Dziś w mojej szkole poni kazała napisać prace z polskiego.Była to długa i dokładna praca.Mieliśmy opisać Nemeczka.wszyscy zrobili tylko jedna ania nie zrobiła.Zawsze nie odrabiała pracy domowej z polsiego.Miała już dużo jedynek przez swoje zapominalstwo.Postanowiłam jej pomóc.Gdy jej pomagałam miała o wiele lepsze oceny .Ciesze się że pomogłam Ani.
Siedziałem w klasie przyglądając sie latającemu owadowi. Jak ja nie lubie matmy- pomyslałem z zgrozą gdy mucha usiadła na zegarku który chyba z czystej złośliwości nie posuną nawet o milimetr chociaż jednej wskazówki. Z trudem oderwałem oczy od muchy gdy Tomek zaczą mnie sturchać łokciem. Jak zwykle malował coś w zeszycie tym razem była to wielka karykatura naszej pani od matmy rzycającą w nas cyframi. Uśmiechnełem sie pod nosem i domalowałem wąsy, potem jeszczę pierwiastki a na koncu szereg ostrych zębów. smialiśmy sie z tomkiem już na całego, może trochę za bardzo bo pani sie chyba zorietowała, że nie zajmujemy sie lekcją. już chciała podejść gdy zadzwonił dzwonek. ze zdziweniem zapytała: to już dzwonek, nie możliwe za wczesnie. Klasa na to: może próbny aralmowy ( waktycznie miały się odbyć próbna ewakuacja w tym tygodniu) Pani kazała nam zostawić wszystko zebrać sie w dwojki ( zeszyt na wszelki wypadek tomek schował pod bluzą) i poszliśmy na dwór gdzie czekały już inne klasy. Gdyby nie ten dzwonek pewnie do tąd przepisywalibyśmy : nie będe rysował na lekcji + strzelałam że jesteś chłopcem ale można zmienić mysłałem na mysłałam a tomek na np kasia.
Dziś w mojej szkole poni kazała napisać prace z polskiego.Była to długa i dokładna praca.Mieliśmy opisać Nemeczka.wszyscy zrobili tylko jedna ania nie zrobiła.Zawsze nie odrabiała pracy domowej z polsiego.Miała już dużo jedynek przez swoje zapominalstwo.Postanowiłam jej pomóc.Gdy jej pomagałam miała o wiele lepsze oceny .Ciesze się że pomogłam Ani.
Siedziałem w klasie przyglądając sie latającemu owadowi. Jak ja nie lubie matmy- pomyslałem z zgrozą gdy mucha usiadła na zegarku który chyba z czystej złośliwości nie posuną nawet o milimetr chociaż jednej wskazówki. Z trudem oderwałem oczy od muchy gdy Tomek zaczą mnie sturchać łokciem. Jak zwykle malował coś w zeszycie tym razem była to wielka karykatura naszej pani od matmy rzycającą w nas cyframi. Uśmiechnełem sie pod nosem i domalowałem wąsy, potem jeszczę pierwiastki a na koncu szereg ostrych zębów. smialiśmy sie z tomkiem już na całego, może trochę za bardzo bo pani sie chyba zorietowała, że nie zajmujemy sie lekcją. już chciała podejść gdy zadzwonił dzwonek.
ze zdziweniem zapytała: to już dzwonek, nie możliwe za wczesnie.
Klasa na to: może próbny aralmowy ( waktycznie miały się odbyć próbna ewakuacja w tym tygodniu) Pani kazała nam zostawić wszystko zebrać sie w dwojki ( zeszyt na wszelki wypadek tomek schował pod bluzą) i poszliśmy na dwór gdzie czekały już inne klasy. Gdyby nie ten dzwonek pewnie do tąd przepisywalibyśmy : nie będe rysował na lekcji
+ strzelałam że jesteś chłopcem ale można zmienić mysłałem na mysłałam a tomek na np kasia.
Mam nadzieje że pomogłam