Zredagu opowiadanie twórcze zaczynające się od słów: A)Nie wszyscy wiedzą że jest wiele wszechświatów, B)Zobaczycie że wam jeszcze pokaże!, C)Za górami za lasami w dalekiej krainie przy kolebce księżniczki zebrały się dobre wróżki
Wybieszcie sobie słowa od których chcecie zacząć może to być punkt a mote to być b albo c bardzo proszę o szybką odpowiedź PLISSS
dominika99
Zobaczycie, że wam jeszcze pokaże! Byłam zdenerwowana. Czym prędzej wybiegłam ze szkoły, gdyż nie chciałam mieć nic wspólnego z tymi ludźmi. Jak oni mogli tak mnie upokorzyć. Myślałam, że jesteśmy przyjaciółmi. Przecież tyle dla nich robiłam, tyle mi zawdzięczali. Byliśmy nierozłączni, zawsze razem, a oni tak się zachowali? Nie mogłam tego zrozumieć. W naszej szkole odbywał się turniej siatkówki między klasowej. Byłam pewna, że wezmę w nim udział. Zawsze brałam, jednak okazało się, że nie zasiądę nawet na ławce rezerwowych. Ostatnimi czasy dużo chorowałam, nie było mnie w szkole, więc moi przyjaciele stwierdzili, że wyszłam z wprawy i nie nadam się do gry. Postanowiłam się odegrać. Poprosiłam sąsiadkę, żeby poszła ze mną poćwiczyć zagrywkę. Gdy ćwiczyłam coraz więcej, coraz lepiej mi szło. Wiedziałam, że moi przyjaciele będą żałować swojego wyboru. Nazajutrz poszłam do przeciwnej klasy i poprosiłam o to, by znaleźć się w ich drużynie. Bałam się, że mnie wyśmieją. Niepotrzebnie! Zostałam bardzo serdecznie przyjęta. Moja nowa drużyna nie należała do najlepszych, jednak po każdych ćwiczeniach można było zauważyć poprawę. Nadszedł dzień turnieju. Jak wielkie było zdziwienie moich przyjaciół, gdy zobaczyli mnie w przeciwnej drużynie. Zaczęli się śmiać i mówić, że tylko się pogrążam, że nie wygramy. Jednak my nie poddaliśmy się. W finale znaleźliśmy się z tamtą drużyną i wygraliśmy mecz 25 do 14. Zemsta była słodka, a ich zdziwione miny zapamiętam na długo.
W naszej szkole odbywał się turniej siatkówki między klasowej. Byłam pewna, że wezmę w nim udział. Zawsze brałam, jednak okazało się, że nie zasiądę nawet na ławce rezerwowych. Ostatnimi czasy dużo chorowałam, nie było mnie w szkole, więc moi przyjaciele stwierdzili, że wyszłam z wprawy i nie nadam się do gry. Postanowiłam się odegrać. Poprosiłam sąsiadkę, żeby poszła ze mną poćwiczyć zagrywkę. Gdy ćwiczyłam coraz więcej, coraz lepiej mi szło. Wiedziałam, że moi przyjaciele będą żałować swojego wyboru.
Nazajutrz poszłam do przeciwnej klasy i poprosiłam o to, by znaleźć się w ich drużynie. Bałam się, że mnie wyśmieją. Niepotrzebnie! Zostałam bardzo serdecznie przyjęta. Moja nowa drużyna nie należała do najlepszych, jednak po każdych ćwiczeniach można było zauważyć poprawę.
Nadszedł dzień turnieju. Jak wielkie było zdziwienie moich przyjaciół, gdy zobaczyli mnie w przeciwnej drużynie. Zaczęli się śmiać i mówić, że tylko się pogrążam, że nie wygramy. Jednak my nie poddaliśmy się. W finale znaleźliśmy się z tamtą drużyną i wygraliśmy mecz 25 do 14. Zemsta była słodka, a ich zdziwione miny zapamiętam na długo.