Vella0411
Budowa piramidy była niesłychanie wielkim i drogim przedsięwzięciem. Wymagało to wielkich umiejętności i ogromnej pracy wielu tysięcy ludzi. Astronomowie badali gwiazdy, aby określić najlepsze położenie budowli, matematycy i architekci kreślili plany, kamieniarze ciosali skalne bloki, a nadzorcy organizowali pracę robotników. Podstawą piramidy był kwadrat; cztery boki miały prawie identyczne długości. Najpierw wznoszono rdzeń piramidy, potem wciągano po rampach bloki tworzące lico. Układano je od góry w dół. Kamienne bloki trzeba było przewieść barkami na miejsce, z oddalonych dziesiątki kilometrów kamieniołomów; następnie bloki należało odpowiednio wygładzić i przewieźć je na miejsce budowy. Jeden taki blok ważył tyle, co dorosły hipopotam, czyli ok. 2 tony; robotnicy przeciągali je po gładkich drewnianych rolkach pokrytych śliskim szlamem i usypanej z ziemi rampie, wiodącej w górę piramidy. W czasie przeciągania zdarzało się, że blok przygniótł nogę lub rękę jednego z robotników. Dla robotnika kończyło się to bolesną amputacją danej kończyny. Wnętrze piramidy wypełnione było rozmaitymi (zawiłymi) korytarzami, pięknie zdobionymi galeriami i komorami grobowymi. Trudno jest dziś nam zrozumieć, w jaki sposób prawie trzy miliony metrów sześciennych bloków kamiennych, wyniesiono na wysokość prawie stu kilkudziesięciu metrów i dokładnie ułożono, w czasach, kiedy nie znano jeszcze żelaza ani koła, a tym bardziej kołowrotka i wielokrążka? Przez kilkanaście lat ci wszyscy ludzie pracowali przy tworzeniu wielkiego dzieła, wierząc, że ta praca daje im udział w życiu wiecznym faraona. W tym czasie wielu robotników strzaskało sobie kości lub poniosło śmierć, spadając z dużej wysokości.
balsamowanie najdłużej mogło trwać do 70 dni. Oto kolejne czynności[:
Wyciągano mózg długim hakiem przez nos. Pojedyncze organy były balsamowane. Wyciągano wszystkie organy (pozostawiając serce) człowieka i wkładano je do glinianych dzbanów zwanych kanopami. Wnętrze człowieka nacierano solą. W ten sposób usuwano wodę z ciała. Napełniano pachnącą żywicą wnętrze ciała zmarłego. Po 40 dniach, kiedy zwłoki zupełnie wyschły, wpychano do wnętrza bandaże. W ten sposób zwłoki nabierały znowu ludzkich kształtów. Owijano je ciasno długim, lnianym bandażem Wkładano do sarkofagu, niesionego następnie (jeżeli był to ktoś z rodziny królewskiej) na łódź, która wzdłuż Nilu wiozła go do miejsca spoczynku, najczęściej do Doliny Królów.
balsamowanie najdłużej mogło trwać do 70 dni. Oto kolejne czynności[:
Wyciągano mózg długim hakiem przez nos. Pojedyncze organy były balsamowane. Wyciągano wszystkie organy (pozostawiając serce) człowieka i wkładano je do glinianych dzbanów zwanych kanopami. Wnętrze człowieka nacierano solą. W ten sposób usuwano wodę z ciała. Napełniano pachnącą żywicą wnętrze ciała zmarłego. Po 40 dniach, kiedy zwłoki zupełnie wyschły, wpychano do wnętrza bandaże. W ten sposób zwłoki nabierały znowu ludzkich kształtów. Owijano je ciasno długim, lnianym bandażem Wkładano do sarkofagu, niesionego następnie (jeżeli był to ktoś z rodziny królewskiej) na łódź, która wzdłuż Nilu wiozła go do miejsca spoczynku, najczęściej do Doliny Królów.