, by postawić Go na pierwszym miejscu w swoim życiu. Jeśli zachowamy taką hierarchię wartości, staniemy się takimi, jakich wymarzył nas sobie Pan Bóg.
Prawdziwą przeszkodą w korzystaniu z wolności jest grzech. Zatem powracanie do wolności musi się zacząć od przystąpienia do sakramentu pokuty. Człowiek jest wolny tylko wtedy, gdy żyje w przyjaźni z Bogiem (w stanie łaski uświęcającej). Wtedy nic ani nikt (nawet on sam) go nie zniewala. Może podejmować suwerenne decyzje. Każdy popełniony grzech śmiertelny jest jak bagno, które wciąga człowieka. Z tego bagna może nam pomóc uwolnić się tylko Bóg, ale wtedy, gdy Mu na to pozwolimy i o to poprosimy.