Pan Jąderko (Chrząszcz) zobaczył z daleko swojego sąsiada Trzmiela Przemka. Szybko do niego bzyknął i rozpoczął rozmowę.
-W tym roku jesień nie żałuje nam walorów
-Ajuści, panie Jąderko.
-Spojrzy pan na te liście, co się w łonie błyszczą jak korale na szyi panny młodej.
-Ach, jesień to pora wesoła.
-Tak, gwarna jak szkoła. Kocham rymy.
-Pan Panie Chrząszczu wie jak starego trzmiela połechtać.
-Ah, przyjaciółmi od lat jesteśmy. Wiem, że wystarczy krocze jesieni pięknej podebrać, a pan już wesoły. Spojrzy pan na te jeziora, zlodowaciałe niczym Królowa Śniegu ujeżdżająca lodowy sopel.
- Trafne porównanie. I też śliczne borsuki rodzą się i robią małe warchlaki. Rozkoszne maluchy....
-O, żona już na mnie czeka. Dziś kupiliśmy nowe łóżko i będziemy na nim siedzieć, pić kakao i oglądać widoki spódniczne jesieni.
Pan Jąderko (Chrząszcz) zobaczył z daleko swojego sąsiada Trzmiela Przemka. Szybko do niego bzyknął i rozpoczął rozmowę.
-W tym roku jesień nie żałuje nam walorów
-Ajuści, panie Jąderko.
-Spojrzy pan na te liście, co się w łonie błyszczą jak korale na szyi panny młodej.
-Ach, jesień to pora wesoła.
-Tak, gwarna jak szkoła. Kocham rymy.
-Pan Panie Chrząszczu wie jak starego trzmiela połechtać.
-Ah, przyjaciółmi od lat jesteśmy. Wiem, że wystarczy krocze jesieni pięknej podebrać, a pan już wesoły. Spojrzy pan na te jeziora, zlodowaciałe niczym Królowa Śniegu ujeżdżająca lodowy sopel.
- Trafne porównanie. I też śliczne borsuki rodzą się i robią małe warchlaki. Rozkoszne maluchy....
-O, żona już na mnie czeka. Dziś kupiliśmy nowe łóżko i będziemy na nim siedzieć, pić kakao i oglądać widoki spódniczne jesieni.
-Żegnam.