wydarzenie eschatologiczne o skali światowej, stanowiące przedmiot wiary przede wszystkim w kręgu religii judeo-chrześcijańskiej. Pojęcie sądu nad umarłymi znały też religie starożytnych Greków i Egipcjan. Idea sądu po śmierci pojawiła się w kulcie Ozyrysa (zob. sąd Ozyrysa)[1]. Jednak specyficzna idea Sądu ostatecznego, jako wydarzenia typowo eschatologicznego, mającego charakter powszechnego sądu nad wszystkimi narodami w „Dniu Jahwe” ma swoją genezę w wierze wczesnego Izraela. Szczególnie w nauczaniu proroków większych i mniejszych przed Wygnaniem babilońskim oraz – w bardziej apokaliptycznej szacie – po nim. W Nowym Testamencie ów Sąd Boży przyjął formę sądu, który ma przeprowadzić Jezus Chrystus w dniu ostatecznym[2]. Pewna forma sądu ostatecznego znajduje się także w zaratusztrianizmie oraz w Islamie. W czasie tego sądu ma się dokonać ujawnienie historycznych owoców ludzkiego postępowania na rzecz dobra lub zła.
Miejscem odpuszczania grzechów jest sakrament pokuty. A jeśli ktoś nie może się wyspowiadać, to Bóg odpuszcza je także każdemu szczerze żałującemu za nie grzesznikowi. Czyściec nie jest miejscem odpuszczania grzechów, ale oczyszczania się ze skutków, kar za grzechy.
Do czyśćca trafiają ludzie w stanie łaski uświęcającej, w stanie pojednania się z Bogiem: „Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba. (KKK1030, por. Rz 5,5).
„Czyściec – oznacza stan bolesnego oczyszczenia po śmierci. Istnieje w Kościele wiara, że nie wszyscy zbawieni doznają zaraz po śmierci szczęścia w niebie. Niektórzy przechodzą stan oczyszczenia przez cierpienie i w tym stanie mogą być wspierani modlitwami wiernych na ziemi” (Słownik teologiczny, t. I, s. 118).
Czyściec nie jest miejscem, ale stanem oczyszczania się od następstw grzechów, od których człowiek nie uwolnił się za ziemskiego życia. Główną konsekwencją grzechów jest niezdolność – nawet mimo woli duszy – do doskonałej miłości Boga. A tylko człowiek w pełni kochający potrafi cieszyć się ze spotkania z Bogiem i zbawionymi istotami.
Takie dochodzenie do doskonałości jest procesem bolesnym, odbywającym się w „oczyszczającym ogniu czyśćca”. Ogień czyśćcowy nie jest tym samym, co ogień piekielny. Jest ogniem któremu dusza sama się poddaje z nadzieją pełnej odnowy duszy ku zdolności obcowania z Bogiem w sposób możliwie najpełniejszy. Jest to ogień nadziei – oczyszczający i ocalający. Dusza w czyśćcu cierpi z powodu swojej niedoskonałej miłości do Stwórcy i świadomości o wszystkich zaprzepaszczonych na ziemi możliwościach jej doskonalenia. Bólem jest też tęsknota wynikająca z oddalenia od Boga i świadomość swoich grzechów.
Czyściec obejmuje tych, którzy umierają zjednoczeni z Bogiem przez łaskę uświęcającą, oraz ludzi, u których przynajmniej w momencie śmierci pojawił się szczery żal za grzechy i gorące pragnienie wypełniania Bożej woli. Wieczne potępienie bez możliwości oczyszczenia czeka tych, którzy umierają bez łaski uświęcającej (w stanie grzechu ciężkiego).
Odpowiedź:
wydarzenie eschatologiczne o skali światowej, stanowiące przedmiot wiary przede wszystkim w kręgu religii judeo-chrześcijańskiej. Pojęcie sądu nad umarłymi znały też religie starożytnych Greków i Egipcjan. Idea sądu po śmierci pojawiła się w kulcie Ozyrysa (zob. sąd Ozyrysa)[1]. Jednak specyficzna idea Sądu ostatecznego, jako wydarzenia typowo eschatologicznego, mającego charakter powszechnego sądu nad wszystkimi narodami w „Dniu Jahwe” ma swoją genezę w wierze wczesnego Izraela. Szczególnie w nauczaniu proroków większych i mniejszych przed Wygnaniem babilońskim oraz – w bardziej apokaliptycznej szacie – po nim. W Nowym Testamencie ów Sąd Boży przyjął formę sądu, który ma przeprowadzić Jezus Chrystus w dniu ostatecznym[2]. Pewna forma sądu ostatecznego znajduje się także w zaratusztrianizmie oraz w Islamie. W czasie tego sądu ma się dokonać ujawnienie historycznych owoców ludzkiego postępowania na rzecz dobra lub zła.
Miejscem odpuszczania grzechów jest sakrament pokuty. A jeśli ktoś nie może się wyspowiadać, to Bóg odpuszcza je także każdemu szczerze żałującemu za nie grzesznikowi. Czyściec nie jest miejscem odpuszczania grzechów, ale oczyszczania się ze skutków, kar za grzechy.
Do czyśćca trafiają ludzie w stanie łaski uświęcającej, w stanie pojednania się z Bogiem: „Ci, którzy umierają w łasce i przyjaźni z Bogiem, ale nie są jeszcze całkowicie oczyszczeni, chociaż są już pewni swego wiecznego zbawienia, przechodzą po śmierci oczyszczenie, by uzyskać świętość konieczną do wejścia do radości nieba. (KKK1030, por. Rz 5,5).
„Czyściec – oznacza stan bolesnego oczyszczenia po śmierci. Istnieje w Kościele wiara, że nie wszyscy zbawieni doznają zaraz po śmierci szczęścia w niebie. Niektórzy przechodzą stan oczyszczenia przez cierpienie i w tym stanie mogą być wspierani modlitwami wiernych na ziemi” (Słownik teologiczny, t. I, s. 118).
Czyściec nie jest miejscem, ale stanem oczyszczania się od następstw grzechów, od których człowiek nie uwolnił się za ziemskiego życia. Główną konsekwencją grzechów jest niezdolność – nawet mimo woli duszy – do doskonałej miłości Boga. A tylko człowiek w pełni kochający potrafi cieszyć się ze spotkania z Bogiem i zbawionymi istotami.
Takie dochodzenie do doskonałości jest procesem bolesnym, odbywającym się w „oczyszczającym ogniu czyśćca”. Ogień czyśćcowy nie jest tym samym, co ogień piekielny. Jest ogniem któremu dusza sama się poddaje z nadzieją pełnej odnowy duszy ku zdolności obcowania z Bogiem w sposób możliwie najpełniejszy. Jest to ogień nadziei – oczyszczający i ocalający. Dusza w czyśćcu cierpi z powodu swojej niedoskonałej miłości do Stwórcy i świadomości o wszystkich zaprzepaszczonych na ziemi możliwościach jej doskonalenia. Bólem jest też tęsknota wynikająca z oddalenia od Boga i świadomość swoich grzechów.
Czyściec obejmuje tych, którzy umierają zjednoczeni z Bogiem przez łaskę uświęcającą, oraz ludzi, u których przynajmniej w momencie śmierci pojawił się szczery żal za grzechy i gorące pragnienie wypełniania Bożej woli. Wieczne potępienie bez możliwości oczyszczenia czeka tych, którzy umierają bez łaski uświęcającej (w stanie grzechu ciężkiego).