znalazlem czarodziejski kapelusz ktory przeminil mnie czlowiekiem niewidzialnym i postanowilem troche popsocic. Tak dla zabawy. Zaczalem od Bartka.
- Buu! - krzyczalem
- O jeju co tu sie dzieje?! - przerazony Bartek prawie spadl z krzesla
ja sie strasznie z tego smialem lecz Bartkowi nie bylo do smiechu poniewaz ze strachu przewrocil kubelek z rozowa faba na jego rysunek. Wiem, ze to co zrobilem nie bylo madre jednak tak mnie to cieszylo, ze postanowilem popsocic jeszcze troszke.
Najpierw poszedlem do domu. Tam zastalem moja mlodsza siostre Ole.
- Tomek a co ty teraz w domu robisz?
- Przyszedlem ci cos pokazac! - przy czym wyciagnalem z pod bluzy czarodziejski kapelusz i pokazalem jej.
Ona chyba nie zrozumiala, ze kapelusz byl magiczny i popatrzala sie na mnie krzywo. Zeby jej pokazac o co mi chodzi zalozylem go na glowe i w mig zniknalem.
- Tomek, a ty gdzies sie podzial?
Podszedlem do niej, uszczypnalem ja a ta az podskoczyla.
Ona chyba tez nie uwazala, ze to jest smieszne bo strasznie sie zezloscila i wymachiwala rekoma zeby mnie dotknac i ukarac.
Sciagnalem kapelusz. Ola zabrala mi go i rozerwala na strzepy... Juz nie moglem isc i dokuczac innym. Juz nie bylo dobrej zabawy bo moj kapelusz zostal zniszczony.
znalazlem czarodziejski kapelusz ktory przeminil mnie czlowiekiem niewidzialnym i postanowilem troche popsocic. Tak dla zabawy. Zaczalem od Bartka.
- Buu! - krzyczalem
- O jeju co tu sie dzieje?! - przerazony Bartek prawie spadl z krzesla
ja sie strasznie z tego smialem lecz Bartkowi nie bylo do smiechu poniewaz ze strachu przewrocil kubelek z rozowa faba na jego rysunek. Wiem, ze to co zrobilem nie bylo madre jednak tak mnie to cieszylo, ze postanowilem popsocic jeszcze troszke.
Najpierw poszedlem do domu. Tam zastalem moja mlodsza siostre Ole.
- Tomek a co ty teraz w domu robisz?
- Przyszedlem ci cos pokazac! - przy czym wyciagnalem z pod bluzy czarodziejski kapelusz i pokazalem jej.
Ona chyba nie zrozumiala, ze kapelusz byl magiczny i popatrzala sie na mnie krzywo. Zeby jej pokazac o co mi chodzi zalozylem go na glowe i w mig zniknalem.
- Tomek, a ty gdzies sie podzial?
Podszedlem do niej, uszczypnalem ja a ta az podskoczyla.
Ona chyba tez nie uwazala, ze to jest smieszne bo strasznie sie zezloscila i wymachiwala rekoma zeby mnie dotknac i ukarac.
Sciagnalem kapelusz. Ola zabrala mi go i rozerwala na strzepy... Juz nie moglem isc i dokuczac innym. Juz nie bylo dobrej zabawy bo moj kapelusz zostal zniszczony.