Zgłoś nadużycie!
"Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall jest to reportaż oparty na wywiadzie z Markiem Edelmanem, jednym z przywódców w getcie warszawskim. Edelman opowiada o zdarzeniach w getcie jako naoczny świadek i czynny uczestnik, nie obserwator. W jego opowieści uderza relacja o tym, jak Żydzi przyjmowali swój los, który łączył się z ich pochodzeniem. Edelman prostuje powszechną opinię, że Żydzi dawali się zabijać jak potulne owieczki. On uważa, że umierali spokojnie i godnie, czego dowodem jest wzniecenie powstania, Żydzi pokazali światu, że też umieją posługiwać się bronią i mężnie bić się o swoją godność. " Ludzie zawsze uważali, że strzelanie jest największym bohaterstwem. No to żeśmy strzelali"- mówi Edelman. W sytuacji tragicznej, a w jakiej się znaleźli, " chodziło tylko o wybór sposobu umierania". Był to dramatyczny wybór i przejaw walki z losem. Bohater opowiada trochę chaotycznie, skupia się na epizodach i cały czas wyczuwa się, że ma świadomość rozdźwięku między tym, jak on pamięta wydarzenia, a jak powinno się o nich opowiadać. Wielokrotnie podkreśla, że Żydzi walczyli, bo chcieli pokazać światu, iż tak samo jak inni ludzie kochają wolność, mają poczucie honoru i gotowi są za nie umrzeć. Chcieli udowodnić, że choć inni, nie są gorsi, "chcieli umierać publicznie, na oczach świata".
Edelman opowiada o zdarzeniach w getcie jako naoczny świadek i czynny uczestnik, nie obserwator. W jego opowieści uderza relacja o tym, jak Żydzi przyjmowali swój los, który łączył się z ich pochodzeniem. Edelman prostuje powszechną opinię, że Żydzi dawali się zabijać jak potulne owieczki. On uważa, że umierali spokojnie i godnie, czego dowodem jest wzniecenie powstania, Żydzi pokazali światu, że też umieją posługiwać się bronią i mężnie bić się o swoją godność.
" Ludzie zawsze uważali, że strzelanie jest największym bohaterstwem. No to żeśmy strzelali"- mówi Edelman. W sytuacji tragicznej, a w jakiej się znaleźli, " chodziło tylko o wybór sposobu umierania". Był to dramatyczny wybór i przejaw walki z losem.
Bohater opowiada trochę chaotycznie, skupia się na epizodach i cały czas wyczuwa się, że ma świadomość rozdźwięku między tym, jak on pamięta wydarzenia, a jak powinno się o nich opowiadać. Wielokrotnie podkreśla, że Żydzi walczyli, bo chcieli pokazać światu, iż tak samo jak inni ludzie kochają wolność, mają poczucie honoru i gotowi są za nie umrzeć. Chcieli udowodnić, że choć inni, nie są gorsi, "chcieli umierać publicznie, na oczach świata".