Pewnego dnia Zbyszko i Maćko z Bogdańca wracali z długiej wyprawy. Wyczerpani postanowili odsapnąć chwilę w gospodzie "Pod Lutym Turem" w Tyńcu. Długo rozmawiali z innymi rycerzami o stoczonych walkach i najazdach. Nagle uwagę Zbyszka przykuła piękna dziewczyna grająca na lutni. Była to Danusia. W pewnej chwili z ławy na której stała śpiewaczka wstał jeden z rybałtów. Ławka się przechyliła, a Danusia straciła równowagę. W ostatniej chwili podbiegł do niej Zbyszko i złapał ją na ręce.
Rycesz zanosi ją do księżnej Anny Danuty, przed którą klęka i prosi o zgodę na ślubowanie Danusi. Błaga, aby została ona jego panią. Przyrzeka, że w Krakowie powiesi pawęż na gospodzie, a na niej kartę, że panna Jurandówna jest najurodziwszą i najcnotliwszą między pannami. A jeśli ktoś się temu sprzeciwi będzie musiał z nim stoczyć pojedynek. Obiecuje on, że zedrze kilka pawich czubów ze łbów niemieckich i położy pod nogi Danusi. Księżna trochę z niedowierzaniem słuchała ślubów młodego rycerzyka. Chłopak składa przysięgę na Boga i na Święty Krzyż. Pani kazała siąść Danusi na jej miejscu. Chciała przy tym zrobić poważną minę, ale jej modre oczka śmiały się do klęczącego Zbyszka. Na prośbę księżnej Danusia zdejmuje rękawiczki i podaje je chłopcu. On przyciska je do ust i przypina do hełmu.
Też niedawno miałam Krzyżaków jako lekturę. Liczę na naj ;)
Pewnego dnia Zbyszko i Maćko z Bogdańca wracali z długiej wyprawy. Wyczerpani postanowili odsapnąć chwilę w gospodzie "Pod Lutym Turem" w Tyńcu. Długo rozmawiali z innymi rycerzami o stoczonych walkach i najazdach. Nagle uwagę Zbyszka przykuła piękna dziewczyna grająca na lutni. Była to Danusia. W pewnej chwili z ławy na której stała śpiewaczka wstał jeden z rybałtów. Ławka się przechyliła, a Danusia straciła równowagę. W ostatniej chwili podbiegł do niej Zbyszko i złapał ją na ręce.
Rycesz zanosi ją do księżnej Anny Danuty, przed którą klęka i prosi o zgodę na ślubowanie Danusi. Błaga, aby została ona jego panią. Przyrzeka, że w Krakowie powiesi pawęż na gospodzie, a na niej kartę, że panna Jurandówna jest najurodziwszą i najcnotliwszą między pannami. A jeśli ktoś się temu sprzeciwi będzie musiał z nim stoczyć pojedynek. Obiecuje on, że zedrze kilka pawich czubów ze łbów niemieckich i położy pod nogi Danusi. Księżna trochę z niedowierzaniem słuchała ślubów młodego rycerzyka. Chłopak składa przysięgę na Boga i na Święty Krzyż.
Pani kazała siąść Danusi na jej miejscu. Chciała przy tym zrobić poważną minę, ale jej modre oczka śmiały się do klęczącego Zbyszka. Na prośbę księżnej Danusia zdejmuje rękawiczki i podaje je chłopcu. On przyciska je do ust i przypina do hełmu.
Też niedawno miałam Krzyżaków jako lekturę. Liczę na naj ;)