Zredaguj opowiadanie pt "świat nie jest czarno biały"
gaguuux3
W zeszlym roku pojechalam ze znajomymi na wakacje nad jezioro. Domek obok nas wynajmowala dziewczyna ze swoim narzeczonym. Jezdzila na wozku inwalidzkim. Moi znajomi smiali sie z niej, oczywiscie kiedy jej w poblizu nie bylo. Ja nie potrafilam sie na to zdobyc - porazalo mnie, ze z jej z twarzy nie schodzi usmiech, wydaje sie byc szczesliwsza niz ja, chociaz chodze. Ktoregos dnia wybralam sie na poranny spacer wzdluz drogi. W pewnej chwili uslyszalam wolanie. Odwrocilam sie i zobaczylam podazajaca ku mnie dziewczyne na wozku. Gdy podjechala przedstawila mi sie, ja jej, dalej szlysmy juz razem. Glupio mi bylo, to byla naprawde fajna, normalna dziewczyna, a znajomi tak ja krzywdzili slowem.. Od slowa do slowa, zanim zorientowalam sie ze moge popelnic gafe, zapytalam, czy ona moze miec dzieci. Monika, bo tak jej bylo na imie, spojrzala na mnie i zaczela sie smiac, widza moja mine. Po chwili powiedziala, ze to niewazne, bo jej narzeczony jest bezplodny. Poczulam sie niezrecznie. Co ja sobie myslalam zadajac takie pytanie? Monika wygladala, jakby sie nad czyms mocno zastanawiala i po chwili zaczela mowic. Opowiedziala mi, jak 5 lat temu po imprezie miala zderzenie z pijanym kolega. Ironia losu - on, pijacy, skonczylo sie na siniakach - ona, trzezwa, jezdzi teraz na wozku. Powiedziala, ze wie, ze wszyscy naokolo sie z niej smieja, niektorzy mysla, ze skoro jezdzi na wozku, to na pewno ma niedorozwiniety mozg. Usmiechnela sie. Ja szlam w milczeniu, zaszokowana jej slowami i niesprawiedliwoscia. To jej kolega powinien zaplacic za swoje zachowanie, nie ona, szczegolnie nie w taki sposob. Wtedy przypomnialo mi sie, ze wyglada na szczesliwa, zapytalam wiec, czy nosi maske, czy naprawde tak jest. Odpowiedziala, ze od tamtego dnia cieszy sie zyciem. Nie wymysla sobie przeszkod, nie uzala sie, ze jest na wozku. Wie, ze mogla wtedy umrzec. Do tego trzy lata temu poznala wspanialego faceta, ktoremu nie przeszkadza, w jaki sposob sie porusza. Za pol roku ma byc ich slub. O dzieci sie nie martwi, chcialaby adoptowac, takie z najmniejsza szansa na to. Poniewaz zaczelo zanosic sie na deszcz postanowilysmy wracac. Po drodze obie bylysmy milczace. Ja myslalam nad tym, co uslyszalam, ona chyba wspominala. Pod domkami pozegnalysmy sie, weszlam do naszego i poszlam prosto do sypialni. Polozylam sie, zamknelam oczy i myslalam. Jak moglam uwazac, ze mam w zyciu ciezko? Bo zerwal ze mna chlopak, bo mam grube nogi. Otworzylam oczy i dotarlo do mnie : zrob cos ze swoim zyciem! Swiat jest piekny, wkolo tyle pieknych barw, nie tylko czern i biel! Od tamtego czasu cwiczylam i wysmuklilam nogi. Sa idealne. Wkrotce poznalam tez Marka, jest moim mezem. Monike pamietam do dzis i staram sie cieszyc zyciem.