Zredaguj opowieść o zabawnych skutkach doświadczeń szalonego wynalazcy.
Takie zadanie na polski. ; p I musi to mieć kawałek opisu.. Obojętnie czego.. albo tego wynalazcy, albo skutków. ; ) I najlepiej, zeby było to napisane samemu. ; p
" Life is not a problem to be solved but a reality to be experienced! "
© Copyright 2013 - 2024 KUDO.TIPS - All rights reserved.
Ludzi od dawna fascynują wynalazki. Każdy z nas dąży do odkrycia czegoś niezwykłego. Podobnie było z Doktorem Zangusem. Jego marzeniami i ambicjami było wynalezienie mikstury zmieniającej ludzi w zwierzęta. Pytacie jaki był by z tego porzytek ? Otórz :
wyobraźcie sobie że bardzo się gdzieś spieszycie. Pijecie eliksir i zamamieniacie się w szybkiego i zwinnego geparda. Doktor Zangus był tym pomysłem tak przejęty ,że od świtu do nocy kombinował, pracował i mieszał byle tylko udało mu sie wytworzyć wspaniały eliksir. Pewnego dnia kiedy już tracił nadzieje zauważył ,że jego mikstura zaczyna świecić. Było to bardzo niezwykłe. Ponieważ Doktor Zangus czasami postępował bardzo lekkomyślnie , odrazu chwycił eliksir i go wypił. Nagle zaczął on promieniować dziwnym światłem , koloru zielonego i się kurczyć. Okazało się ,że zamienił się w żabę.
zdziwiony i wystraszony wyskoczył przez okno i uciekł do stawu. Nikt więcej nie widział już Doktora Zangusa , a ludzie zaprzestali prób wynalezienia niezwyklego specyfiku do zamiany w zwierze. Nie przestali jednak robić wynalazków. Poprostu nie powielali błędów Doktora Zangusa i bardziej ostrożnie testować swoje dzieła.
Liczę na naj ! wyślilam się nad tym ^^
Pewnego dnia wszyscy uczniowie klasy 5b Szkoły Podstawowej nr 2 w Kostrzyniu stawili się na lekcji chemii w bardzo dobrym humorze, Ich nauczyciel obiecał im przeprowadzenie niezwykłego, nowatorskiego doświadczenia. Niektórzy nazywali go "szalonym naukowcem" i było w tym nieco prawdy, ponieważ jego dziwne eksperymenty rzadko kiedy odnosiły porządany skutek.
Wszyscy grzecznie zajęli miejsca w swoich ławkach i przedstawienie się rozpoczęło. Nauczyciel pozaciągał zasłony w oknach i powyjmował na biurko wiele tajemniczo wygladających fiolek. Większość zawierała przeźroczyste, niezidentyfikowane substancje, ale w jednej z nich znajdował się dziwny, jasnoróżowy żel, przypominający kisiel malinowy. Pan od chemii zaczął mieszać zawartości naczyń. Robił to bardzo ostrożnie. Przez cały czas miał założone gogle ochronne. Uczniowie wpatrywali się w niego jak zahipnotyzowani. Podziwiali jak płyn zmienia barwy z przeźroczystej na zieloną, a potem na ciemnoczerwoną. W końcu "szalony naukowiec" oznajmił wszystkim, że czas na najważniejszą fazę, podczas której sprawi, że fiolka nie będzie już szklana, ale metalowa. Niemal wszyscy w klasie otworzyli usta ze zdziwienia. Nauczyciel nabrał odrobinę "kisielu" na łyżeczkę i połączył z przygotowaną uprzednio mieszanką. Jednak efekt był równie niespodziewany dla niego, jak i dla reszty obecnych w sali osób. Całe pomieszczenie wypełniło się błękitnym dymem.
Roześmiani, niebiescy uczniowie opuszczali w pośpiechu szkołę. Dym zdążył już wypełnić cały budynek. Tylko nauczycielom i dyrekcji, którzy również nabrali niezwykłego odcieniu skóry, nie było aż tak do śmiechu. Zwłaszcza zmartwiony całym zajściem był nieszczęsny "szalony naukowiec", który tym razem mógł być pewien, że straci posadę nauczyciela w tej szkole.
Napisałam to wszystko zupełnie sama :) Ma odpowiednia kompozycję i zawiera dość szczególowy opis eksperymentu ;)