Zad1 Napisz opowiadanie w którym znajdzie się przynajmniej dziesięć wyrazów z ,,h"i,,ch" Proszę o jak najszybszą odpowiedź
matios
Hipopotam Cheniek poszedł do harcówki po gre ,,W CHinczyka''.bardzo długo CHodził po CHarcówce i nie znalazł.Wtem na ratynek mu przybiegła Hania z całom hordom chARcerzy .po wspulnym szukaniu znalezli hinczyka i zagrali w niego (koniec)
1 votes Thanks 1
Shiranuki
Wczoraj wpadłem na pomysł, żeby pojeździć z kolegami hulajnogami. Była bardzo ładna pogoda, mimo, że niebo miało na sobie parę chmur. Postanowiliśmy zrobić sobie małe wyścigi. Już prawie byłem na linii ustalonej przez nas mety, jednak zmuszony byłem gwałtowanie hamować, ponieważ na drogę hasnął mały królik. W końcu znajdowaliśmy się w terenie koło lasu. Wtedy zrobił się mały harmider i w końcu wyścig wygrał mój kolega. Byłem zawiedziony, jednak mu pogratulowałem. Niedługo potem widok horyzontu zaczął wskazywać na to, że niedługo zrobi się ciemno. Zaczęło robić się nieco chłodno i postanowiliśmy udać się do mojego domu. Moja mama pokroiła dla nas chleb i zrobiła kanapki. Było bardzo zabawnie, najedzony miałem od razu lepszy humor. Zwlaszcza, gdy mój kolega zaczął chybotać się na krześle i upadł, a moja mama wyzwała go od "huliganów". Z resztą kolegów chichotliśmy z tego przez jakiś czas. Aż w końcu, gdy moja mama głośno chrząknęła, natychmiast przestaliśmy. Ona chyba nie miała dobrego nastroju tego dnia. Jednak zaraz mój kolega, który spadł z krzesła, zaczął chlipać i już nie było nam tak do śmiechu. Mama szybko podała mu chusteczkę. Chwila wystarczyła, żeby przestał, ponieważ moja mama pozwoliła nam, mimo późnej pory iść na huśtawki. Huśtaliśmy się jakiś czas, odśpiewując jakiś śmieszny hymn, usłyszany w telewizji. Wkrótce musieliśmy się rozstać, ale obiecaliśmy się spotkamy się następnego dnia. Tym razem na harcerstwie, do którego należeliśmy.
3 votes Thanks 2
katarzyna008
Wczoraj byłam z Hania w pubie na herbatce,była gorąca więc musiałyśmy ją dmuchać,przy okazji zamówiłyśmy sobie hamburgera...ach jakie to było pyszne .Hania pochwaliła mi się nową bransoletką,miała kolor chabrowy i była śliczna.Hania kocha bransoletki i zbieranie ich to jej hobby.Miałyśmy wczoraj dobry humor,opowiadałyśmy sobie śmieszne historie.Chociaż było już pózno niechętnie myślałyśmy o powrocie do domów.Tam było tak cieplutko a na dworze hulał zimny wiatr...brrr.Zawiązałam chustkę,chwyciłam kolezankę za rękę i wyszłyśmy na zewnątrz.